Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 31 sierpnia 2009

(317) estette

http://estatte.blog.onet.plocenę wystawia: plasticine
Ach, kochany Onet mnie wylogował, i oto jak zawartość strony nie uległa zmianie - piszę tą ocenę od początku.

Pierwsze wrażenie: 4/10
Zważając na to, że adres jest taki sam jak Twój nick, spodziewałam się jakiegoś pamiętnika, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Pierwsza ocena i już opowiadanie, lepszego początku nie mogłam sobie wymarzyć. Zaczęłam więc sprawdzać w każdym słowniku (rumuńskim i macedońskim też) co owe "estatte" oznacza, ale dowiedziałam się jedynie, że po angielsku "estate" to "nieruchomości". Jeżeli to właśnie miałaś na myśli, pozostaje mi pogratulować pomysłowości. Albo głupoty. Miało być błyskotliwie, ale niestety nikt nie doceni nieudolnego słowotwórstwa. Nie wiem do kogo należą słowa w ramce, raczej nie do Ciebie. Tak czy inaczej niespecjalnie do mnie przemawiają. Przyznaj, można było znaleźć coś mądrzejszego.
Dzięki Ci, Autorko, za ten prosty, bezkolumnowy układ. Nic mnie tak bardzo nie irytuje, jak ramki zapchane jakimiś bzdurami i to na blogu z opowiadaniem. Tym jakże mądrym słowom, napisanym zieloną czcionką mówię stanowczo NIE! A przynajmniej ich kolorowi. Jeśli całość prowadzisz w odcieniach szarości, to niech tak pozostanie. I te wzorki pod nagłówkiem i statystyką... Zapewne miały ozdobić bloga, a wyszło tak, że... No cóż, prawdę mówiąc to nie wyszło.
Nagłówek: 1/5
Nagłówki z dziewczętami maszerującymi pustą drogą, podskakującymi na polu pszenicy czy wylegującymi się na trawie, są dla mnie zbyt oklepane, żeby zrobić dobre wrażenie. Wybacz, jeśli to ty robiłaś zdjęcie albo na nim jesteś, jednak zdaje mi się, że wyglądałoby o wiele lepiej, gdyby nikogo na nim nie było. Pewnie bym to przełknęła gdyby nagłówek wpasował się jakoś w resztę szablonu (który niestety też wygląda kiepsko), ale on tam tylko jest, ma swój świat i nic go nie interesuje. Może chociaż jakaś biała rameczka?
Treść: 3/10
Prolog nieco mnie nakręcił, opowiadanie, choć banalne, wydawało się interesujące, z jakąś nutką tajemnicy. W końcu dziewczynie z domu dziecka, która nagle znalazła rodziców adopcyjnych, może przytrafić się wiele ciekawych przygód. Na przykład opiekunowie odizolują ją od świata, wywiozą na Antarktydę, będą seryjnymi zabójcami lub fanatykami walk psów. Czytając pierwszy rozdział zaplułam klawiaturę sokiem. Jak mogłam się tak mylić? Toć to opowiadanie rodem z życia Paris Hilton! Własna kucharka, pokojówka, szofer, limuzyna, prywatny samolot, basen, piękny pokój z równie piękną łazienką... W swoim życiu naoglądałam się już tylu bajek, że czytanie o tak wyimaginowanym świecie nie sprawia mi żadnej przyjemności. Mam jeszcze tą małą nadzieję, że w drugim i zarazem ostatnim poście znajdę jakiś znak, że wkrótce nadejdzie zwrot akcji. Pożar? Dług? Utrata majątku? Ach, no i znowu się myliłam. Oprócz zderzenia się z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, miałam zaszczyt zobaczyć brak sensownych opisów i - w większości - dialogi. Dialogi, dialogi, dialogi, które też większego sensu nie mają. Nasza bohaterka próbowała udowodnić, że jest bardzo dorosła i może kląć, jednak po chwili obudziły się w niej instynkty z dzieciństwa i za sekundę bawiła się na placu zabaw, wspólnie ze swoją miłością. Przesłodkie, niestety zbyt wiele słodyczy może doprowadzić do mdłości.
Dodatkowych męczarni narobiłaś mi tym pochyłym tekstem, jakby - proszę wybaczyć - samo czytanie tego cuda nie było wystarczającą udręką. Naprawdę nie wiem co się stało, ale tą najnowszą notką zaprzepaściłaś wszystko, zupełnie jakby pisała ją inna osoba. Początki były jako tako zachęcające, ale później - tragedia. To powinno być karane - pisanie takich bzdur.
Ortografia i poprawność językowa: 1/10
Zaimków osobowych w opowiadaniu nie trzeba pisać wielką literą, to w końcu nie list. Kopiowania treści zabroniłaś, więc nie tracąc chęci postanowiłam trochę Twych błędów przepisać. To wszystko z jednej notki. Dodatkowo liczne powtórzenia, mnóstwo wyrazów potocznych i jeszcze więcej błędów interpunkcyjnych - z przecinkami to już w ogóle się nie spotkałam.
"znających się obok" - znajdujących się obok
"jeden z swoich uśmiechów" - jeden ze swoich uśmiechów
"chwili" - chwilę
"wyłoniła się za zakrętu" - wyłoniła się zza zakrętu
"na prawdę" - naprawdę!
"glapą" - gapą
"powiedział a ja dumna..." - powiedział, a ja dumna...
"odpowieć" - odpowiedź!
I uwaga: "zacieszam mordę"?! A niech Ci będzie...
I wiele, wiele innych.

Układ: 4/5
Tutaj na szczęście nie jest źle. Małe menu na dole, a w nim jedynie "Autorka" i "wyjście". Proponuję dołożyć tam też linki, które widnieją niżej oraz ramkę "spotkasz mnie...". A, no i ten brzydki szlaczek, upierdliwy niczym wrzód - wiadomo gdzie. Naprawdę jest brzydki.

Temat: 0/5
Sama przyznaj, nie jest on zbyt oryginalny. Nieszczęśliwy wypadek, utrata rodziny, a później prowadzenie wspaniałego życia z wymarzonym mężczyzną. No, w między czasie jakaś mała "tragedyjka" w postaci potrąconego psa, albo śmierci ukochanego kota. Gdybyś jeszcze swój pomysł godnie wykorzystała, a ja z wielką chęcią zabierałabym się do dalszego czytania, byłoby okej.
Czytelność, obrazki: 2/5
Cóż, ten pochyły tekst nieco wymęczył moje biedne oczyska. Czytelnie w miarę jest, jednak gdybyś powiększyła czcionkę o jeden, byłoby perfekcyjnie. Co do obrazków: jedyny to ten, na którego temat zdążyłam się wypowiedzieć. Wspominałam, że mi się nie podoba?

Punkty dodatkowe: 0
Nie tym razem.
Suma: 15/60
Ocena: mierna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz