Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 17 sierpnia 2009

(289) la vie rurale








Ocenę wystawia: Aki
Dręczona nudą, ocenię: la vie rurale.

Pierwsze wrażenie: 2/10
Zawsze powtarzam, iż nie lubię angielskiego, ne? Otóż, jest pewien język, którego nienawidzę nieporównywalnie bardziej, a nosi nazwę „francuski”. Co z tego, iż z kolokwium mam piątkę. Nienawidzę i już. Wyobraź sobie, więc droga autorko, jak podirytowana jestem faktem, iż adres Twojego bloga statystuje język, którego nie cierpię. Sferyczne zero.
Belka pozostawia sobie wiele do życzenia, śmiem konstatować, iż za dużo. Egzoteryczny atawizm adresu, z jego tłumaczeniem, które sfinalizowane odpychającą emotą sprawia koszmarną impresję. Tak, zdaję sobie sprawę z faktu, iż nie wszyscy znają francuski i nie wiedzą, co adres oznacza, ale taką adnotację daje się zwykle w uniwersalnej na blogu. Na belkę desperacko potrzebny jest mądry idiom.
Po kategorii z łatwością jest spostrzec, co będę oceniać, a nie jestem szczególnie tym faktem zachwycona, bowiem pamiętniki/dzienniki zaczynają mnie nużyć. Zastanawiałam się chwilkę, czy prowadzisz „codziennik”, ale po tytule postu obecnym na stronie bloga, uświadomiłaś mi, iż są to bardziej refleksje. Cudownie.
Kolorystyce mówię kategoryczne nie. Tło pod posty ciemnoszare, tło zewnętrzne również szare, aczkolwiek o jaśniejszym odcieniu, na to wszystko biała czcionka i wyprane z barw fotografie. Poczułam się niczym uwięziona w czarno-białym filmie, co wcale, a wcale mi się nie podoba. Zaczynam doceniać tę ezopową czerwień krzyżyka u góry ekranu.
Punkty dałam jedynie za algorytm, bowiem nic więcej na nie, nie zasługuje.

Nagłówek: 0/5
Jako, iż zdjęcia w ramce „nagłówek” brak, ocenię fotografię w uniwersalnej, a żeby być zupełnie szczerą muszę powiedzieć, iż ta zupełnie mi się nie podoba.
Pies, a raczej jego pysk i łapa, wystające z budy. Po ziemi ciągnie się do środka budy łańcuch, a to wszystko uwiecznione w czarno-białych barwach.
Gdzie się podziała koincydencja między nagłówkiem, a adresem? Co lepsze, gdzie koincydencja między adresem, a meritum?

Treść: 3/10
Zaczęłam od najnowszego postu, a po jego przeczytaniu instynktownie pojawiła się u mnie myśl, iż przeczytam wyłącznie jeden więcej, po czym dam sobie spokój. Dlaczego?
Odpowiedź jest prosta: Twój styl pisania jest tak woluntarystyczny, iż absolutnie nikomu nie chciałoby się tego czytać.
Sposób, w jaki opisujesz daną myśl, daje czytelnikowi impresję, iż w rzeczywistości masz to głęboko gdzieś. Stosujesz słowa, które niespecjalnie ukazują powagę sytuacji, a na dodatek z jednego tematu nagle przechodzisz w drugi, bez widocznej konkluzji do poprzedniego. Taki chaotyczny śmietnik, co zwykle bym doceniła, gdyby był prowadzony z głową. Ten nie jest, a więc i punktów brak.
„why are you do it?”
Zacznę od tego, iż tytuł notki jest niewłaściwie zapisany. Nie umiesz mówić po angielsku, nie używaj tego języka. Taka prosta zasada, na przyszłość.
Rozdrażniło mnie to… „coś” przypominające wkurzonego kartofla przed inauguracyjnym paragrafem. Nie rozumiem, po co Ci ten stwór, a tym bardziej, co ma wspólnego z notką, w której zbulwersowana piszesz o agresji ludzi wobec zwierząt.
Nienawidzę sytuacji, jaką przedstawiłaś na początku, sama będąc kiedyś obserwatorem czegoś analogicznego, nie oszczędzałam siły i właściciel dostał w twarz. Dobrze to zaprezentowałaś, a więc jedyne, co mi się w notce spodobało.
Dalej pytasz, dlaczego niektóre psy są klasyfikowane, jako te agresywne. Hm, być może, dlatego, iż z natury są właśnie swarliwe? Nie dziwię się, iż tak je klasyfikują skoro „trzy czwarte społeczeństwa cierpi na brak serca” – cytując Ciebie. Bez tej segregacji nabawiliby się tylko problemów ze strony właścicieli psów, jak i samych zwierząt. Od tego masz na nie zezwolenia, a ja, jako właścicielka owczarka Kaukaskiego dobrze wiem, iż niełatwo takową atestację dostać.
Było nawet w miarę dobrze, dopóki nie zmieniłaś raptownie tematu. Z psów do „jebniętych” polityków, powtórnie cytując Ciebie. Co ma piernik do wiatraka nie wiem, ale takie zmiany tylko i wyłącznie denerwują.
„Jeszcze raz, żegnam Was…”
Inauguracyjny paragraf jest całkowicie pozbawiony sensu, zastanawiałam się po pięć minut nad każdym zdaniem, by w końcu pojąć, co miałaś na myśli.
Pożegnałaś Napad, pożegnałaś czytelników, perswadowałaś, kim jest Owsik, a moja szczęka z każdym kolejnym zdaniem wędrowała niżej i niżej.
Napisałaś to w wysoce chaotyczny i pozbawiony większego sensu sposób. Tak jak gdybyś z kameralnego kaprysu, po prostu pisała to, co Ci przyszło do głowy, niekoniecznie chronologicznie.
Wzmianka o łzach na zakończeniu roku, zdecydowanie za dużo słowa „ON”. Nienawidzę takiego wzdychania do chłopaka, który słowa z Tobą nie zamienił, to jest tak żałosne i jątrzące. Gdyby każdy miał takie problemy, teraz nie byłoby nawet jednego małżeństwa, czy też pary. Szkoda też, że nie wszyscy dysponują odwagą godną mojej osoby. Wtedy każdy miałby drugą połówkę.
Jak już mówiłam, nie podoba mi się styl Twojego pisania. Jest trywialny i kolokwialny. Piszesz o czymś ważnym, a robisz to w tak niepoważny sposób, iż czytelnik odnosi impresję, że raczej sobie ironizujesz, niżeli wkładasz serce w to, co piszesz.
Postuluję zmianę zasobu słów oraz zainwestowanie w słownik synonimów.

Ortografia i poprawność językowa: 4/10
Cytat: „why are you do it?” – powinno być “why do you do it?”, albo chociaż “why are you doing it?”. Jak już mówiłam – nie znasz języka, nie używaj go.
Cytat: “No a co dalej?” – przed literką „a”, powinien być przecinek, moja droga.
se – SOBIE! Nie ma takiego słowa jak „se”, poza tym nawet na wsi się tak nie mówi.
Cytat: „Głupota ludzka przekracza normy.” Ja śmiem konstatować, iż mówi się „granice”, bądź „pojęcie”, a jako człowiek złośliwy uznaję to za dobór złego określenia.
ochorną – ochroną
zbiórke – zbiórkę
Stworzone przez Ciebie zdania czasem nie dysponują kompletnym sensem, używasz incydentalnie złych określeń, a i sam zasób słów pozostawia wiele do życzenia. O ogonkach zapominasz niczym obsesjonista, choć przycisk „alt” działa na Twojej klawiaturze. Przestań używać angielskiego, bowiem takie błędy są literalnie wodewilowe.

Układ: 2/5
Dwukolumnowy, lewostronny. Masz niesamowity algorytm panujący w lewej kolumnie, linki w porządku, statystyka gdzieś z boku, nie rażąc w oczy. Denerwuje mnie zdjęcie na dole i te informacje na końcu strony – myślisz, iż ktokolwiek odwiedzający Twój blog po raz pierwszy będzie szukał informacji właśnie tam? Postuluję repatriację na górę i pozbycie się tego zdjęcia.

Temat: 1/5
Jak przytoczone uprzednio, kategoria „Pamiętniki i dzienniki”. Raduje mnie, iż piszesz adekwatnie do wybranego tematu, choć ten nie jest w żadnym stopniu trywialny.
Brakło prekursorstwa, a już na pewno potencjału do wywołania w czytelniku koncypowania.
Sam blog jest jak miliony innych, nic, absolutnie nic oryginalnego.
Jednym słowem: nużący.

Czytelność i obrazki: 2/5
Czytelność stwierdzona, aczkolwiek czcionka jest za mała. Postuluję powiększyć, bowiem nie każdy ma ochotę siedzieć z lupą przed ekranem.
Obrazki denerwują. Ten robiący za nagłówek i twór na dole strony. Zupełnie redundantny, więc nie wiem, dlaczego go u siebie ulokowałaś.

Dodatkowe punkty: -
Przyznam, ale nie temu blogowi.

Podsumowanie: 14/60
Ocena: mierna
Blog na więcej nie zasługuję, taka prawda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz