Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


sobota, 27 czerwca 2009

(173) shimi



www.shimi.blog.onet.pl


Ocenia: Burlesque


Dziś z ocząt sypią mi się iskry radości, bo wróciłam właśnie od fryzjerki, która pomogła mi się pozbyć powabnego uczesania Meduzy. Moje włosy posiadają teraz grzywkę oraz płeć w kolorze Miodowy Kasztan, czuję się ładna, czuję się spełniona i czuję, że dziś właśnie zmażę hańbę debiutu wątpliwej jakości, a pomoże mi w tym blog szimi (od której oczekuję wirtualnego dziecka, z którego można będzie twórczo wycisnąć analizę).
W głowie wciąż huczy mi wypite piwo, pamięć orgazmu porobbinsowskiego jest jeszcze świeża, mając więc lubieżnie naładowane morale, wkraczam do akcji.




Pierwsze wrażenie: 3/10
Twórczo? O, Zeusie. Kto wyłączył ostrość? Mdli mnie – i to wcale nie od piwa, którego wypiłam zupełnie niedużo (a przy wstępie budowałam tylko nastrój). Kolory iście wakacyjno-morskie, czego właściwie nie można byłoby wziąć za stronę negatywną, gdyby Autorka, z pobudek nieokreślonych, nie wykastrowała ich doszczętnie. Wyprany piasek gździ się z wypranym morzem i płodzi z nim jedną, wielką Nudę (widać nawet kastrowanie jest tu wybrakowane). W Wielkiej Nudzie, na samym wierzchu, pływają cyferki statystyki, brutalnie osaczone przez kropki i kreski. Autorka postanowiła widać pozbawić swoje dziecko nie tylko walorów płciowych (na odzyskanie płci proponuję Miodowy Kasztan Loreala, niezawodny!), ale także tych estetycznych. Kolory tła szlaczków i tła bloga też mi zgrzytają, ale to już zapewne nie wina Autorki, a starego, zniedołężniałego Explorera.
Zupełnie nie potrafię pojąć idei menu i linków (a niech mnie tylko jakaś cholera poprawi i każe pisać: ‘linek’, ja nie lubię tych świnków przebrzydłych, tych mrówków i biedronków, co mi nie pozwalają zabawić się z Językiem Ukochanym i Jedynym wedle swojej własnej woli i chęci). W ramce ‘Na skróty’ mamy ładne, schludne odnośniki do podstron. A niżej nieestetyczne odnośniki do znajomych, bezwstydnie wywalone na wierzch. A Logika, tudzież Konsekwencja? Chciałaś zrobić sobie burdel w tej bocznej, ale burdel skromny i kameralny? Nawet to nie wyszło. To, co widzę między ‘menu’, a skromnym burdelem, to kolejny okaz nielogiki i bezkonsekwencji w Czystej Formie (Mistrz Stanisław Ignacy byłby z Ciebie dumny). Zacytuję, zacytuję w całości:
‘Blog nie powstał po to, aby być w rankingu najczęściej komentowane. Nie zależy mi na statystyce. Chociaż mile byłyby widziane komentarze oddane prosto z serca. Nie znajdziesz tu "sUoTkiEj dZiEcYnKi" ani żadnej "eMo". Nie ma tu również: dodatków, instrukcji, konkursów czy cudownych wymianek. Zwykły blog zwykłej nastolatki.’
Ja nie pajemaju. Nie zależy Ci na statystyce, ale walisz nią po oczach na samej górze, i to otaczając jakimś brutalnym, podejrzanym towarzystwem. Ach, bo nie zależy Ci na niej, ALE komentarze mile widziane, tak? Haaa, część dalsza jest dużo lepsza, czy mówi Ci coś naukowy termin psychologiczny: hipokryzja? Autorka mówi NIE ‘wymianą’ (chciałaś chyba napisać: ‘wymianom’, słońce), ALE idąc na skróty w stronę buttonu dowiadujemy się, że jeżeli ktoś wklei jej małego, graficznego smrodka, ona będzie przez miesiąc komentować mu posty. Zapytam raz jeszcze: hipokryzja? Ależ skąd! Ona będzie robić to SZCZERZE. To nie jest żadna ‘cudowna wymianka’, to po prostu uczciwa wymiana, tylko chora zołza mogłaby się przyczepić, nie?
Ramka ‘o mnie’ to majstersztyk. Wirtuozja Sensu i Jasno Określonego Celu. Nie kupisz Autorki na Allegro, bo nie jest różowa, nie charakteryzuje jej również żadna inna barwa (to na przykład zauważyłam, ale wiesz co Ci powiem? To smutne, że jesteś bezkolorowa. Ja na przykład jestem fioletowo-czerwono-zielona i dobrze mi z tym. Jeszcze raz: polecam megacudowny krem Loreala). Nie ma korony ani szatana w ciele, a już na pewno nie takiego z Chin ani z Wietnamu. Konkluzja? Jest osobą upartą i stara się dążyć do wyznaczonego celu. Taaak, widać to na załączonym obrazku. (Moje parafrazowanie mogło skrzywdzić ten tekst, trzeba go zobaczyć w oryginale. Koniecznie.)
Pierwsze wrażenie? Dziewczynko, określ się i nie udawaj kogoś, kim nie jesteś.



Nagłówek: 2/5
Piegowate dziewczę kontrowersyjnej (muszę jakoś ubarwić akcję) urody liże wielkiego lizaka. Przekrzywiony obrazek sprawia wrażenie rzuconej chaotycznie fotografii – i to jedyny pozytyw: trochę Życia, Życia i powietrza w tym niewyraźnym miejscu, w którym zaduch sztuczności blokuje dostęp tlenu, powodując mdłości. Piegowate dziewczę – naturalnie - zostało wyprane z kolorów, jak wszystko inne na tym blogu - i wcale nie piszę jedynie o grafice. A w jego wielkich okularach odbija się zupełnie autorska ręka, dzierżąca aparat. Tak! Wytykamy język i udajemy naturalność! Cziiis! Jakie piękne podsumowanie mojego pierwszego wrażenia.
Ale estetyczny w sumie w miarę ten nieszczęsny nagłówek jest. Daję więc dwa punkty, znaj moją dobroć.


Treść: 1/10
Aaaagrrrwrhrrrr! Wdech, wydech. Minuta, ochłoń, Bu.
Po tej dość wymownej (myślę) onomatopei (w ten sposób zgrzytały druciki w moim mózgu), mogę rozbroić Twojego piątego posta.
Zaczyna się od ‘Hej’, potem jest emotikona, a potem wielka UWAGA. Autorka wyjeżdża, więc notek nie będzie, jakby ktoś chciał wiedzieć, to udaje się gdzieś w okolice Kołobrzegu, a ogólnie to dużo roboty było przy pakowaniu, i wcale jej się nie podoba ta notka. Droga Autorko, uwierz, nie jesteś osamotniona w opinii swojej. Jeszcze tylko linki do ocen shimi w różnych ocenialniach (podejrzewam, że oceniające są bardzo szimowate) i komunikat: Ich habe keine Zeit. Zgwałciłaś moje oczy, sama jesteś Zeit. Jeżeli myślisz, że całuśna emota ukoi moje nerwy, to jesteś w błędzie. Ratunku.
Hipokryzja. Hipokryzja. Hipokryzja. Niewprawne podrabianie kolorów. Czy ja się powtarzam?
‘nic a nic’, jakie adekwatne (i małą literą, podczas gdy wszędzie indziej jest wielką, moja Ty mistrzyni Konsekwencji). Teraz temu pozwolę się rozbroić. Bo ja tu nie rozbrajam. Dziewczę, masz militarną przewagę.
‘Hej. Dziękuję Wam za komentarze. Bo wszystkie 4 były szczere. Żaden tam spam.’
Hipokryzjaaa! Co z tego, że na różowe ściany przykleisz bezpłciową tapetę, mieszasz niedorobiony klej, do którego wpadły Ci różowe majtki z przedszkola. Zresztą moje oczy i tak wyposażone są w paranormalne prześwietlacze, od razu oślepił je pierwotny kolor.
Pochmurno, nie ma co robić, ale dalej czekasz na sensowne komentarze, a statystyka dalej się dla Ciebie nie liczy. Dziewczyno! Jak ludzie mają Ci sensownie skomentować wiadomość, że Ci się nudzi i nic ciekawego nie dzieje się w Twoim życiu? ‘Też miewam takie chwile, a wtedy wkładam lateksowe body i skaczę po masce samochodu mojego taty, czytając instrukcję obsługi maszyny do lodów’? Zeusie, potrzeba mi twoich piorunów. Bo ten osobnik zwala mnie z kolan. Stawiam moje fioletowo-czerwone skarpetki, że stosunkowo niedawno osobnik był ‘słit’. Kto przyjmuje zakład?
Myślałam, że będę oceniać większą ilość notatek, że nie będę zatrzymywać się po dwóch. Wiesz, że Twój blog radykalnie zmienił mój wirtualny światopogląd? To wcale nie jest niemożliwe – ocenić pisaninę, mając przed sobą dwa jej skrawki.
(pięć minut później)
Ach, przeczytałam wszystko, żeby wyciągnąć błędy językowe, i znalazłam smaczki, którymi muszę się podzielić. Z alfabetu ‘możecie mnie lepiej poznać’, litera Z: zabawna – 24/7. Tak, masz rację! Zabawne może być streszczenie Twoich postów: nuda, nuda, nuda, deszcz jest panem świata! Leżę. A kwiczeć już nawet nie mam siły.


Ortografia i poprawność językowa: 3/10
Porażające ubóstwo językowe. Składnia monotonna aż uszy bolą. Zdanie pojedyncze, enter, zdanie pojedyncze, enter, nuda, nuda, nieuctwo i zamknięte horyzonty. Padam.
Permanentne zjadanie ogonka w czasownikach pierwszej osoby liczby pojedynczej. Nie bądź taka łapczywa, bo zwymiotuję z Twojego przeżarstwa.
Błędów ortograficznych nie widzę. Szkoda, bo będę musiała postawić jakieś punkty. Interpunkcja za to nie jest Twoją ‘cudowną psiapsiułą’, chociaż w tym przypadku to smutne, że nie potrzebujesz jej do życia. Przykłady:
‘Nie przeszkadza mi, (nadgorliwy przecinek) informowanie się o nowych notkach.
‘Nic nie zrobisz (ukradziony przecinek) nigdzie nie wyjdziesz.’
‘Dziś mimo fatalnej wręcz paskudnej, okropnej, takie blee pogody wyszłam z domu.’ To ostatnie zdanie jest tak koślawe, że nawet najwybitniejszy ortopeda nie będzie w stanie go wyprostować.


Układ: 3/5
Zdecyduj się: albo menu, albo duży burdel. Mały kameralny i tak nie będzie w stanie zarobić na siebie, bo Twoje kurtyzany są brzydkie i mają czyraki na policzkach. Obstawałabym jednak przy schludnym menu. Postaraj się też wykorzenić budzące żałość pozerstwo i usuń tę ramkę ‘Blog nie powstał…’.


Temat: 0/5
Jestem głęboko zniesmaczona tym, co przeczytałam. Wiesz co? To ja już wolę migające słodkie laleczki, stanowczo żądające komentarzy. Może i są różowe, ale przynajmniej mają kolor – i to kolor prawdziwy. Docierają do mnie teraz słowa mojej znajomej odnośnie Jolanty Rutkowskiej: ‘Ja ją lubię, ona jest strasznie głupia, ale przynajmniej tego nie ukrywa’. Nie miałam pojęcia, że w zdaniu tym może kryć się tak głęboka prawda.


Czytelność, obrazki: 3/5
Co z tego, że czytelnie, skoro wieje mdłością i razi nudą? Wymarzona pogoda na lato, nie ma co.


Punkty dodatkowe: -
A won mi stąd! Najchętniej bym odjęła – za obłudę.


Punkty: 15/60
Ocena: mierna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz