Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 6 lipca 2009

(190) papierowemysli

www.papierowemysli.blog.onet.pl
Ocenia: Tosia
Tak, obudziłam się już i dostrzegam tę subtelną różnicę pomiędzy papierowymi-myślami, a papierowymimyślami. Obie autorki mocno przepraszam za pomyłkę, która wynikła tylko i wyłącznie z mojego powodu. Wiecie jak to jest, lato, lato, a w głowie szum. Wybaczcie. Przepraszam również za nieobecność, ale im bardziej słońce ogrzewa moją głowę tym bardziej wyparowywuje z niej coś zwanego potocznie 'weną'.
Pierwsze wrażenie - 2/10
Papierowe myśli jako wyrażenie całkiem mi się podobają. Pasują do typowego pamiętnika, a że blog nie jest papierowy... No, nie przeszkadza mi to. Pomysł może nieco banalny, ale nie jest zły. Ujdzie w tłoku. Nie jest do końca tym, co chciałam zobaczyć dzisiejszego wieczoru, bo po przeczytania pamiętnika Bu czuję nienasycenie i mam przeogromną ochotę poczytać coś mądrego i ambitnego. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że ten blog nie jest w stanie zaspokoić moich intelektualnych potrzeb. Ja nie lubię chodzić w kółko i liczyć zakrętów. Po pierwsze od chodzenia w kółko zawsze kręci mi się w głowie, a po drugie jest to zajęcie tak bezsensowne, że naprawdę nie rozumiem jak można je lubić. No i jeszcze po trzecie: życzę powodzenia w liczeniu. Nie podoba mi się zdanie z belki. Należy do grupy tych wymyślonych bądź skopiowanych przez nastolatki pragnące wykazać się ogromną oryginalnością i fajnością. Dla mnie to nie fajne. Bo nie ambitne. Szablon również przywodzi mi na myśl jedną z tych nastolatek. Dziewczęta te pisują zazwyczaj pod publiczkę, co jest równie głupie jak żałosne. Szczególnie, że większość na pozór mądrych słów nie wychodzi z ich głów, a z głów osób przerastających je wszystkie razem wzięte. O głowę. Cóż takiego wyczytam z Twojego bloga okaże się niedługo, a póki co uprzedzam, że jestem nastawiona dość sceptycznie. I obawiam się, że Twoimi papierowymi myślami będę mogła co najwyżej podetrzeć swoje cholernie szczupłe cztery litery. Po dłuższej chwili wcale mi się nie podoba i już nawet papierowe myśli przestały mi się przyjemnie kojarzyć. Jestem na nie, ale masz plusa, za pogodną zieleń w tle zewnętrznym.
Nagłówek - 1/5
Rozumiem, że obrazek grający rolę nagłówka ma przedstawiać dziewczynę, która chodzi w kółko, liczy zakręty i zastanawia się gdzie jest jej głowa? Na to Ci nie odpowiem. Stwierdzam za to, że na pewno nie tam gdzie trzeba, skoro zajmuje się chodzeniem w kółko. Niesamowicie ambitne zajęcie, nie ma co. Pozbawiłaś biedne dziewczę głowy, a teraz ja bezlitośnie po niej jadę. Chętnie pojechałabym bardziej, ale mój nowy holenderski przyjaciel wymaga ode mnie takiego skupienia językowego, że po polsku nie jestem w stanie wymyśleć czegoś, co poszłoby Ci prosto w pięty. Możesz za to odebrać moją wiadomość telepatyczną, bo nagłówek jest do kitu, a jeden punkt przyznaję za przypasowanie go do bloga, bo teraz już wiem, że cały ten blog ma łączyć się w jedną wielką całość atrakcyjną dla dziewcząt w wieku mniej więcej dziesięciu lat. Wiecie, doszłam ostatnio do wniosku, że skoro już się tak czepiam tej konsekwencji... Skoro cały blog sprawia wrażenie kiepskiego, to i każda jego część powinna być kiepska. Wtedy przynajmniej wszystko by do siebie pasowało. Póki co u Ciebie jest dobrze, bo i pierwsze wrażenie dość słabe, i nagłówek również. Ah jeszcze coś, ubrałaś biedną dziewczynę w trampki, granatową sukienkę i czerwone rajstopy, czym odbierasz jej resztkę kobiecego uroku.

Treść - 2/10
Okej, holenderski kolega póki co poszedł precz, więc wreszcie mogę się przestawić na język polski i wydusić z siebie kilka sensownych zdań. O ile mi się to uda, bo patrząc ogólnikowo na Twoje notki jestem raczej złej myśli. Jak wykrzesać kilka porządnych porad i sentencji z tekstu pełnego wazeliny i silikonu? Najpierw strasznie długo zajęło mi wyszukanie w Twojej szerokiej liście jakiegoś tematu poruszającego moje serce i duszę. Później zdecydowałam się na 'Bu' z braku lepszych perspektyw i szczerze mówiąc wcale się nie zawiodłam. Choć napisałaś o czymś tak oczywistym i tak powszechnie znanym to jednak mam przykre wrażenie, że napisałaś to tylko po to, by zrobić na kimś dobre wrażenie. Na kimś innym pewnie mogłabyś je zrobić, na mnie nie bardzo. Choć ogólnie cała notka pełna jest racji i sensu mnie nie opuszcza przykre odczucie, że to tylko zwykła pisanina bez głębszego przesłania. Szczególnie, że wcześniej zdarzyło mi się około miliona razy czytać podobny tekst o użalaniu się nad polską młodzieżą. A Ty? Co tak narzekasz? Czujesz się lepsza, bo wiesz, że poprawniej (choć obie formy są dopuszczalne) pisze się 'tę' a nie 'tą'? Czy może dlatego, że nie używasz słowa 'żaaal'? Zmień siebie, zanim zaczniesz zmieniać świat. Jestem w stu procentach pewna, że i Ty w luźnych rozmowach posługujesz się potocznym slangiem młodzieżowym. Zaprzeczysz? A proszę bardzo, ja i tak wiem swoje. Głębszego znaczenia tekstu zatytułowanego 'Nie dotykaj nieba' nie udało mi się rozgryźć. Paplanina, nie zawsze mówienie tego, co ślina na język przyniesie jest efektowne. Czasem lepiej jest uporządkować sobie wszystko w głowie, a dopiero później ubierać to w słowa. Nie wiem co Cię zainspirowało do napisania tej notki i mówiąc szczerze wcale nie chcę tego wiedzieć. Dam Ci tylko jedną radę: Następnym razem nie kieruj się tym mobilizatorem. Znajdź inny, bo temu chyba przegrzał się system. Temat, który poruszyłaś dotyczy duszy. Jest to temat tak rozległy, że możnaby pisać o nim całe felietony. Ty napisałaś raptem kilka bezsensownych zdań w żaden sposób ze sobą niepowiązanych. Znów jestem na nie.
Ortografia i poprawność językowa - 5/10
Błędy natury ortograficznej czy interpunkcyjnej są tak mało widoczne, że nie jestem w stanie ich dostrzec. A może po prostu ich nie ma. Bez znaczenia, bo ogólny sens tego co piszesz do mnie nie dociera. A powinien, bym mogła przyznać więcej punktów w tej kategorii. Szczególnie w dusznej notce zauważyłam brak porozumienia z czytelnikiem. Wklepanie kilku kolejnych literek na klawiaturze nie jest sztuką. Sztuką jest wklepać je w taki sposób, by miały moc wywoływania ekstazy i innych wyższych emocji. Twoje słowa nie mają tej mocy. One po prostu są. Je się po prostu czyta. One nie zostawiają po sobie żadnych refleksji.
Układ - 0/5
No nie podoba mi się. Ani umieszczenie 'nagłówka' (a właśnie! udało mi się wyczytać, że to Ty jesteś tym biednym dziewczęciem z nagłówka. Fajnie, ale jakoś mało wiarygodne, jak dla mnie. Gdzieś już widziałam to zdjęcie. Nawet jeśli nie dokładnie to samo, to bardzo podobne, więc i tak masz minusa za brak oryginalności. I potencjalne kłamstwo, bo naprawdę nie wydaje mi się, byś to Ty była tą nagłówkową dziewoją), ani ta śmieszna nutka, ani ten tekst dodatkowy pod szeroką listą, ani linki. Nic. Srutututu gacie z drutu, jak sama to pięknie ujęłaś. Idealnie się podsumowałaś. Gratuluję. P.S. Takie gacie to Ci ten, nie przeszkadzają?
Temat - 0/5
Kategoria bloga felietony i refleksje. Do zmiany koniecznej. Wiesz może moja droga czym jest felieton? Refleksję widzę jeszcze kojarzysz, choć i tak nie refleksjowanie Ci nie idzie, ale z felietonem to ja się u Ciebie nie spotkałam. Proszę, definicja z Wikipedii, żeby nie było, że sobie coś wymyśliłam: 'Felieton (fr. feuilleton - zeszycik, odcinek powieści), specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora. Charakterystyczne jest częste i sprawne "prześlizgiwanie" się po temacie.' Czy wciąż myślisz, że Twój blog ma cokolwiek wspólnego z felietonem?
Czytelność, obrazki - 2/5
No z czytelnością nie ma niby problemu, ale ogólnie kolorystyka, układ i treść nadają się jedynie do tego, by odpowiednio podsumować je w tym właśnie punkcie. Do bani.
Dodatkowe punkty
Nie. Nie znalazłam nic, co zasłużyłoby chociaż na jedną setną takiego punktu.
Suma punktów: 12/60
Ocena: mierna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz