Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


piątek, 14 sierpnia 2009

(287) magicway



Ocenę wystawia: Aki
“Distress and Coma” w słuchawkach i kuriozalny spokój w umyśle. Obym nie dostała szału oceniając magicway.

Pierwsze wrażenie: 1/10
Zaczynając tak jak egzoterycznie, a więc od adresu, zadam jedno patriarchalne pytanie, bowiem jest ono niebywale ważne: etoo... co ma adres koincydencyjnego z dodatkami na bloga? Ja (choć zmuszam mózg do myślenia) nie widzę w tym cienia koneksji, co równa się sferycznym zerem. Tak, nie podoba mi się zarówno sam adres, jak i fakt, iż jest on po angielsku. Nie tolerowałam, nie toleruje i przenigdy tolerować tego nie będę.
„Bo grafik to osoba pomysłowa, ceniąca sobie oryginalność…” Oceniający zaś, to osoba cierpliwa, ceniąca sobie nie wciskanie kitu. Pomysłowy, a jednocześnie oryginalny grafik nigdy w życiu nie wykreowałby tak irrelewantnej i szablonowej grafiki, jaką Ty anonsujesz na swoim blogu. Gdzie nie spojrzę widzę Selene Gomez, Miley Cytrus, Taylor Swift i resztę egzoterycznych gwiazdek. Och, zapomniałabym. Jeszcze wielce rozgarnięta Rihanna i cała ekipa High School Musical. Jeśli to jest według Ciebie inwencja i indywidualność to mamy heterogeniczne pojęcia tych słów. Bardzo heterogeniczne.
Kolorystyka do cna nie przypadła mi do gustu. Biel pod posty boli moje wymęczone oczy, a pastelowy róż na tło zewnętrzne dobija moją ascetyczną osobę. Szczerze rozeźlił mnie ten pasek ciągnący się w dół bloga oddzielający kolumny. Nie jestem w stanie zrozumieć samego konceptu wciskania tego na bloga, a co dopiero, czemu wszędzie na blogach ten cud na kiju widzę. Jakaś epidemia? Chyba nie trzeba się zaszczepiać, ne?
Najwięcej śmiechu miałam jak odchyliłam ekran laptopa maksymalnie do tyłu, patrząc od pozycji diapozytywu. Wtedy „pasek” zaatakował mnie milionami pikseli i nie jestem pewna, kto wyszedł z tej walki żywo, choć śmiem twierdzić, iż ja. Fakultatywnie zaznaczam, iż to wywołuje u mnie idiosynkrazję, a szlag trafia spokój. Zaraz się troszkę poznęcam.
Uzasadnienie tego punktu, (bowiem wszyscy się pewnie zastanawiają skąd on mi się wziął) jest proste: na blogu panuje w prawej kolumnie porządek. Algorytm, który ma swoją zupełną absencję w notkach, ale liczy się gest. Jeden punkt jest, więcej z tego nie wycisnę, choćbym użyła sokowirówki.

Nagłówek: 0/5
Potępiam literalnie wszystko, co z tym biednym zdjęciem zrobiłaś.
Po pierwsze to, że bezczelnie wcisnęłaś tam nazwę swojego bloga, po drugie napis „Feat:Ice Age”, po trzecie Twój podpis, bo to przecież zdjęcie wykonane PRZEZ Ciebie od samego początku. Jeśli nie dało się tego wyczuć, tak, to był sarkazm.
Denerwuję mnie pinezka u góry zdjęcia, sama fotografia i efekt kratki, jaki na nią nałożyłaś. Jest zero? Jest.
Nie lubię przerobionych zdjęć, chyba, że są przerobione profesjonalnie. Jedyne, czego absencje do tej pory spostrzegłam na Twoim blogu.

Treść: 1/10
„005.|Małe zmiany|Linie na bloga|Avki”
Kliknęłam w ten mało mi mówiący tytuł, a po załadowaniu się strony ogarnął mnie tumult. W paragrafie inauguracyjnym meritum jeszcze da się wytrzymać. Zaś, gdy zjechałam niżej moje oczy zostały zaatakowane milionem linii na bloga i rozumiem już, czemu nie powinnam tej notki czytać.
Świecące się serduszka, połyskujące gwiazdki, migające kwiatki, błyszczące się motylki i reszta „słit” tandety spowodowała, iż mało nie spadłam z krzesła, aczkolwiek to byłaby niegłupia reakcja. Już wolę mieć obolały tyłek, niż biec później do okulisty w celu adiustacji czy moje oczy nie mają jakiegoś urazu.
Na koniec notki wciskasz osiem avków z Rihanną, a każdy (jak zaznaczone uprzednio) nie jest „by you”. To samo tyczy się linii na bloga. Perswaduj, więc dlaczego umieszczasz u siebie nie swoją etiudę? Miało być pomysłowo i oryginalnie, a spotkałam się ze egzoterycznym „kopiuj-wklej”. Akcji obecnej na niemal każdym blogu pokroju Twojego.
„011.|Przemyslenia|”
Złośliwy ze mnie człowiek, więc chciałam ujrzeć, co to też za „przemyślenia”, a jestem w stu procentach pewna, iż nic z logiką nie odnajdę.
Jako, iż rację mam bez mała zawsze, nic z sensem nie znalazłam. Dowiedziałam się wyłącznie, iż zmieniasz nagłówek – de facto, nieprawdopodobnie olśniewające. Grasz mi na nerwach, bowiem masz fiksacje wciskania przycisk „enter”. Nie baczysz na to, co piszesz, czego egzemplifikacjami są słowa typu „byłą” miast „była”.
Przemyśleń zero, a więc dokumentnie niekompatybilnie do tytułu.
„048.|Smak limonkowej herbaty… x33|”
Tytuł wywołał u mnie myśl: „Muszę napisać na bloga wiersz o herbacie”, a fakultatywnie powiem, iż zdanie to pobrzmiewa wyłącznie kpiną. Skoro pisałaś o niczym, czemu nie napisać w tytle „Wszystko i nic”? Wtedy miałoby więcej sensu, niżeli to jak smakuje limonkowa herbata.
Jak napomknęłam wyżej, notka jest o niczym. Piszesz, bo musisz, nie z widocznego preliminarzu, przez co meritum posiada tyle sensu, co drażnienie wściekłego psa.
Ascetycznie powiem, iż cały ten Twój blog jest konceptu pozbawiony. Konceptu i oryginalności, a tego drugiego nawet na ultrafiolet nie da się odnaleźć, nie wspominając o podczerwieni czy negatywie.

Ortografia i poprawność językowa: 0/10
Piszesz niepoprawnie językowo. Absencja składności oraz interpunkcji. Nawet przed absurdalnym „że” nie wstawiasz przecinka! Nazywa się to lekceważeniem zasadniczych kanonów języka polskiego, a jak się zapewne domyślasz, ja tego nie toleruje.
Cytat: „Postanowiłam że(…) spodobają ale (…)" – Przed „że” oraz „ale” powinien być przecinek.
To samo tyczy się fragmentu „2 ikonki z postacią z którą ma być dany szblonik”, bowiem przed „z” o przecinku zapomniano. Czyli - przecinka przed słowem absencja, a powinien tam być.
Cytat: „Wiem, że długo nie pisałam, więc postanowiłam tak od wstydu coś tam wyskrobać.” - Nie rozumiem sensu tego zdania, więc niewątpliwie ono nim nie dysponuje. Poza tym, co ekstrapolujesz wyskrobywać? Inicjały w ścianie?
Zaczne - zacznę
Ściągne – ściągnę
Stronke – stronę
Przemyslenia – przemyślenia
Lubie – lubię
Zapominasz, do czego służy przycisk „alt” oraz „Shift”. Spacja to też przycisk mało Ci znany, nie wspominając o backspace.
Zapamiętaj sobie raz na zawsze, iż słowo „nocia” nie egzystuje! Nie egzystuje i nigdy egzystować nie będzie.

Układ: 2/5
Algorytm w prawej kolumnie oraz fakt, iż układ jest właśnie prawo-kolumnowy dały Ci te dwa punkty. Avek/Button, jak Wy wszyscy to zwiecie jak zwykle mnie zeźlił, bowiem nie widzę konceptu wrzucania tego na bloga. Monituję byś zaczęła myśleć z logiką, a nie perswadowała ludziom fakt, iż obsługa cepa jest prosta.
Punkt odjęłam za ramkę znalezioną na dole bloga. Big Konek? Ponownie nie wiem czy błagać o litość, czy o pistolet z jednym nabojem.

Temat: 1/5
Kategoria się zgadza i jedynie za to dałam punkt. W swoim opisie masz zdanie: „Lubi śpiewać oraz tworzyć oryginalną grafikę.” Nie mam wyobrażenia jak z Twoim śpiewem, ale oryginalna grafika to, to nie jest.
Przestań używać do obrazków egzoterycznych gwiazdek, zacznij wykorzystywać kogoś mniej znanego, choć wciąż sławnego. Wykaż się odrobiną inwencji, monituję!

Czytelność i obrazki: 1/5
Czytelnie jest, lecz milion obrazków w jednej notce efektywnie tę czytelność niweczy. Wolę, gdy wszystko jest zalinkowane, gdy panuje algorytm. Absencja tegoż algorytmu jest nieprawdopodobnie irytująca, przynajmniej dla moich oczu.
Miło byłoby, gdybyś zrezygnowała ze wstawiania tych błyszczących kwiatków w notki. Nie ma nic, co bardziej odwraca wzrok od treści. Fakultatywnie: nie zmieniaj czcionki milion razy w notce. To denerwuje.

Dodatkowe punkty: -
Przyznam, kiedy „2+2” będzie równać się pięć.

Podsumowanie: 6/60
Ocena: niedostateczna
Byłam pewna miernej, a tu siurpryza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz