Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


wtorek, 9 czerwca 2009

(125) devil-dance



Fumiko ijiri opieprza devil-dance.blog.onet.pl




Nico wrócił do szkoły i fumiko ijiri siedzi teraz przed swoim domowym gratem, nad którym panowała już vista i xp, a teraz nadszedł czas na wszechmogącego linuxa. Że tak powiem: pff, ja chcę mojego Nico.

Ps.: Czcionki nie będą się zgadzać, taka zaleta linuxa.




Pierwsze wrażenie - 3/10

O Jezu... Pod względem estetycznym to mnie ten blog już nie zachwyca. Nagłówek jest... Po prostu umówmy się, że jest, a obgadamy jego walory za chwilę. Reszta bloga jest... cóż, ździebko ponura. Mam ochotę uciekać. Mogłam się tego spodziewać po adresie bloga – choć oryginalny i ładny, swoje sugeruje, nawet jeśli zrozumie się to przesłanie dopiero po wejściu na bloga. Napis w belce nieodzownie kojarzy mi się z filmem „Shall We Dance”, w którym podobała mi się tylko jedna scena, mianowicie ta, w której bohaterowie tańczyli tango. Na blogu niewidzę roztańczonych par, więc ni w cholerę nie pasuje mi ta belka z wyglądem bloga.




Nagłówek - 1/5

Poniekąd się cieszę, bo w nagłówku widzę postacie z mangi... Znam się praktycznie jedynie na Death Note i FMA, ale chyba rozpoznaję tu jeden z charakterów z Bleach. Reszta jest mi obca i chociaż lubię styl i kreskę używane wmandze, połączenie tego wszystkiego i zrobienie z tego musu ogórkowo- jabłkowego jakoś nie przypada mi do gustu.

Nagłówek wydaje mi się dość chaotyczny i wymuszony, prawie jakbyś nie miała do końca jakiegoś konkretnego planu dla niego. Nie wiem, czy za nagłówek mam uznać wszystkie cztery postacie przedstawione w górze bloga, ale jak się patrzę po złączeniach obrazków to dochodzę do wniosku, że mam to gdzieś. Jak by na to nie spojrzeć i tak mi się nie podoba. Blog jest ciemny, nagłówek też, więc czuje się tu jak w grobie, a trupem nie jestem, więc coś tu nie gra, prawda?

Style w których wykonane są wszystkie cztery obrazki są bardzo przejrzyste, uporządkowane i szczegółowe. Jestem pewna, że każdy z osobna wygląda bardzo ładnie, ale połączone w jedną całość odstają od siebie i nie pasują z resztą, ponieważ posiadają właśnie takie szczegóły które są specyficzne jedynie dla danego stylu danego mangaki. Chodzi mi po prostu oto, że w nagłówku tłoczą się zróżnicowane szczegóły w sporej ilości i ludzkie oko może tego czasami nie przefiltrować. Jeszcze gorzej to wygląda, gdy dookoła bloga pojawiają się durne reklamy onetu.

Moja rada? Podaruj sobie zarzucanie nas ładnymi obrazkami i zdecyduj się na jeden lub dwa, ładne i jasne obrazeczki. W przeciwnym razie wprowadzasz do bloga niepotrzebny chaos i mrok. Jeżeli wiesz kogo chcesz mieć w nagłówku, zadbaj też o to, by wyrazy ich twarzy były w miarę adekwatne. Gdyby nie odmienne style artystów, pomyślałabym, że patrzę w kółko najedną i tą samą osobę w różnym wieku i różnych kostiumach, bo wszystkie postacie mają dokładnie ten sam, zadumany wyraz twarzy. Jeśli widzi się jedną zadumaną osobę, można się zastanowić o czym myśli, ale jak siedzisz w korytarzu pełnym zadumanych osób, zaczyna się to robić całkiem irytujące, nie sądzisz?

Napis w nagłówku jest żałosny i niewiele ma wspólnego z obrazkami czy treścią bloga. Dam ci jeden punkt bo mam przeczucie, że mogło być o wiele gorzej.




Treść - 2/10

Ah, trafiło mi się wreszcie jakieś opowiadanie. Zaciekawiona zaglądam najpierw do uniwersalnej by przeczytać, jakich treści mogę się tu spodziewać. „Fantastyka oparta na różnych anime”, może być. Główna bohaterka ma to samo imię co autorka, co zawsze działa na mnie rozbrajająco i denerwująco. Pisząc opowiadanie powinno się mieć na tyle wyobraźni, żeby wykombinować jakieś oryginalniejsze imię dla swojego głównego bohatera. Pisanie swojego imienia w tej samej rubryce świadczy o braku zaangażowania, lenistwie, lub chęci pisania pamiętnika. Piszesz opowiadanie, czy piszesz o sobie?

Na dobry początek zerknę sobie na któryś z pierwszych rozdziałów tej powieści, aby zapoznać się bliżej z bohaterami i wydarzeniami. Na wstępie dowiaduję się, że to już druga seria. Nie wiem czego „druga seria” to jest i chciałabym się dowiedzieć czym jest w takim razie seria pierwsza, ale brakuje mi tu paru linków i informacji. Trudno, zakładam, że seria pierwsza nie zalicza się do treści tego właśnie bloga.

Czcionka wielkości mrówki faraona? Nieładnie.

Cytat: „Wyciszy odgłosy, pokryje wszystko miękkim.białym śniegiem...” - to dla mnie nowość. Śnieg pokryje wszystko śniegiem. 'Puchem' masz na myśli, poza tym kropka zamiast przecinka i spacja by się przydały.

Po tym kawałku następuje wymiana zdań, z której nie pojmuję nic. Prawdopodobnie jest to skutkiem mojego braku wiedzy na temat pierwszej serii, w związku z czym naprawdę przydałoby się tu jakiegoś rodzaju wprowadzenie, prologczy Kurt wie co.

Cytat: „Nastąpiła cisza, ale ja postanowiłam ja przerwać...” - i po co? Po pierwsze, to zdaniejest kompletnie bezwartościowe dla innych wydarzeń w tym rozdziale. Po drugie, po kiego grzyba walisz tam wielokropek? Nic nie dzieje się nagle i niespodziewanie, a budowane w ten sposób napięcie jest w takim razie zbędne, więc pytam się: po co?

Cytat: „- Mnie się nigdzie niespieszy...- wypowiedziałam zadowolona.” - wszystko, tylko nie to. Wypowiedzieć można się w kongresie lub na spotkaniu z szefem, ale nawet wtedy pisząc opowiadanie nie zamieszczamy tego w dopisach do dialogów. Wypowiedzieć można formułę zaklęcia, albo życzenie. Można złożyć wypowiedzenie, ty natomiast stwierdzasz tutaj jakiś fakt i zaprzeczasz rozmówcy. W takich przypadkach używamy słowa 'odparłam', 'stwierdziłam' lub 'powiedziałam', ale nie 'wypowiedziałam'. To jest dość poważny błąd stylistyczny.

Cytat: „Akio rzucił mi spojrzenie "przez ciebie padnie mi rozrusznik serca...".” - a ma chociaż jakiś rozrusznik? Próbujesz napisać tu jakieś bardziej oryginalne stwierdzenie, w nadziei, że ludzie będą się z tego śmiać, ale jak na moje oko raczej ci to nie wychodzi.

Cytat: „- Jak wiesz, nasza rodzina, Senno, jest inna niż wszystkie szlacheckie rody.- skinęłam głową-od Kyoudou tak naprawdę składa się z kilku osób” - ze zdania wynika, że rodzina nazywa się Senno. Czym jest Kyoudou pozostanie tajemnicą na wieki.

Czytam i czytam i nic nie pojmuję, a gubię się w momencie gdy bez ostrzeżenia zmienia się miejsce i czas rozgrywek. Ciężko jest mi odnaleźć jakiś punkt zaczepienia, w końcu uznaję, że moment zmiany sytuacji następuje w tych zdaniach, gdzie jest najwięcej niepotrzebnych wielokropków. Kolejny błąd stylistyczny, poza tym niepotrzebnie dusisz enter po każdym ze zdań. Do Twojej informacji – podwójne enter też nie zawsze musi oznaczać jakąś zmianę w scenerii. W książkach takie coś odłącza się od reszty wydarzeń wyraźniejszymi oznacznikami, naprzykład wyśrodkowaną gwiazdką, albo zmianą czcionki na kursywę.

Cytat: „Mów, bo się zaraz zapowietrzysz, jak przestaniesz oddychać!” - z tego co pamiętam jeszcze nie przestał oddychać, a nawet gdyby to zrobił, to jak miałby się zapowietrzyć? Czy podtekst tego zdania to sugestia, że chciałaś udusić własnego brata, żeby dalej mówił?

Uwaga, ten kawałek mnie powalił:

„- Daj mi się skupić! - jęknął

- Akio, rób to szybciej...- burknęłamTrochę się nie cierpliwie. Brat w

końcu wypuścił powietrze z płuc”


- Ha! Więc jednak przestał oddychać! Aha, no i bez skojarzeń, oni są rodzeństwem...

Cytat: „Rouga był najlepszym Strażnikiem, był chlubą ojca. Uważano ich za rodzonych braci.”- to nikt nie wiedział, że jeden był synem drugiego? Ile oni mieli lat?

Cytat: „Jednym ruchem mojego nadgarstka znalazł się powrotem na ziemi.” - Woah! GIRL POWER! Nawiasem mówiąc, próbowałaś kiedyś powalić kogoś machając nadgarstkiem? Osobiście nie mam w tym doświadczenia, ale wydaje mi się to dość trudne do przeprowadzenia. Oczywiście mogę się mylić, spójrzcie tylko na gubernatora Kalifornii!

Cytat: „Mów, ale tak żebym cokolwiek zrozumiała” - zastanawiam się czy tak jeszcze można mówić.

Cytat: „Senna-dono! Senna-dono!” -param-pam-pam. A po naszemu to jak to będzie?...

Cytat: „powiódł wzrokiem w stronę głosu” - dziecko drogie, czy ty w ogóle kiedykolwiek przeczytałaś cokolwiek co mogłoby przypominać książkę? Zapytam inaczej: czy kiedykolwiek powiodłaś wzrokiem w stronę głosu? Zacznijmy odtego, że głos to nie materia, więc po co na niego patrzeć. Następnie zdradzę ci sekret: 'powieść' wzrokiem można po czymś, a nie w stronę czegoś, ale cichosza, oni o tym nie wiedzą. 'Spojrzał w stronę z której dobiegał głos' byłoby bardziej adekwatne, uwierz mi.

Cytat: „Bardzo prosimy, jeśli możesz odpowiedz nam na ten jakże krotki list.” - co długość listu ma wspólnego z jej chęcią na odpowiadanie na niego? Bezsens z purnonsensem, biorąc pod uwagę, że napisanie odpowiedzi trwało kwadrans a była o ponad połowę krótsza. Ja bym się obraziła, gdybym była na miejscu adresata.

Cytat: „Zza drzwi wyłoniła się mała twarzyczka dziewczyny.” - to brzmi jakby zza drzwi wyłoniła się mała twarzyczka dużej dziewczyny. Anatomia to Twoja słaba strona, co nie? 'Zza drzwi wyłoniła się twarzyczka małej dziewczynki' to jedna z wielu opcji, a mając ich od wyboru do koloru, ty zastosowałaś tą najmniej poprawną? Gratulacje.

Na koniec dodam jeszcze, że mieszanie japońskich wyrazów do opowiadania pisanego w języku polskim jest po prostu śmieszne i w stu procentach karygodne.

Tak, moi drodzy, tyle cudeniek wyprodukowanych było w jednym jedynym rozdziale na tym blogu. Mam ochotę uciekać z krzykiem, ale dzielnie prę naprzód i na chybił trafił wybieram sobie kolejną ofiarę, bo wiem, że i tak niezrozumiem z opowiadania więcej niż do tej pory, czyli nic.

Cytat: „Siedziałam, na ławce, w towarzystwie dwóch napakowanych shinigami, przy czym jeden był brzydszy od drugiego.” - naciąganie śmieszne przy nadużyciu przecinków. Żeby było jasne – czytałam wszystkie trzynaścieksiążek z serii Death Note i wiem, że spotkanie jednego napakowanego shinigami graniczy z cudem, a co dopiero spotkanie dwóch takich typów. Dobra, to Twoje opowiadanie, więc teoretycznie możesz sobie tu pisać co ci się tylko podoba i mnie nic do tego, ale to zdanie traktuję jako obrazę.

Znowu zmieniasz czas. Znajdę cię i zabiorę ci klawiaturę.

Cytat: „Tyle pytań a tak mało odpowiedzi kłębi się w mojej głowie” - odpowiedzi kłębią ci się w głowie. Tego jeszcze nie było. Pokopało ci kolejność wzdaniu.

Cytat: „Niby taki znajomy, ale nie pamiętany...” - mowa jest o głosie, który wołał bohaterkę.Tak, bohaterka słyszy nie pamiętane głosy. Polecam wizytę ulekarza.

Potem czytam jak prosi shinigami o znalezienie jej zajęcia, z czego szanowni bogowie śmierci (wynajęci by jej chronić przed Kurt wie czym) wnioskują, że jest obłąkana. Ona się śmieje, tylko nie wiem czy z własnej głupoty, czy z 'min' shinigami (nie żeby to miało jakąś mimikę...). Tak, potem grozi im, że ich zabije, tak dla zabawy. Ciekawe. Nie chcę psuć frajdy ludziom, którzy DN nie czytali, więc pozwólcie, że się najzwyczajniej w świecie położę na podłodze i umrę w ciszy.

Cytat: „Czekaj no, ja ci zaraz dam "kurdupla", ty pedancie jeden” - straszliwy cios wymierzony prosto w serce? Nie sądzę. W moich czasach określenie 'pedant' nie przerastało, ani nawet nie równało się z 'kurduplem', ale to było dawno, jakieś cztery lata temu, więc wiele mogło się zmienić... albo i nie.

Hipokryzja na punkcie włosów to temat który powala mnie na kolana.

Cytat: „Czyżby nie był to pierwszy raz dzisiaj, że się dziwię?” - nie wiesz? Czujesz się zagubiona? Brałaś już dzisiaj lekarstwa?

Cytat: „W sali znajdowałam się ja i generał. Przyszli wszyscy kapitanowie” - wszyscy kapitanowie, czyli bohaterka i generał? Macie się czym pochwalić. Armia godna towarzyszenia McGuyverowi w podboju świata, zgodnie z zasadą 'zabili go i uciekł, wziął trzech ludzi i otoczył miasto, a za pomocą kota i zapałki wysadził okolicę w powietrze, po czym wstał, otrzepał się i poszedł'. Naciągane jak babciny sweterek, ale prawdziwe.

Teraz się będę nabijać przez chwilę:

Cytat: „- Karakura? - zdziwiłamsię.” - nie, Karakogut.

Cytat: „Co jakiego ja tam?” - a Tymi tu tamtego. Pomyśleć, że po tym pytaniu kapitan był jeszcze wstanie rozmawiać z nią jak gdyby nigdy nic. Pardon, generał mu było. Twardziel.

Cytat: „Staruszek otworzył oczy.”- po raz pierwszy odkąd go poznała...

Cytat: „Albo go zdziwiłam, albo już nie miał ochoty ze mną konwersować i udał zdziwienie.” - to się zdecydowanie kupy nie trzyma.

Cytat: „Otworzył usta, chcąc coś wykrztusić, lecz zaraz zamkną je” - bo przełknął.

Cytat: „nie wiedząc co ma z siebie wypluć.” - ależ wiedział, tylko przełknął w porę. Nie miej mu tego za złe.

Państwo wybaczą, że nie przeczytam drugiego postu do końca. Protestuję. Treść ukrywa się wybitnie dobrze, a oprawa stylistyczna... Co ja piszę, tu nie ma żadnej oprawy stylistycznej. To tylko zgraja randomowo wybieranych postaci i beznadziejnie napisanych zdań związanych gumką od majtek i nazwanych opowiadaniem. Postacie nie są oryginalne, imiona nie są oryginalne, a wydarzenia nawet jeśli są oryginalne, to nie są opisane tak, by to wszystko choć trochę mnie zaciekawiło.




Ortografia i poprawność językowa -1/10

Cytat: „Może i była to ostatnia noc jesieni, ale była ona najpiękniejsza jaka kiedykolwiek widziałam.”- 'najpiękniejszą, jaką'. Niepoprawna forma i literówka. Swoją drogą, dostajesz kasę za obcinanie literkom ogonków i omijanie przecinków?

Jeżeli piszesz opowiadanie, utrzymuj się w jednym czasie. Pisanie czegoś takiego: „ułożył usta w łobuzerskim uśmieszku, opierając się o drzewo. Wydaje mi się, że"SARKAZM" to jego drugie imię. Zaśmiałam się głośno, chłopak odpowiedział tym samym.” zaprowadza zamęt w głowie czytelnika. Piszesz w czasie przeszłym, więc tego czasu się trzymaj, a nie udawaj że wynalazłaś jakieś zabawne wehikuł.

Cytat: „Ja mi za TEN sarkazm przywalę” - okej, przywal sobie.

Cytat: „Ale tak jak mówiłem, zanim mi przerwano” - 'zanim mi przerwałaś', czyli zła forma.

Cytat: „Chłopak usiadł, opierając się plecami o kamień, na którym siedziałam Ja natomiast zmieniłam pozycje, kładąc się na brzuchu tak, ze moje czarne włosy opadały prosto na ramie brata.” - kropka i ogonki.

Cytat: „Nigdy nie wiadomo gdzie dusza poprzednika trafi. Dlatego są tacy Strażnicy, jak ja, Senno.” -nie nadużywaj znowu kropek, bo przecinki czują się niechciane. Przecinek spomiędzy 'Strażnicy, jak ja' przenieść byś mogła do 'nie wiadomo gdzie'. Tak mi mówi głos zwany gramatyką.

Połowa zdań nie jest do porządku zakończona kropką. Czasami molestujesz klawisz kropki, ale o alt zapominasz notorycznie.

Cytat: „Chłopak chodził w ta i spowrtem, nad czymś monotonnie myśląc Domyślała się, co tak naprawdę chodziło po głowie kapitana X Dywizji.” - ogonek. Spacja. 'Z' zamiast 's'. Nie można myśleć nad czymś monotonnie. Ten przymiotnik określa rzeczy, nie stan w jakim znajduje się człowiek. 'Monotonność' nie jest też czynnością ani emocją. Rozmyślać nad czymś można co najwyżej nieustannie/ uparcie/ smętnie. Monotonne mogą być widoki za oknem, jeśli nie zmieniają się wystarczająco często. 'Monotonny' to najzwyczajniej synonim dla 'nudny' i 'niezmienny'. Czyżbyś pisząc nie miała zielonego pojęcia o czym piszesz? Dlaczego używasz słów których znaczenia w ogóle nie znasz? Dalej, zjadłaś kropkę. Domyślała się o co kapitanowi chodziło, ale dalej żadne wyjaśnienia nie są zamieszczone, więc do cholery, skąd ja mam wiedzieć czego się domyśliła?

Po tym incydencie autorka całkowicie obala zasadę kończenia zdań kopkami.

Cytat: „Obtrzepal” - taka perełka...

Cytat: „Ala... - wykrztusiłam” - ma kota... A tak na serio to to jest literówka. Miało być 'ale', chociaż nie wiem dlaczego.

Teraz zaprezentuję wam kilka śmiesznych słówek w (uwaga!!!) liczbie pojedynczej, osobie trzeciej, rodzaju męskiego i czasu przeszłego: jękną, sykną, zamkną. Wiele tego jeszcze jest, ale rozumiecie przesłanie, prawda? Autorka zrozumiała?




Układ - 3/5

Może być. Nic innowacyjnego, nic zachwycającego. Problemem jest rozpoznanie nagłówka. Dobija mnie porażająca jasność bloga, a te kropeczki przy tytułach ramek kosztują cię kolejny punkt.




Temat - 1/5

Jaki temat? Opowiadanie oryginalnością nie grzeszy, wciągające nie jest, a ciekawe byłoby, gdyby wszystko zostało opisane w diametralnie inny sposób, więc tematu praktycznie się nie zauważa. Nazwałabym to raczej niezdrowym potraktowaniem tematu mangi i anime.




Czytelność i obrazki - 2/5

Nagłówek nie przypadł mi do gustu, a innych obrazków tu nie ma. Czcionka jest za mała. Znalazłam jeszcze jeden obrazek jak zjechałam na sam dół bloga, już pod wszystkimi komentarzami. Nie wiem jak nazwać ten kawałek artystycznych wypocin. Kolorystycznie... zbyt ponuro. Niby to ze sobą współgra, ale jednak nie. Nie podoba mi się tutaj, kiedy patrzę na górną część bloga, głównie w związku z kropeczkami przy tytułach ramek i wątpliwej jakości nagłówkiem. Dalej w dole jest nieco lepiej, ale nadal dość mrocznie. Ble.




Suma - 13/60

Ocena – mierna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz