Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 10 sierpnia 2009

(276) kakasaku1



http://kakasaku1.blog.onet.pl

Ocenia: Gontier

Pierwsze wrażenie – 5/10
“Więc chodź, walnę cię deską, raz żółtą, a raz niebieską.” Tylko to mi się skojarzyło od razu po wejściu, jak zobaczyłem niebieską czcionkę, która jest wszędzie. Dosłownie wszędzie! Trzeba objąć Twój blog kwarantanną, zanim niebieski rozprzestrzeni się i na nagłówku i jeszcze może w tle bloga.
Tak, stało się, zobaczyłem mangę i imiona w tekście, które o niej świadczą i pomyślałem, że zaraz ja walnę się tą deską. Może wtedy zobaczę co najmniej gwiazdki. Przynajmniej dodatki mają swoje lokum. Jeśli się nie pospieszę, to skończę tę ocenę jako wariat z nożem w ręku. Jeśli historia będzie tak banalna jak każda inna, to obiecuję Ci, że znajdę Cię i przyjdę w nocy z tym nożem i własnonożnie, bądź własnoręcznie (to już zależy od kaprysu), usunę Twojego bloga z Onetu.
Nagłówek – 4/5
Kolaż. Spodobało mi się połączenie czerni z kolorami. Sam efekt popsuł adres Twojego bloga biegnący po środku w zawodach o złoto. Mógłby być lepszy, ale po co się wysilać? Na dodatek mogę wspomnieć tylko, jak wygląda. Otóż z prawej są trzy zdjęcia głównej, jak mniemam, bohaterki. Z lewej zaś trzy zdjęcia jej lubego. Tak, można się tego domyśleć. Wystarczy trochę chęci i inteligencji. W środku większe zdjęcie ich razem całujących się. Tam jest właśnie ten pan biegacz.
Treść – 4/10
Biedny Gontier będzie musiał poznęcać się nad sobą i przełamać, by cokolwiek przeczytać. Nie lubię takiego typu opowiadań. Wprost nie potrafię ich ścierpieć. Widać i Tobie przyszło zapłacić za swoje grzechy, więc jesteśmy na tej samej wysokości nad przepaścią, gdzie wieje halny wiatr. Kto pierwszy spadnie? Ty czy ja? Jak uważasz? Dobra, koniec pokazywania, że ja, człowiek z przedpotopowej ery (i na dodatek z kosmosu!) też mam wyobraźnię. Jak zwykle zacznę od początku, potem zajrzę do środka i na sam koniec, by przekonać się, że opowiadania typu manga czy anime, topią się w bagnie swojej beznadziejności.
Czytam rozdział pierwszy i kompletnie nie wiem, o czym Ty piszesz. Dziwne imiona i nazwy przyprawiają mnie o to, że zaraz wyjdę z siebie, stanę obok i znowu w siebie wejdę, by móc poznęcać się teraz nad Tobą. Nad Tobą, bo mi przeszedł tzw. Dzień Dobroci i nie mam zamiaru czytać więcej niż dwa posty. Zaraz mnie szlag jasny trafi, jeśli znowu pomyślę, że muszę przeczytać kolejną notkę, a Ty będziesz mojej śmierci winna.
Przeszedłem do ostatniego postu. Już myślałem, że zanudzę się na śmierć, a tu masz! Nie no, wprost muszę to ujawnić światu: „Dobra, słuchajcie. Musimy znaleźć Zwój Zakazanych Technik. Kiedyś, dostaliście go do obwąchania. Mam szczerą nadzieję, że jeszcze pamiętacie ten zapach?(…)” Nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, aż się na mnie rodzina dziwnie patrzyła. Wprost „zgniłem ze śmiechu”, jak to ujęła Aki w którejś ze swoich ocen.
Nie będę się rozwodził nad tym, co przeczytałem, bo chcę, żeby to jak najszybciej zniknęło z mojej głowy. Myślałem, że będzie gorzej, kiedy przeczytałem pierwsze dwa posty, ale nie jest. Poprawiłaś się i piszesz lepiej niż wcześniej. Znacznie lepiej. Nawet opisy sytuacji nie zatopiły się w morzu bezsensowności, zostawiając samotnych żeglarzy, czyt. dialogi, na pastwę losu bez jedzenia i zwykłej wody. Czytać więcej Twoich banialuk nie mam zamiaru, bo pożyć jeszcze trochę chciałbym. To by było na tyle.
Ortografia i poprawność językowa – 7/10
Na Twoje przykre szczęście błędów masakrycznych nie popełniasz. Tylko momentami zamiast powiedzmy paniki, którą chciałaś utworzyć, wyszedł Ci stek bzdur, z których można aż się popłakać. Ze śmiechu oczywiście. Czytaj to, co piszesz. Tak, kolejna prośba, którą się wyrzuca do śmietnika.
Układ – 2/5
Trzy kolumny. Już dawno ich nie widziałem. Gdybyś trochę pokombinowała z ramkami, to wydawałyby się nawet interesujące. Masz dobrze podzielone linki i chyba sama o tym dobrze wiesz. Po kiego czorta masz ramkę „zamówienia” i to jeszcze pod ramką o Tobie? I ta statystyka na samej górze, żeby każdy mógł ją podziwiać. Statystyka powinna być dyskretna! Czyżbyś liczyła komentarze? Aż z ciekawości sprawdzę, czy interesują Cię spamownicy. I sprawdziłem, a co. I znalazłem kilka spamów, ale większość to komentarze od Twoich czytelników, których (o dziwo!) masz. Szok w adidasach, że brak dużej liczby tych spamów.
Temat – 2/5
Wywiązałaś się z tematu, jaki sobie obrałaś, choć oklepany to on jest. Kategoria opowiadania, link, który od razu świadczy o TAKIM typie opowiadań i samo opowiadanie. A te imiona! Nie lubię takowych, ale cóż poradzić. Swojego imienia też nie lubię, swojej siostry też, a żyję jakoś dalej (tak, żyję. Nie zabiłaś mnie historią Kakashi i Sakury. Tak łatwo się na dam). Dam dwa punkty, bo im szybciej południa, tym szybciej humor mi się zmienia i nie jestem taki czepliwy.
Czytelność, obrazki – 2/5
Z czytelnością jest dobrze. Chociaż o kolorze czcionki mógłbym podyskutować. Stanowczo za niebiesko! Przez Ciebie, gdzie się tylko obejrzę, widzę niebieski kolor i to ciągle w tym samym odcieniu. Nawet pasek startu już mnie wkurza, bo też jest tej barwy. Zdjęcia podobają mi się tylko w nagłówku. Co do reszty... Jeśli już umieszczasz dwa zdjęcia na głównej stronie, to rób to z rozsądkiem. Niechże jakoś razem wyglądają. Chyba już wiesz, o co mi chodzi?
Dodatkowe punkty – 0/10
Kolejne zero, które muszę przyznać. Nieźle zaczynam karierę, nie ma co.

Podsumowanie: 26/60
Ocena: dostateczna

Nigdy więcej opowiadań związanych z Naruto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz