Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


piątek, 31 lipca 2009

(236) pinto-horse

www.pinto-horse.blog.onet.pl
Ocenia: Ciotka Meei.

"Wbiłam ząbki w zimną brzoskwinkę, pochłonąć zamierzam ją, la la la..."

Tak mnie na koniki naleciało... Zaczynam właśnie mocno tęsknić za chłodnym wiatrem owiewającym twarz podczas rytmicznego galopu. Jutro jadę zdobyć uszkodzenia tkanki mięśniowej spowodowane nadmiernym obciążeniem podczas wysiłku fizycznego (bo podobno nie wolno mówić zakwasy), a więc pojeździć po długiej przerwie. Dziś ofiarą moją padnie pinto-horse, czyli jak mniemam jakiś łaciaty.

Pierwsze wrażenie: 5/10
Znośne. Jestem w stanie darować Ci ten angielski adres, dopuszczę do swego zacieśnionego umysłu, że to nazwa rasy (a raczej odmiany kolorystycznej, a Amerykanie robią różne dziwne rzeczy, tak jak z palomino), ale tylko pod warunkiem, że znajdę jakikolwiek związek z wspomnianym pinto, który to z belki atakuje mnie równie agresywnie. Jebut! Nie daruję! Czemu u diabła w nagłówku jest szetland? Nawet nie łaciaty...
Przenosząc rozważania na szatę graficzną dopuścić się muszę stwierdzenia, że wygląda całkiem przyjacielsko dla oka. W swoim scenariuszu, czy też wizji tego elektronicznego dzieła dopuszczasz opcję jednej kolumny, co jest bardzo po mojemu. Nie po mojemu jest natomiast zepchnięcie jej na lewą stronę i małe przyduszenie. Na środek z tym! Kolorystyka wdzięczna w istocie. Zieleń z czernią, pikny zestaw i ja taki lubię. O dziwo spodobały mi się też te 3 ikonki z arabem, (cholera, czemuż nie łaciaty?) pomimo, że zwykle tępię to badziewie niczemu nie służące. Tobie jednak udało się przełamać mnie i w pewnym sensie odmieniłaś mój pogląd na upośledzone graficznie cudaki typu 'ikonka'. Przede wszystkim jest jakiś kontrast, co jedynie plusuje.

Nagłówek: 0/5
Sama przyznaj, że średniej jakości. Ja wiem, nie każdy musi mieć lustrzankę, ale nikomu nie zaszkodziły próby ubicia z gówna piany. Się trochę postarać, czy ja dużo wymagam? Stworzyłaś kolejną kanciastą bryłę z brzydkim niestety napisem, który co prawda kolorystycznie zgrywa, ale psuje moje poczucie estetyki.

Treść: 4/10
Nie przepraszaj, żadnego regulaminu nie złamałaś, ja ocenię i tak. Za bardzo się napaliłam na ocenianie konikowych blogów. Spryciaro, nawet wywaliłaś archiwum i szeroką listę... Ja mam swoje sposoby, i tak się do Ciebie dobiorę. Zatkao kakao? Wybrałam sobie jakiś pierwszy lepszy post z ostatnich:
"Chęć upadku, ale przecież to boli ; /"
Boli to mnie ta emotka. Wracając do tematu: czyżbyś wychodziła z założenia, że jeździec, który w życiu nie potłukł sobie tyłka, jest złym jeźdźcem? No, bo przecież to tak jak z uczniem bez pały i żołnierzem bez karabinu.
"Otóż już dziś ta wasza upragniona notka..." Upragniona? Skąd wiesz?
"Jakaś kłótnia nawiedziła naszą stajnię..." To powiedz tej kłótni, żeby sobie poszła. Czemu animizujesz tak bez przemyślenia?
"Autobusem o 8.13. z Misiem." Tyle razy powtarzam i proszę, żeby oszczędzić wszystkim detali. To naprawdę niezbyt interesujące, zwłaszcza, że nie mam oglądu na całą sprawę i pojęcia kim jest ów MIŚ.
"kidały gnój" Pierwszy raz widzę takie określenie. Czy to jakiś gwarowy zwrot?
"my mamy ujeżdżanie z trawy ale będziemy mieli krytą" Przez tą wdzięczna literówkę cały sens poszedł pojeździć na wrotkach.
"spięta przegalopowałam pięć minut cały maneż szarpiąc Księżniczkę." Ojojoj nieładnie. Nie dość, że bez rozstępowania, to jeszcze szarpiąc, urwałabym głowę. Jednak postaram się zrozumieć, w końcu nie raz sama miałam podobne problemy.
"czas zobaczy" Czas pokaże, nie zobaczy.
Podsumowując post ewidentnie widać, że popełniasz duże błędy i masz braki w podstawowej wiedzy polonistycznej. Ciężko się to czyta, ale z ręką na sercu przyznaję, że jest to o wiele lepsze, niż dotychczasowe blogi o koniach, które widziałam. Nie popadaj w samozachwyt, bo do ideału, temu daleko. Czytnę jeszcze coś.
"'dwa dni. Szalone!"
Kolejny opis jazd. Powtarzam Ci, usuwaj z opisów detale typu godziny i będzie całkiem dobrze. Mogłabyś też opisywać trochę metody, jakimi z końmi pracujesz, a nie tylko takie suche fakty, bo żeby ktoś chciał to czytać musi być ciekawie. Jesteś naprawdę bliska tego, trochę się wysil i pójdzie jak z płatka. Opis drugiego dnia jest natomiast łudząco podobny do poprzedniego <ziewam przeciągle>. Szkoda, że kiedy już udaje Ci się mnie zaciekawić nagle wykorzystujesz ten sam motyw, nużąc mnie niemożebnie.
Naprawdę już mi wystarczy. Zbierając to wszystko w kupkę stwierdzam, że pisanie jako tako Ci wychodzi. Nie jest to jakieś stękanie, skiełczenie tylko tekst z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem. Cieszę się. To nie zmienia faktu, że jest sporo notek, które sensu nie mają. Zawieszanie, klepanie, to wszystko nie powinno mieć miejsca, ale możesz to jeszcze naprawić, o ile rzecz jasna wrócą Ci chęci do pisania bloga.

Ortografia i poprawność językowa: 3/10
Dobrze, ale bez szczególnych zachwytów. Zaczynasz zdania od spójników, a coś co denerwuje mnie jeszcze bardziej to nadużywanie słowa 'no', dzięki czemu całość nabiera charakteru stękania pustej laleczki. Radziłabym także czytać tekst przed publikacją, co pozwoliłoby Ci uniknąć różnych śmiesznych błędów. Mam też kilka przykładów z Twojej pisaniny:
"nie jestem w stenie sprawy" Nie wiem, co miałaś na myśli. Absolutnie rozgniotłaś mnie tym stwierdzeniem.
"setna sprawy czyli jazdy {o nie powtarzam się}.!" Tak zauważyłam, że się powtarzasz. Teraz dopiero świta mi w głowie koncept na poprzednie zdanie. Chodziło zapewne o SEDNO sprawy. Zanotuj.
"I stępowanie na koniec i dałam dzieciom." Co tym dzieciom dałaś? Z kontekstu mogę się domyślać, ale ja bym chciała o tym przeczytać. Bez sensu nie ma sensu, prawda?
"ma taką zrazę do skoków" Ma uraz do skoków, jeżeli już.
"Nie doświadczony, przemadrzały jeździec" W języku polskim również NIEDOŚWIADCZONY. Nie z przymiotnikami piszemy łącznie, a przemądrzałemu zabrakło 'ą'. Wypluj ogonek!
Na deser dokonały przykład na to jak piszesz:
"Ale wyszłam! Bałam się że spadnę! Troszkę długie wodze miałam... Ale przynajmniej Simba zachowała powagę. Rozsiodłaliśmy i do domciu! Ten dzień też był najlepszy! Bo stanęłam! Pierwszy raz! Pozdrawiam ; *.! Jutro następny post lub pojutrze!" Zdania, krótkie, troszkę wystękane, pisane pod wpływem chwili. Trzeba to oszlifować i będą z Ciebie ludzie. Powinnas też przyswoić podstawowe zasady interpunkcyjne. Ach, no i zapomniałabym... po jasnego sandała Ci te emotikony?

Układ: 3/5
Podoba mi się. Jednak wspominałam już o przyduszeniu i ściśnięciu z lewej strony. Czemu nie mogłaś tego na środku usytuować? Przyczepię się też do małych znaczków nad ostatnim postem. Na blogu tego typu uważam je za absolutnie zbędne, nie wiem czemu miałyby służyć.

Temat: 2/5
Zaszalałam. Jak już mówiłam na Twoim blogu znajduję więcej końskiej treści, przede wszystkim lepszej jakości i ciekawszej. Za to punkty. Pamiętaj, że bez szaleństwa, żeby Ci się w głowie od tych punktów nie poprzewracało. Spróbuj tchnąć w bloga ożywczy podmuch. Będzie jeszcze lepiej.

Czytelność obrazki: 1/5
Z czytaniem problemów nie było. Natomiast w notkach natknęłam się na stos zdjęć różnej maści i kształtu, co sprawiło wrażenie chaosu i pizdeuszu. Niestety zmysł smaku zaginął gdzieś w początkowych notkach. Momentami natłuczone było obrazków i obrazeczków bez liku, a to nie zawsze dobrze.

Dodatkowe punkty:
Nie wiem, za co.

Link szczęśliwie znalazłam.

Punkty: 18/60
Ocena: mierna

"Och brzoskwinko, brzoskwinko moja... Czemu tak szybko Cię zjadłam? La la la!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz