Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


czwartek, 4 czerwca 2009

(101) fanon

Fumiko ijiri wyrusza na spotkanie fanon.blog.onet.pl



Pierwsze wrażenie – 2/10

Ciekawy tytuł. Czyżby Frantz Fanon?

Wchodzę na bloga, patrzę i nagle mam ochotę złapać mojego Nico (laptopa) i rzucić nim o ścianę. To taki odruch spowodowany neonowym połączeniem granatowego z niebieskim i błękitem. Frantz był psychiatrą, tacy ludzie myślą dziwnie, ale moim zdaniem nie jest to wystarczająco dobry powód by ze swojego bloga robić stracha na wirusy.

„Moje życie istnieje poza rzeczywistością” mówi mi belka. Zerkam sobie na belkę, zerkam sobie na bloga i dochodzę do wniosku: święta racja. Belka niby mówi, ale jakoś nie docierają do mnie jej słowa – to pewnie dlatego, że też jest po za moim wymiarem pojmowania świata. I belek. Piosenki Radiohead mają więcej sensu niż to zdanie- akurat słucham Idiotheque, żeby umilić sobie ocenianie, ale nie pomaga gdy patrzę na tego bloga. To jakieś nieporozumienie. Chcę być daltonistką, Boże, zlituj się...




Nagłówek –1/5

Uniwersalna zamiast nagłówka. Jest zdjęcie persony składającej dłonie w kształt serca. Żółty filtr i bledsze tony. Robi mi się niedobrze. Kolory dominujące to czerwony i zielony na granatowym tle. Jest mi bardzo źle, otwórzmy więc wielką księgę mądrości autorstwa fumiko ijiri. Strona nie gra roli, ważne jest przesłanie: NIGDY NIE ŁĄCZ PODSTAWOWYCH KOLORÓW RGB ZE SOBĄ. Te kolory są ciepłe, ciemne i ponure. W konsumpcji są jak świeżo ugotowany kompot roboty babci z alzheimerem. Nie mają żadnego charakteru- nie są ani zabawne, ani ostre czy delikatne. Nie podkreślają się wzajemnie, lecz tłumią. Są jednym z najgorszych połączeń kolorystycznych i sprawiają, że Twój blog nie ma żadnego sprecyzowanego wyrazu. Po prostu dno. Dno Pacyfiku.



Treść – 2/10

Chcesz, żebyśmy wszyscy oślepli, tak? Dlatego wybrałaś najmniejszą z dostępnych czcionek? Wszyscy wiedzą, że mała czcionka jest ładna i estetyczna, ale to co tu odstawiłaś bije wszelkie rekordy.

Do opieprzenia wybieram sobie post „Kurwiszon i spółka = masakra !”. Już na wstępie zapewniam Cię, że przed wykrzyknikiem nie trzeba klepać spacji.

Pierwsze cztery linijki zajęte są na chaotyczne i mało składne wyjaśnienia dlaczego notka w ogóle została zamieszczona, następnie autorka gospodaruje resztę notki na pisanie, jak to chłopak którego nazywa „Koza” wkurzał ją cały dzień, a ona go nienawidzi.

Cytat: „potem chciał wsadzić mi we włosy opakowanie od loda. Może i coś tam jeszcze, ale nie mam ochoty wymieniać.” – może i co tam jeszcze? Co masz na myśli? Coś tam jeszcze było w tym papierku, czy może „Koza” chciał coś jeszcze zrobić? Sprecyzuj to trochę.

Cytat: „Byłam wściekła, podeszłam do niego i rzuciłam w niego lodem!” – no to wykazałaś się inteligencją. Jakbyś rzucała z odległości, to wykazałabyś się jeszcze dobrym celem.

Cytat: „Phi jak ja się z nim policzę to on się bd taczał, bo wszystko we mnie gra!” – albo przegapiłam coś podczas moich lat ‘na wygnaniu’ z ojczyzny, albo to zdanie jest pokopane. Z tego co pamiętam, „bd” to ocena ‘bardzo dobrze’, czyli piątka. Moje tłumaczenie zdania: jak się z nim policzysz, to on się... To on się... Dobra, nieważne. Dlaczego jednak biedny „Koza” ma się taczać w związku z tym że w Tobie wszystko gra? Po zjedzeniu instrumentu muzycznego to raczej Ty powinnaś się taczać, nie sądzisz? Chyba że Twój żołądek pracuje na wyższych obrotach, w związku z czym gratuluję.

Cytat: „Resztę dnia czułam jakbym się spociła;/” – miodzio. Tego właśnie mi brakowało o godzinie pierwszej w nocy po upalnym dniu i awarii wody.

Cytat: „Dawid, który też za niecne zasługi dostał tym samym lodem zabrał mi kurtkę.” – wniosek? Trzeba było użyć innego loda.

Cytat: „Na szczęście nie dał kozie, bo bym jej już nie odzyskała!” – moje tłumaczenie zdania: gdyby koza dostała kurtkę, to by już nie wróciła. No tak, komu by się chciało, nie? Kurtka ma kieszenie, kasa na lody się zmieści...

Cytat: „Oczywiście na pożegnanie jak już jechałam autobusem dostałam hawajski znak pokoju w wersji wieża ajfla!” – to... miłe. Teraz mi to wyjaśnij.

Czyli dziewczyna nie tylko nienawidzi Kozy i jego kumpli, których nazywa kurwiszonami, ale i zachowuje się w bardzo dojrzały sposób i oddaje im pięknym za nadobne. Koza kładzie jej papierki na głowę, a ona rzuca w niego lodem. Miłość wisi w powietrzu.

Kolejny post nad którym będę się pastwić nosi tytuł „Hexe do potęgi..trzeciej :)”. Tylko dlatego, że ciekawi mnie czym jest to hexe w przypadku tej notki.

Autorkę boli brzuch po zjedzeniu pięciu lodów.

Cytat: „Tak żeby sobie polepszyć humor zwalę wszystko na Martę” – Zazwyczaj po przeczytaniu kilku linijek danego bloga, niezależnie od wybranej notki, jestem w stanie stwierdzić w jaki sposób myśli autor bloga. Nie rozumiem twojego procesu myślowego: boli cię brzuch, więc zwalasz winę na koleżankę? Ból fizyczny wyładowujesz poprzez oczernianie imienia kogoś innego na publicznym forum internetowym? To wiele o Tobie mówi. Mam nadzieję, że kiedyś nauczysz się brać odpowiedzialność za własne czyny, w przeciwnym razie zostaniesz sama na świecie.

Cytat: „bo to jej chciało się kupić ośmiopak!” – z czego ty zjadłaś pięć lodów i wina niby jest Marty, tak? Siłą cię zmuszała? Ponownie: bierz odpowiedzialność za to co robisz. Plus zacznij myśleć, to pomaga uniknąć takich sytuacji.

Cytat: „Może i było fajnie powyć z tego jak się zdjęcia paliły, a Marta pilnowała żeby ogień się nie rozprzestrzenił:) Tylko, że wcale nie czuję różnicy ‘przed’ i ‘po’.” – wyłyście z powodu palących się zdjęć i nie czujesz żadnej różnicy? To poczekaj aż zaczniesz trzeźwieć. (Dla nie wtajemniczonych – podczas palenia zdjęć, a konkretnie koloru używanego na zdjęciach wytwarza się toksyczny dym, który na szczęście nie jest zbyt zabójczy, bo wytwarza się w małych ilościach. To nie oznacza, że nie jest szkodliwy i że niemożna się tym naćpać.)

Cytat: „O zgrozo przed chwilą wchodzę na gg, a kumpel ma opis ‘Gdzie się pali?’ Aż mnie ciarki przeszły.” – paranoja zalicza się do objaw wstawienia.

Poprawiłaś mi humor tym postem, ale nie wyjaśniłaś, czym jest owo tajemnicze ‘hexe’ i co to ma wspólnego z tematami przedstawionymi w poście. Nie widzę tu ani niewiadomych, ani równań, ani ciekawych kolorków. Właśnie pogłębiłaś dno Pacyfiku, jesteś z siebie dumna?

Niniejszym oznajmiam, że treść bloga jest w większości durna i nie trzeba się wysilać, żeby móc ocenić poziom dojrzałości emocjonalnej autorki. Można się również pośmiać. Haha.

Ortografia i poprawność językowa – 4/10

Zapominasz o przecinkach, spacjach i kropkach. Zarzucasz emotami.

Cytat: „Od początku, kiedy tylko go dzisiaj zobaczyłam, robi coś żeby wkurwić!” – nie przeklinaj, są lepsze sposoby by się wyładować. Na przykład można spróbować nauczyć się chodzić po suficie. Polecam.

Co do sensu zdania to zastanawiam się, co on robi, żeby wkur*ić kogo? W zdaniach brakuje podstawowych informacji które powinny zawierać by posiadać przynajmniej ociupinkę sensu.

Cytat: „wieża ajfla” – no to jest po prostu kultowe. Poddaję się.


Układ – 2/5

Bardzo prosty i skromny: uniwersalna, blog, archiwum i linki. Taka zawartość jest w moim stylu, ale układ już nie. Bardzo nie podoba mi się kolorystyka w ramkach. Znalazłam dział o autorce wśród zwykłych linków, w kategorii zatytułowanej „Coś tam”. Uważasz siebie za „coś tam”?

Temat – 1/5

Kurde, pamiętnik. Nic oryginalniejszego niż „wieża ajfla” nie rzuciło mi się w oczy, za to sama rzucam się na podłogę i umieram gdy to czytam. I pomyśleć, że to robię z własnej, nieprzymuszonej woli. Wiem, jestem masochistką.

Ten post o „kurwiszonach” bardzo mnie oburzył - tak strasznie przeszkadzają Ci tamci chłopcy, a jednak zamiast po prostu wstać i wyjść z pomieszczenia, albo zamknąć oczy i policzyć do dziesięciu, Ty rzucasz w nich lodami? Mądrością i pomysłowością nie grzeszysz. Zastanów się czasem nad własnym zachowaniem.

Wszystkie posty zawierają mniej więcej równie elokwentne przesłanie... to znaczy, przesłania brak. To czyni temat kwestią nie istniejącą, a więc cały blog mógłby równie dobrze nie istnieć, ale skoro czujesz się lepiej po ujawnieniu światu swojego geniuszu, to niech Ci będzie.

Czytelność, obrazki – 1/5

Czytelność? Haha, bardzo śmieszne. Epickie wręcz.

Czytanie tej karłowatej czcionki było zajęciem bardzo męczącym. Obrazek w nagłówku wybitnie nie przypadł mi do gustu. Kolorystyka jest tak samo beznadziejna na stronie głównej jak i na podstronie. Gdybym miała gorszą kartę graficzną, linka do komentarzy musiałabym szukać na wyczucie. Zastosowanie czcionki Vernada jako małego dodatku do szablonu i malusieńkiego stylu Georgia jako podstawowy tekst było sporym błędem.



Suma: 13/60



Bez dodatkowych punktów i dostajesz ocenę mierną.

Po tytule spodziewałam się czegoś innego, lepszego, ambitniejszego. Tymczasem zawiodłam się i to bardzo. Wiem za to czego mogę się teraz spodziewać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz