Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


piątek, 26 czerwca 2009

(166) kocie-porady

Ocenę wystawia: Lesair

www.kocie-porady.blog.onet.pl

Z oceną zwlekałem dość długo, ale wreszcie doszedłem do wniosku, że nie zamierzam ukrywać się przed takim jednym, nadwątlonej jakości blogiem. Wybaczcie mi brak delikatności, ale zwykłem nazywać rzeczy po imieniu. Całkowicie subiektywnie.

Pierwsze wrażenie: 4/10
Moje oczy mówią NIE! Dziewczyno ileż gifów tu natrzaskałaś? Bolą od nich oczy i można dostać epilepsji. Wszystko powinno mieć granice, a uwierz mi znam się na tym i mówię, że dawno ją przekroczyłaś, bo wszystko wygląda strasznie flejtuchowato. Czcionka na nagłówku jest niedopasowana i gryzie się z kolorystyką bloga. Przeładowałaś z reklamami w prawej kolumnie bloga. To dobre dla dzieci w wieku przedszkolnym. Rozumiem specjalne zasługi, rozumiem Twoją potrzebę odczuwania czyjejś bliskości, ale delikatnie sugeruję, żeby nie powiedzieć padam na twarz przed Tobą, kornie błagając o zrobienie z tego badziewia podstrony w Menu. Na Twoje szczęście, czekając na ocenę zmieniłaś adres. Ten wygląda dużo lepiej, przynajmniej bardziej kreatywnie niż ‘kocie-porady09’. Ulżyło mi, że nie muszę pisać elaboratów, na temat zasadności i słuszności adresów, bo coś o tym wiesz. Belka brzmi: „Koty”. Jakie ‘TFUrcze.’ Teraz każda, każdusieńka komóreczka w moim mózgu została pobudzona do działania i rozmyślania nad przekazem, tego oślepiającego swą błyskotliwością i długością tworu. Może coś bardziej ambitnego? Tonacja ujdzie w tłoku, ale tylko pod warunkiem, że zmrużę swe umęczone kolorem zgniłego jaja oczęta. Zaraz mi się tu jakiś kurczakopodobny wymysł Twojej nieprzepracowanej wyobraźni rzuci pod tory. Ależ to zdanie brzmi abstrakcyjnie! Chodziło mi o nic innego, jak o to, że ten kanarkowy, czy tam Yellow Bahama (wszystko jedno) jest tak zduszony, że sprawia wrażenie, co najmniej depresyjne. Za długo? Jest ohydny. Podobne wątpliwości mam także do drugiego koloru -bliżej nieokreślonego, a określanego dalej jako kupa zwierzęcia na diecie, w której główną i jedyną pozycję stanowi kiszonka. Pogrążyłaś się wybitnie tym ruszającym ogonem kotkiem, który leży na brokatowych różyczkach. Kwintesencja tandety i kiczu. No i masz… Trafiłaś jak śliwka do sokowirówki! W ostatniej notce jest konkurs, których jawnie nienawidzę.

Nagłówek: 2/5
Jak już wcześniej wspomniałem, napis na nagłówku psuje cały jego wdzięk. Po pierwsze nie pasuje kolorystycznie, po drugie te białe niezidentyfikowane kropki wcale nie dodają mu uroku. Reszta jakoś ujdzie, ale naprawdę nie mogę przeżyć zniszczenia tak ładnego nagłówka beznadziejnym napisem. Znam się trochę na grafice i doradzę Ci tak z dobroci serca, że mały, skromny napis rozwiązałby całą sprawę. Ogólnie nie jest źle, co nie zmienia faktu, że nie jest rewelacyjnie.

Treść: 3/10
Przykro mi to mówić, ale szata graficzna w notkach jest tragiczna! Zamiast zrobić drobny paseczek odgradzający jeden temat od drugiego dałaś jakieś mrugające zajadle kotki. Daje słowo honoru, że jak w jeszcze jednej notce zobaczę te udogodnienia to wypadną mi wszystkie włosy. Długo zajęło mi szukanie następnych notek, bo nie ma szerokiej listy. Po długich poszukiwaniach, zdrowo utrudzony, znalazłem w Menu podstronę ‘’Moje notki’’. Zajrzałem zniecierpliwiony i niestety złapał mnie niebagatelny zawód. Adres bloga to ‘’kocie porady’’, si? Na blogu z 15 notek tylko 3 to prawdziwe porady. Jedyne, co mnie pociesza, to to, że napisałaś je sama, a nie skopiowałaś jak 75% innych pseudo kociar. Spróbuję coś przełknąć, choć może być ciężko.
„Karmienie kota”
No to zobaczymy, czym tam faszerujesz swojego mruczka. To się naczytałem o kociej karmie! Przygniotłaś mnie ogromem treści i serwowaną dawką informacji. Pozwolę sobie zacytować całość:
„Koty są (jak już zapewne wiecie) bardzo wybredne. Dlatego też, nie należy dawać im najtańszej karmy z supermarketu. Nie chodzi o to, że trzeba im kupować z kolei bardzo drogą, ale zbadaną karmę. Na przykład firma Royal Canin - ich karma nie należy do najdroższych, a jest zdrowa i smakuje kotom (przynajmniej mojemu). Niektóre reklamowane karmy są uzależniające, dlatego warto przeczytać skład.”
Jest jeszcze coś o wodzie, ale to zostawię na deser, bo to wszystko jakoś mi śmierdzi laicyzmem. Wracając do karmy. Rewelacyjna argumentacja: nie wolno kupować kotu najtańszej karmy w supermarkecie, bo jest wybredny. Prawdziwa mądrość, muszę to gdzieś zapisać. Wydawało mi się raczej, że najtańsze karmy to największy badziew ze względu na skład: uzależniające składniki, oczywisty brak dobrej jakości mięsa itp. Pierwsze słyszę, że Royal Canin ma tanie produkty. Z całym szacunkiem, ale to raczej jedna z najdroższych karm. Najtańsza paczka, jaką spotkałem kosztowała 16 złotych, za 0,4 kg. Prawie jak darmo nie? Obalę jeszcze jeden mit, który gorliwie wyznajesz… To wcale nie jest taka dobra karma, bo zawiera najgorszą chemię – konserwanty. No i rzecz jasna nie samą suchą karmą kot żyje. Gdzie miejsce na jakieś dodatki? Świeże surowe mięsko? W ogóle o tym nie wspomniałaś. Lubię chipsy, ale nie wyobrażam sobie życia bez normalnego obiadu. Twój kot pewnie też.
Z wodą przesadziłaś. Ja żłopię wodę z kranu i nie jestem chorobliwym osobnikiem. Fakt – mieszkam na wsi, ale w mieście bywam bardzo często i od kranówy nie stronię. Powiem więcej! Zawarte w niej bakterie i mikroorganizmy mogą być pożyteczne. Przede wszystkim mogą działać uodparniając nasz, czy tam koci organizm. Jak będziesz biedaka trzymać pod kloszem, to nawieje przy pierwszej okazji, wychla wodę z kałuży i kojfnie z nieprzyzwyczajenia. To tak jak z dziećmi, którymi zabrania się podnoszenia przedmiotów z podłogi, w obawie przed bakteriami. Jak organizm ich nie poznaje, to jak ma z nimi walczyć?
„Kot perski”
Znów mnie przygniótł ogrom informacji. Błędów jest tyle, że można wykitować, po dwóch pierwszych zdaniach. O tym za chwilę. Teraz jeszcze raz padnę na twarz, skrzywioną w grymasie bólu, błagając Cię o logiczne formułowanie zdań i ich jasny przekaz. Odkryłem w tym poście rzecz niesamowitą, zostawię ją na deser kolejnego podpunktu.
Zastanawiają mnie też te tajemnicze skróty:
SG i KSG. Czyżby jakieś SS, KGB, IPN, PIS lub inne gówno? Weź to rozwiń. W tym momencie nawet nie mam ochoty klikać i dociekać.

Ortografia i poprawność językowa: 0/10
Ekipo Opieprzu składamy się na słowniki ortograficzne i będziemy wysyłać je do bloggerów przed oceną. Komunii nie miałaś? Normalnie ‘’rence’’ i nogi ‘’opadajo’’. Lecąc ciurkiem, wyrywając, co lepsze kawałki:
‘’ale częściej w okresie lnienia’’ – linienia.
‘’ale ma głośne i płaczliwe miałczenie’’ – raczej miauczenie.
‘’uniknąć interwęcji’’ – oczywiście interwencji.
‘’zarazem bardzo uczuciawa i towarzyska’’ – piękny zwrot. Umieram, umieram nad formą tegoż tworu!
‘’od małego przyzwyczjać’’ – zjadłaś A. Robię się coraz bardziej zły.
‘’d czsu do czsu’’ – to rozszyfrować, to trzeba być mózgiem… Dzwonię do Hansa po enigmę.
‘’ w obec’’- auć.
Oraz setki tysięcy innych. Do wyboru do koloru! Każdy znajdzie coś dla siebie: są zdania kompletnie bzdurne i nielogiczne, są konkursiki, są informacje zawierające detale, że mózg się prostuje. Absolutna odraza mnie ogarnęła, do tego, co robisz. Musiałaby mnie fura z gnojem przejechać, żebym za takie katowanie mowy ojczystej dawał Ci punkty. Obiecany deser dla wszystkich:
„Trzeba codziennie czesać okrywę włosową kota perskiego, by nie dopuścić do kółtuna i uniknąć interwęcji specjalisty i przynajmniej raz na dwa miesiące przetrzeć futro mokrą szmatką (najlepiej jeszcze użyć specjalnego szamponu).” Poezja pisana prozą. Perełka kociej literatury.
Na podstawie wyżej wymienionego fragmentu dedukuję definicję słowa specjalista, ostrzegam, że będę oszczędny w słowa: człowiek z nożyczkami.

Układ: 4/5
Może być. Przyglądam się natomiast bliżej, co bolało i zauważam pewien detal, za który powinnaś spłonąć na stosie ustawionym z moich inwektyw. Czemu to niby wyśrodkowanie w menu i linkach rozjeżdża się jak żaba na asfalcie? WTF? Przegięłaś też z reklamami na głównej stronie bloga.

Temat: 0/5
Blog jak każdy inny, niczym się nie wyróżnia, a już na pewno nie tematyką. Czemu ludzie są tacy prymitywni i nie dodają nic od siebie, powielając ciągle te same schematy od patrzenia, na które rzygam dalej niż widzę?

Czytelność i obrazki: 1/5
Jest czytelnie, ale skoro mam brać pod uwagę także obrazki, to troszkę Ci punktów ucieknie. Po prostu mówiąc bez ogródek i za przeproszeniem: zapieprzyłaś tego wszystkiego ile się dało. Zewsząd atakują mnie kolorowe ‘gifole’, ruszające się kotki, jakieś kłębuszki, co wszystko na myśl przywodzi mi tylko jedno logiczne określenie: RUPIECIARNIA. Zaryzykowałbym nawet, że Lobby ( taka firma od wywozu śmieci, jakby ktoś miał wątpliwości ) urobiłoby się po łokcie wywożąc wszystkie zbędne śmieci z Twojego bloga.

Wiem, że jestem wredny, ale to nie moja wina, że się do mnie zgłosiłaś. Możesz krzyczeć, płakać, drzeć włosy, wyzywać, tupać nogami, a ja będę twardy, jak to mam w zwyczaju. Dodatkowych punktów nie będzie. Wyraziłem tylko swoje zdanie, o co z resztą sama mnie poprosiłaś.

Podsumowanie: 15/60
Ocena: mierna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz