Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 29 czerwca 2009

(175) zroselle

Dzisiaj mojego upierdliwego ględzenia posłucha MeryJane zroselle.blog.onet.pl.
Ocenia: Notte
Pierwsze wrażenie: 4/10
Znowu? Za oknem szaro, na ekranie szaro, no i jak tu człowieka ma nie dopaść depresja? Patrząc na napis w nagłówku podejrzewam, że dostosowujesz szablon do pory roku, a lato, pomimo beznadziejnej pogody, kojarzy mi się z radością, odprężeniem, ogólne samymi pozytywnymi emocjami. U Ciebie przez ten szary zrobiło się jakoś sennie i trochę ponuro, a wesoła atmosfera chyłkiem wymknęła się na samolot i poleciała z wycieczką na Karaiby.
Kolor użyty w tytułach postów i w menu pasuje do reszty bloga jak cukier-puder do salami, a takie połączenie wywołuje u mnie słuszny odruch wymiotny.
Patrzę niżej i widzę tytuł statystyki: „Nienawidzę matematyki...”. Spokojnie, nie musisz się tak bulwersować, w końcu to nie Ty liczysz ile osób odwiedziło Twojego bloga. Poza tym, matematyka jest potrzebna wszystkim, chyba że ktoś zamieszka w szałasie pośrodku puszczy amazońskiej, ale nawet wtedy zdarza się człowiekowi coś policzyć, na przykład ilość niezbyt przyjaźnie nastawionych Indian, którzy właśnie go otoczyli.
Jesteś kolejną osobą, która posądza wszystkich wizytujących jej bloga o zaawansowane zaniki pamięci. Adres jest powtórzony w nagłówku oraz na belce, swoją drogą interesującej. Podoba mi się ten napis, wywal przewrócony dwukropek sprzed wykrzyknika oraz „[roselle]” i będzie dobrze.
Wiedziona czystą ciekawością poznawczą decyduję się zapoznać z Menu. „Strona Główna” jest absolutnie zrozumiała, ale „Alians”? Wytłumacz mi, osobie o zbyt ciasnym na to rozumku, na plaster Ci dwa odnośniki do własnego bloga? Linki są we wspomnianym wyżej mistrzowsko dobranym kolorze, radosna informacja, że tworzysz grafikę, została obdarta z odnośnika, a „Wyjście awaryjne” wywołało u mnie złośliwy uśmieszek. Przewidujesz czyjąś szybką ewakuację? Zapewniam Cię, że czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu ekranu działa i ma się dobrze, więc desperat w pośpiechu na pewno z niego skorzysta.
Nagłówek: 3/5
Zdjęcie romantycznej scenerii: pole bliżej nieokreślonego zboża tudzież trawy przecięte drogą wiodącą w dal, a nad tym niebo w jakimś niezdrowym, zielonkawym kolorze. Niestety nawet ten wakacyjny, romantyczny widoczek nie jest w stanie ożywić Twojego bloga, przytłoczony wszechobecną szarością. O napisie dla sklerotyków już napisałam.
Treść: 0/10
Kategoria to pamiętniki i dzienniki. Uważaj, wkraczam w Twoje życie z pełnym arsenałem ostrych narzędzi, chwila nieostrożności i nieszczęście gotowe.
Zacznę wyjątkowo od końca, czyli od „Też mi lato... Pfff”.
Uwierz, nie jesteś jedyna w swoim pomstowaniu na pogodę, ale akurat w burzach w lecie nie ma nic niezwykłego.
Cytat: „Miałam postanowienia letnie że będę więcej wychodzić na dwór, mniej siedzieć na komputerze” – bardzo słusznie. Nie wiem, ile ważysz, ale generalnie na komputerach siadać się nie powinno, mogłoby to się źle skończyć.
Cytat: „Po 10 sekundach po przebudzeniu (...) usłyszałam ogłuszający grzmot oraz jednoczesnym z nim lekkim trzęsieniem ziemi.” – jednocześnie z nim, droga MeryJane. Niezłe musiały być te pioruny, skoro aż Ci się ziemia trzęsła, mi nawet przy największych nawałnicach drgają tylko szyby w oknach.
Bierzesz udział w konkursie, a to jedna z rzeczy, na które reaguję alergicznie. Popatrzmy, numerek osiemnaście... To, co napisałaś tam o swoim blogu nie należy do treści, a szkoda, miło byłoby to skomentować.
„Odbiło mi!!! Ratunku!”
O nie, dziewczyno, co Ty poczniesz? Zaczęłaś robić nagłówki po kilkumiesięcznej przerwie! Czy jest na sali lekarz psychiatra?
W sumie chyba by się przydał. Dodatkowo powinien hobbystycznie czytać słowniki i udzielać Ci korepetycji w czasie terapii.
Cytat: „Nie będę paplać od tematu.” – ej, masz niezłe poczucie humoru. Pominę tymczasowo stronę gramatyczną i zajmę się merytoryczną. Tytuł postu wszyscy dobrze znamy, dotyczy nagłówków, po czym po kilku pełnych napięcia zdaniach zaczęłaś opowiadać o świętach. Konsekwencja najwidoczniej plecie spódniczki z liści palmowych razem z wesołą atmosferą.
„Ktoś tu chyba przesadził...no oczywiście że ja!”
Cytat: „Chociaż nie sa modnisiami (wcześniej sobie założyłąm że będę się przyjażnić z modnisiami bo dzięki nim łatwiej zdobyć chłopaka) ale teraz stwierdziłam że to nie jest najważniejesze.” – brawa dla tej pani! Czy naprawdę muszę to komentować? Myślę, że wystarczy wymowne łupnięcie głową o biurko.
Właściwie mogłabym na tym poprzestać, ale chętnie jeszcze się nad Tobą poznęcam.
„Kocham lizaki...Poprostu!”
Błędy mnie wykańczają, ale poużywam sobie za chwilę.
Poczułam się zdezorientowana. Oczekiwałam Ody do Lizaka, a Ty się żalisz, że nie możesz znaleźć przyjaciółki „na 102”. Och, jak mi Cię żal... Wygłupiasz się czy rzeczywiście myślisz, że prawdziwa przyjaźń przychodzi ot tak - pstryk i gotowe? Nie wystarczy z kimś pogadać i pochodzić po korytarzu. Sądząc po datach spędziłaś w szkole dwa tygodnie, to nie jest czas wystarczający na nawiązanie i utrwalenie przyjaźni, wierz mi, wiem z autopsji. U mnie w klasie dopiero po pół roku zmieniły się i ostatecznie ukształtowały grupki, a teraz znowu ewoluują.
Podsumowując, to co piszesz jest pozbawione jakiejkolwiek inwencji czy sensu, które najwidoczniej skorzystały z wyjścia awaryjnego i kurcgalopkiem się oddaliły.
Ortografia i poprawność językowa: 1/10
Po przeczytaniu kilku Twoich notek mogę dojść tylko do jednego wniosku: odchudzasz się. Skąd taki pomysł? Moim zdaniem przeszłaś na dietę przecinkową - znika ich zdecydowanie za dużo, żeby to mogło być zwyczajne podjadanie. Gdybym za każde dziesięć brakujących przecinków odejmowała Ci jeden punkt, to już dawno byłabyś na minusie.
Nie będę cytować błędnych zdań, bo musiałabym tu przekopiować wszystkie Twoje posty, nawet zasad Ci nie będę dyktować. Wpisz w Google ‘przecinek’ i przeczytaj uważnie artykuł na Wikipedii.
Teraz kilka perełek:
„Wogule” – należysz do sporej części społeczeństwa, która „w ogóle” pisze bez spacji, ale najgorszy jest błąd ortograficzny, nie muszę chyba tłumaczyć jaki.
„Koólll x33” – znokautowało mnie to. Już sam polisz inglisz by wystarczył, a jeszcze „ó” i ta dziwna emotikona... Nabiję sobie guza przez ciągłe walenie czołem w blat biurka.
„Zaliczyłąm oblanie” – albo się coś zalicza, albo oblewa. Oczywiście wiem, o co chodziło, ale samo stwierdzenie jest zabawne.
„Bajuu..!” – baju baju to się dzieciom na dobranoc opowiada.
O, jaki cudowny cytat: „Czy nasz ojczysty język nie jest idealny?” – jest, oczywiście, ale jeszcze trzeba umieć się nim posługiwać.
Układ: 3/5
Niby jest dobrze, przejrzyście, ale kilka elementów zakłóca idealną harmonię, na przykład ten idiotyczny geostat z brakującą flagą. Zajmuje tylko miejsce i psuje wrażenie, o taki efekt Ci chodziło?
Opis Twojej uroczej osoby wsadziłabym do Menu, banner możesz zostawić, nie żądasz za niego komentarzy, więc mi nie przeszkadza. W prawej kolumnie zostałyby tylko Menu, banner oraz Anty spam (którego, swoją drogą, nie usuwasz), więc radziłabym Ci zmienić układ na jednokolumnowy.
Temat: 0/5
Jesteś przeciętna aż do bólu, znikome zabawne stwierdzenia są spowodowane raczej brakiem nabożeństwa do poprawnego pisania niż Twoją inwencją.
Nawet nie będę Cię prosić o wybaczenie, stawiając nie tyle okrąglutkie, co owalne zero.
Czytelność i obrazki: 3/5
Mogłabym stwierdzić, że jest czytelnie, gdyby nie ten majtkowy róż, czyli wspomniany doskonale dobrany kolor. Chciałaś przełamać nudę? Nie wyszło.
Dodatkowe punkty:
Powiem krótko: nie ma mowy.
Suma punktów: 14/60
Ocena: mierna
To moja najdłuższa ocena. Nie wiedziałam, że potrafię tyle gadać o intelektualnej pustyni i monotonii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz