Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


wtorek, 23 czerwca 2009

(151) sakura-i-swiat-magii

www.sakura-i-swiat-magii.blog.onet.pl
Ocenia Meeira.
Przyznam szczerze, że po dziwnych wydarzeniach jakie miały miejsce dziś rano w moim domu ( czyt. spadające żarówki, samo-odkręcająca się woda) mam poważne obawy przed oceną tego bloga. Tak czy siak, bać się nie będę, a wiedz, że lepiej dla Ciebie, żeby jednak wyobraźnia zaczęła mi pracować, bo wszystkim to na korzyść wychodzi. Do rzeczy!
Pierwsze wrażenie: 4/10
Na samym wstępie zaznaczę, że nie mam pojęcia, o czym będę czytać. Już możecie ładować swoje karabiny i za chwilę stanę pod ścianą, ale pozwólcie, że najpierw ja oddam kilka honorowych, przedśmiertnych strzałów. To, co powiem będzie cholernie życiowe: A NIE MÓWIŁAM? Prosiłam i błagałam wybierajcie sobie oceniającego, ale na litość Faraona, nie na chybił trafił! Chodzi mi o to, że nienawidzę zarówno mangi, jak i anime, jak i magii i innych dupereli, a więc jestem zdruzgotana, że będę musiała o tym czytać. Pozostaje mi wierzyć, że tą diabelską krzyżówką manga ( czy coś) z HP jakoś mnie zachęcisz i przekonasz, ale szczerze w to wątpię, bowiem wielu śmiałków próbowało ( Hej! Ty z lewej! Jeszcze nie skończyłam, a Ty już strzelasz! Wracaj do szeregu!). Postaram się wykrzesać trochę obiektywizmu, ale będzie mi ciężko przez to przebrnąć. Zaczynam po raz drugi.
Przynajmniej adres masz dobry! Widzę i wiem, z czym mam do czynienia. Bez szaleństwa, jest dobry, a nie rewelacyjny, bo owszem wprowadza w klimat, ale ja spotykając gdzieś na swej życiowej drodze nie miałabym najmniejszej ochoty dociekać i wnikać. Ot i upodobania. Kolor tła jest super, mówię to otwarcie, ale nagłówek to dzieło, któremu powinnaś poświęcić znacznie więcej uwagi. Nawiasem mówiąc, czemu u diabła jest czarny? Kolor czcionki, też Ci się udał. Chociaż jest odrobinę szaro, a z moim pojęciem o magii ( Tęczowe Misie, Kucyki Pony i te sprawy) trochę się to kłóci. Niech Ci będzie, że to czarna magia, ale i tak to wszystko do mnie nie przemawia. Oj marzę żeby spotkać blog, który radosnym trelem zachęci mnie do lektury! Tu niestety lipa. Zero jakichś szczególnych odczuć. Ani mnie to parzy, ani ziębi i mam wrażenie, że wyjdzie z tego jakaś przeciętna. Mój błyskotliwy umysł już dawno zorientował się, że mam do czynienia z opowiadaniem, a więc zapytam, po jakiego grzyba Ci zdjęcia w notkach? I to nie wyśrodkowane, tylko wyklepane do lewej? Drzemiący we mnie od dawien dawna optymizm nakazuje mi ufać, że jakoś się to wiąże z Sakurą i magią. Absolutnie nie podoba mi się deseń, jaki 'zapodałaś' pod tytułami ramek. Chciałoby się rzec: WTF? Wyczerpałam temat, aż nadto.
Nagłówek: 0/5
No i tu się zaczyna ( love song for Halina) ścieżka pod górę. Zaryzykowałabym nawet, że jakaś droga męki, bólu i cierpienia w miejsce egzekucji. Ty wiesz, to wygląda jak czarna łata na białych spodniach! Tragicznie się to komponuje z całością, ba! Wcale się nie komponuje. Wstawiłaś jakieś dwa japońskie ufoludki, które są nierówno wycięte i już na pierwszy rzut oka widać koszmarne piksele. Do tego wszystkiego różowa laska ma fatalną bluzkę, jeszcze gorszą pozę i zasłonięte usta. Czyżby Panna lekkich obyczajów porwana przez napalonego zbereźnika? Naprawdę się na tym nie znam, ale z moim poczuciem estetyki i dobrego smaku to się kłóci. Nawet zaryzykuję stwierdzenie, że kłótnia to delikatne określenie, taki pikuś. Pan Pikuś! W dodatku powtarzasz w nagłówku adres i belkę najbardziej podstawową czcionką, z której również krzyczą duszone piksele. Z resztą, co to za sformułowanie: "Jedno nie może żyć... Jeśli drugie przeżyje..."? Słyszałaś kiedyś o przecinkach? To takie fajne znaczki, na klawiaturze znajdziesz koło literki 'M'. Pozostaje mi tylko dodać: nagłówek mi się absolutnie nie podoba. Powinnaś nad nim popracować, a skoro Ty masz z grafiką na bakier poproś jakiegoś speca i problem z głowy.
Treść: 0/10
Czas zacząć tę chorą jazdę i wczuć się w ciąg literek. Wiesz co zrobię? Przeczytam wszystko!
"Witam"
Pozwolę sobie zacytować CAŁĄ notkę, która na me utrudzone życiem barki zarzuciła tyle przesłania i treści, że nie wiem, czy kiedykolwiek się podźwignę.
Cytat: "Witam... To znowu ja... Cieszycie się? Bo ja tak... To jest mój nowy blog. Będzie tu zamieszczone opowiadanie o Sakurze Potter - siostrze Harrego. Będzie się tu działo ;-)." Jebut! Dostałam emotą. To jest tak dziecinne, że mi hiperłącza opadają. Odżałuj te trzy komentarze i weź usuń ten post, bo umrę, albo zmień go na opis Ciebie i będzie z grzywki.
"Prolog"
Zabijasz mnie trzykropkami. O jakichkolwiek innych znakach interpunkcyjnych słyszałaś? To jakaś nerwica natręctw?
Cytat: "Już trzy lata minąły odkąt z wioski odszedł Sasuke i Nauto. Jeden dla zemsty, drugi zaś dla tego pierwszego udał się na trening." Dla tego pierwszego? Coś przespałam, czy po prostu to zdanie ma tyle sensu, co dolewanie wody do rzeki?
Cytat: "Była odpowiedzilna, miła zawsze dla wszystkich i smutna." To się dopiero wiąże w spójną i logiczną całość. Już teraz, po przeczytaniu pierwszego akapitu powiem Ci, że z tylu informacji na raz można było zrobić ze trzy, albo nawet cztery prologi. Rzecz w tym, że zdania się tragicznie krótkie, bez żadnej zaawansowanej konstrukcji, ale nie chcę wydawać wyroku w prologu. Łudzę się, że mnie zaskoczysz. Nieuleczalna optymistka ze mnie!
Cytat: ""Rodzdzice" poszli na jakąś misję więc przez cały tydzień będzie w domu sama." Błędami zajmiemy się później. Nie powinno być raczej, że poszli wykonać jakąś misję? Można iść na WOJNĘ, ale nie na MISJĘ. Różnica jest, zasadnicza. Wkradł się chyba w opowiadanie potoczny slang i gry komputerowe.
Cytat: "-Sakura ta? Mogę wejść? Tylko na chwilę?
Zdziwiona zielonooka w odpowiedzi ręką zaprosiła staruszka do środka." Ty też bierzesz cukierki od Miłych Starszych Panów? Super, gratuluję. Ja jak mam wolne to otwieram okno i zapraszam wszystkich z ulicy. A co! Niech wiedzą, że mam dobre serce. Oczywiście ironia.
Cytat: "-Jestem profesor Dumbledore. Jestem również dyrektorem magii w szkole magii i czarodziejstwa Hogwart. Zastanawiasz się pewnie skąd znam twoje imię prawda?" Chyba raczej: Jestem dyrektorem Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Pokopałaś. Co więcej, staruszek zadaje pytanie, po czym bez żadnych gestów ze strony Sakury sam na nie odpowiada i zapędza się w monolog. Ciekawe... i przy tym strasznie sztuczne.
Cytat: "Tylko ty możesz powstrzymać go. Zaś masz jeszcze brata." Perełka. Język polska wcale nie być taka trudny.
Cytat: "Ucieszy się wiedząc, że ma siostrę, ponieważ miał na prawdę ciężkie dzieciństwo." Raczej zabawki miał ciężkie.
Cytat: "Teraz mam zatem do ciebie ogromną prośbę. Bo widzisz. Hokage nie popiera tego pomysłu." Jezusie Umiłowany i Wszyscy Święci! Co to za dukanie? Przecinki, Chryste przecinki się naucz wstawiać! W tym momencie nawet trzykropek by się przydał, ale ten pełni zaszczytną funkcję w nagłówku, zamiast siedzieć na swoim miejscu! Litości.
Cytat: "No... To mam nadzieję, że was nie pozanudzałam na śmierć... No i, że się we wszystkim nie pogubiliście... Komentujcie!" Przykro mi, ale już po pierwszym akapicie byłam nie mniej zdezorientowana niż Sakura, po wyjściu Dumbledora. Nie mam pojęcia, co oznaczają te wszystkie japońskie wstawki, typu: kunoihi, akatsuki, czy jakieś ANBU. Może cholercia jakiś przypis, czy cokolwiek!?
"Rozdział I"
Pierwszy akapit, już co prawda mniej chaotyczny, ale nadal pozostawia wiele do życzenia:
Cytat: "-Więc jest mi ogromnie miło móc mieć tak świetną nauczycielkę w swojej szkole! Teraz udamy się do kwatery głównej zakonu feniksa." Czternastoletnia nauczycielka? Dobre...
Cytat: "Jak wiesz twój brat ostatnio miał problemy w ministerstwie z powodu użycia czarów poza szkołą." Zapytam skromnie: skąd wie? Znów coś przegapiłam?
Cytat: "Słyszała Sakura co prawda o nim, ale myślała, że profesor przesadza mówiąc o nim." Masłem maślanym smaruję chleb kawałek bułki. Bez sensu utworzone zdanie z powtórzeniem.
Cytat: "Miała już zapukać gdy drzwi się otworzyły i wpadł na nią jakiś wysoki bardzo rudzielec wywracając na posadzkę." Wywracać to można oczami. Na posadzkę mogła się najwyżej przewrócić. W dodatku zrobiłaś jakąś wielce śmiszną inwersję. Tragedia.
Cytat: "Na to wszystkim opadły szczęki." Pozbierali zęby? W takim opowiadaniu, absolutnie nie powinny mieć miejsca tak trywialne zwroty. Jeżeli wiesz, co czym mówię. Jeżeli nie, odsyłam do wikipedii, tudzież słownika języka polskiego, choć to drugie pewnie będzie trudniejsze do wykonania, bo wnioskuję, że ze słownikiem wykopaliście topór wojenny.
Cytat: "Po jej polikach potoczyły się łzy." Po czym?
Cytat: "Mogłabyś zostawić nas ty i Ginny samych? " Nie rozumiem, nie mam pojęcia, albo nawet nie chcę wiedzieć, co autor miał na myśli. Trochę myślisz jak piszesz? Czytasz to przed publikacją? Zaleciłabym Ci to robić.
Dobiegając do końca postu musze powiedzieć kilka bolesnych słów prawdy: uważam tę notkę za denną. Czemu w ogóle publikujesz coś, co Tobie samej się nie podoba? Chyba, że to rodzaj fałszywej skromności.
Miałam dobrnąć do końca, został mi jeden rozdziale, ale wybaczcie nie dam rady się dłużej z tym męczyć. Nie dość, że nienawidzę tego typu tematyki, bo wałkowanie w kółko tego samego jest nudne jak flaki z olejem, to jeszcze przytłoczyłaś mnie ilością błędów z każdej kategorii. Sama fabuła ( o ile tak to można nazwać) absolutnie mnie nie wciągnęła, nie porwała, a ni nic z tych rzeczy. Jest kompromitująca, w dodatku żałośnie ubrana w słowa. Masakra.
Ortografia i poprawność językowa: 1/10
Punkt z dobrego serca Ciotki Meei, bo nie w każdym wyrazie jest błąd, co nie zmienia faktu, że jest ich cholernie dużo. Zaserwuję, co lepsze kawałki:
"wiedziała z kąt ma bliznę" - SKĄD, dziecko drogie. Zapamiętaj raz na zawsze, bo z kąta to można sprzątać pajęczyny.
"lata minąły odkąt " - ODKĄD, złociutka.
"Przypominała swoją o dziwo prababkę." - Mówiąc brzydko przecineczki poszły się pieprzyć. Znów porypana konstrukcja zdania, z jeszcze bardziej porypaną inwersją. Powinno być: "O dziwo, przypominała swoją prababkę". Takie trudne?
"Z tąd masz" - STĄD. Kolejny ortograf, po którym miałam szczękościsk.
"Nie wieżyła dopuki nie" - Teraz sama mi wskaż błędy. Dziewczyno, naprawdę obciach, że nie sprawdzasz tekstu. Trochę wysiłku, żyłka od pierdzenia Ci nie pęknie, jak to moja babcia zwykła mawiać.
"zwróconych było w jej stroną." - literóweczka. Od takich cały tekst, aż się rusza.
"Mażę jedynie, żeby położyć się do łóżka i zasnąć." - MARZĘ. Nie podkreśliło, co? Słowo "mażę" istnieje, ale w odniesieniu do MAZANIA, np. mazakami. Zobacz, jaka prosta zasada, wtedy Ż wymienia się na Z. W tym kontekście, niestety chodzi o MARZENIA. RZ!
"Po godzinnej rozmowy" - kolejna 'słitaśna' literówka.

Oprócz tego zamordowałaś interpunkcję. Nie wiem, czym Ci zawiniła, ale to jest tragedia z rodzaju tragedii niemile widzianych. Wszelkie możliwe rodzaje błędów, poczynając od ortograficznych, poprzez interpunkcyjne, logiczne, stylistyczne, kończąc na rzeczowych. Propozycja: dorośnij i wznów prowadzenie bloga, albo konsultuj się z kimś, kto ma o tym pojęcie. Zdania są krótkie, banalne i przewidywalne, aż boli. Zero jakichkolwiek zaawansowanych form stylistycznych, ciągle powielasz jeden schemat. Jakby tego było mało używasz mowy potocznej w żenujący dla mnie sposób i nie znasz zbyt wielu słów. Takie Twoje osobiste Waterloo.
Układ: 2/5
To chyba jedyne, co mi się w blogu podoba. Na Twoje nieszczęście trafiłam na podstronę z linkami. Jest więcej niż masakryczna. Zewsząd atakują mnie brokaciki, bannery i japońskie literki. W dodatku na podstronie w nagłówku jest błąd ortograficzny, a całość opatrzyłaś nazwą, cytuję:
"Ci... Których cenię... Ci... których ubustwiam..." Porażka.
Temat: 0/5
Oceny są subiektywne, czyż nie? Pomijając już nawet fakt, że dla mnie to dno i metr mułu, to jeszcze nie umiesz mnie zainteresować, wykorzystać odpowiednio tematu. Nie mówiłam, że nieuleczalna ze mnie optymistka? W dodatku jak już wcześniej wspominałam nie znoszę mangi, nie znoszę anime, czy czego tam jeszcze. Czytanie ze zrozumieniem sprawiło mi ból, bo na każdym kroku trafiałam na coś, o czym bladego pojęcia nie mam. Jak miało mi się spodobać?
Czytelność, obrazki: 0/5
Gdyby szło o samą czytelność, może jakieś dwa punkty byśmy wydusiły. Niestety wolałaś zarąbać ostatnią notkę zdjęciami aniołów, pasującymi jak grabie do czoła. To nie aukcja na allegro, więc po jakiego walca Ci takie obrazeczki? W dodatku nagłówek uświadomił mnie w tym, że masz zero smaku i wyczucia. Punktów nie będzie, sorry Winnetou.
Dodatkowe punkty:
Salwa gromkiego śmiechu przetoczyła się po pokoju. Nie dzisiaj.
Punkty: 7/60
Ocena: niedostateczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz