Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


czwartek, 1 października 2009

(353) kasp7

Oto jestem, w całej okazałości kłania się Pani Lovett. Ja w gorącej wodzie kąpana, także zestresowana niczym pierwszoklasista podczas "pasowania na ucznia", witam bardzo wszystkich, z zamierzeniem spędzenia tutaj produktywnego stażu.
Zamierzam także, zrobić pożytek z języka polskiego i wytoczyć ciężkie działa, przeciwko blogowi kasp7, tak na dobry początek.
Pierwsze wrażenie: 4/10
Szaradzista ze mnie podrzędny. Deszyfrator jeszcze gorszy. Wg zasady hołubionej przeze mnie: jak nie wiem, z czym mam do czynienia, to omijam to szerokim łukiem, coby nie wdepnąć w dotkliwe motywy i nie ulgnąć w nich na dobre. Z takich ciężko wydostać się, a każdy ruch sprawia, że zasysa Cię jeszcze bardziej. Jak w ruchomych piaskach. Dobrze, więc oszczędźmy sobie mdłości przy bełtaniu wystygłego rosołu, zostawmy sprawę mętnego, bezbarwnego adresu. Lapidarnym będąc, a chcąc opisać jak blog wygląda powiem, że jest szaro. Nie doświadczam jakiegoś rzadko spotykanego entuzjazmu związanego z bytnością na Twojej stronie. Jest beznamiętna, pozbawiona emocji i nie przyprawia o subtelny dreszczyk, czy cień zainteresowania. Zimna i chłodna, jak arktyczne niebo, szata graficzna skutecznie odwróciła moją uwagę od tytułu bloga: ". to co ważne ." Widzisz, w tym właśnie miejscu zdałam sobie sprawę, że antynomiczne poglądy będziemy mieć i zapewne nic dobrego z tego nie wyniknie. Dla każdego w życiu ważnym jest coś innego. Jedni tkwią w konsumpcyjnym duchu i uważają pieniądze za rzecz wyższej rangi. Inni karmią się psychicznymi zjawiskami i za priorytet mają miłość. Jeszcze inni cenią zdrowie, inni jeszcze coś innego i tak do usranej śmierci. Wszystko zależy od karmy, jak to mówią. Mnie najwidoczniej wyhodowali na jałowej trawie. Bądź, co bądź świat byłby nudny, gdyby każdy myślał tak samo. Zatem zobaczymy, cóż jest dla Ciebie ważne, Szanowny Panie Kasp7. Wstrzymam wodze niecierpliwości mej, jeszcze na chwilę, przeczytam sobie ramkę "Informacje", bo przyszło mi właśnie do głowy, że może być tam coś istotnego. Niestety, ku mojemu rozgoryczeniu zawarłeś tam garstkę bezużytecznych informacji. Zostawiłabym jedynie kontakt i nazwę szabloniarni, pozostałe wyliterkowane androny, które nie mieszczą się w ramce uniwersalnej i przekrzywiają niczym krzywa wieża w Pizie na lewą stronę, kwalifikują się do usunięcia. Przykro.
Nagłówek: 3/5
Zły Chłopcze udało Ci się ująć trochę charakteru, w nagłówku. Nie zrażam się tym, że szablon nie jest Twojego autorstwa, ale w końcu Ty go wybrałeś, jako opcję jedną z miliona, najlepszą dla Ciebie. W dedukcji też jestem kiepska, ale widzę minę zbuntowanego chłopca z pasją i zacięciem. Coś, za co skrytykować Cię muszę, to używanie angielszczyzny, albo raczej przyzwalanie na jej występowanie w szablonie. Kochać język ojczysty, to tak jak kochać ojczyznę. Ceni się to zatem, zwłaszcza w czasach, kiedy Polska stała się kabaretem na międzynarodowej arenie. Szczęśliwie ktoś, kto robił szablon miał na tyle wyczucia, że całkiem dobrze dopasował kolorystykę nagłówka do kolorystyki ogólnej.
Treść: 0/10
Doczekałam się! Pozwolę sobie zanurzyć się w poście poleconym przez Onet, widniejącym jako najnowszy, noszącym tytuł: " Pierwsze zakochania". Ach, i ta numeracja... Czemuż ma służyć na refleksyjnym blogu? Czytam i porażają mnie coraz to lepsze określenia. Gdybym była ślepcem i nie widziała czasowników formy męskiej w tekście, zapewne nie miałabym większych problemów z odgadnięciem Twojej płci. Czemu? (Odezwa do płci żeńskiej - powiedzcie, co myślicie o poniższym cytacie? Czy którakolwiek z Was dopuściłaby się takiego stwierdzenia?)
Cytat: "zdaje się nam, że właśnie kogoś pokochaliśmy, lecz z czasem czujemy "znudzenie" ta osobą i po prostu z nią zrywamy." Tylko mężczyzna... WRÓĆ... Tylko niedojrzały podlotek dopuścić się może tak zwyrodniałego, wyrachowanego określenia. Znudzenie... czym jest znudzenie? Tak przedmiotowe traktowanie ludzi powinno być karalne, zwłaszcza, że każda istota żywa czuje.
Cytat: "Chodzimy z wieloma osobami i szukamy tej jedynej, nie wiadomo może akurat każdemu człowiekowi są przypisane np. dwie miłości?" Co rozumiesz pod pojęciem "dwie miłości"? Czy chodzi Ci może, o to, że są jednostki, które mają możliwość wyboru tej jedynej miłości? To by oznaczało, że te odrzucone zostają bez szans... Przecież to, co najmniej niedorzeczne, a wręcz surrealistyczne.
Cytat: "Ja w to nie wierze, uważam , że jak Bóg tworząc mnie kiedyś albo już stworzył moją drugą połówkę, po to aby oczywiście przeżyć coś tak pięknego jak miłość i się rozmnażać." Dawno nie widziałam tak zawoalowanej aluzji, wyposzczonego seksualnie osobnika.
Cytat: "te pierwsze zakochania to i tak ulotne chwile, więc raczej ta pierwsza
miłość nie jest prawdziwym zakochaniem." Każda chwila w życiu jest ulotną, jakby się uprzeć. Czy więc, może to być sposobem na rozpoznanie, jak to mówisz "tej jedynej"? Przypuszczam, że wątpię.
Cytat: "A jeśli na prawdę chcecie kogoś mieć to chociaż wytrzymajcie pół roku:)" Gratuluję porady. Dodam jeszcze do tego, że nie ważne czy Wam się to podoba, czy nie. Macie wytrzymać przynajmniej pół roku, bo tak Wam nakazuje Kasp7. Przyznaję w temacie miłości jestem więcej niż agnostykiem, dla mnie miłość w ostatecznej instancji po prostu nie istnieje, ale jako takie pojęcie o tym mam, bo tego wymaga ode mnie mój przyszły zawód. Tutaj zakończę wałkowanie tego postu, zwłaszcza, że dalej zawierasz garstkę oficjalnych wiadomości, bezpośrednio dotyczących bloga. Wg mitologii na początku był Chaos. Czasy obecne nie są początkiem, bliżej im raczej do końca, a jednak chaos nadal istnieje. Na Twoim blogu, albo raczej w Twoim poście o pierwszych miłostkach (niepodobna nazwać ich miłościami). Przejdę powolnym, nieco ociągającym się kroczkiem do postu wybranego losowo, mającego numer 2 i tytuł "Szukając siebie". Z premedytacją ominęłam ten polecany przez Onet, bo poprzedni udowodnił mi, jakie niziny rekomenduje najsłynniejszy portal.
Cytat: "Rodzice zapomnieli jak to jest być w naszym wieku, jak to jest dojrzewać, szukać siebie, oni już znaleźli i nie maja takiego problemu." Och, doprawdy? Nie uważasz, że nieporozumienia na linii rodzice-dzieci wynikają raczej z różnicy pokoleń? Ze zmiany systemu wartości? Założę się, niech stracę nawet, o to, że zawstydzę Turbodymomana, że sam będziesz powielał schemat swoich rodziców, co wcale nie będzie znaczyło, że nie rozumiesz własnych dzieci, Zły Chłopcze.
Cytat: "Musimy nauczyć sie żyć! Rodzice nie mogą nas ciagle chronić, my musimy już w tym wieku przygotować się na prawdziwe życie, bo jak rodziców zabraknie to kto nas osłoni, poprowadzi?!" W tym wieku, to znaczy w jakim? Uściślij to. Owszem musimy nauczyć się żyć, ale rodzice mają nam zapewnić odpowiednie ku temu warunki i być przewodnikami. To tak jak z łabędziami. Rodzice nie opuszczą swoich młodych, dopóki te nie osiągną dojrzałości i same nie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim oseskom. Matka Natura bywa okrutna, ale myśli o wszystkim.
Cytat: "Ile ról będziemy musieli zagrać aby trafić na tą jedną główną rolę?" Rzecz w tym, żeby nie grać. Żeby wyznawać swoje zasady, tkwić w nich mocno, odkąd tylko je odszukaliśmy i uznajemy za właściwe.
Przeczytałam tyle postów ile się zobowiązałam na mocy opieprzowego regulaminu.
Więcej nie zamierzam, bo Twoje określenia i stawiane tezy przyprawiają mnie, o przyrost pęcherzyków powietrza w krwiobiegu i stają się niebezpieczne dla mojej egzystencji. Raczej wegetacji, bowiem na dworze zimno, a ogrzewanie w mieszkaniu dało ciała. Czytanie tego bloga, jest jak brodzenie po płyciznach cudzej myśli. Niech słowo "płycizna" od dzisiaj Cię prześladuje, bowiem dziełem wyższych lotów nazwać bloga Twojego nie można.

Ortografia i poprawność językowa: 3/10
Nieskładne, nieudolne myśli, ubrane w budzące sprzeczne odczucia słowa i wątpliwe porównania. To tak zamykając Twoją twórczość literacką w jednym zdaniu. Rozkładając ją na czynniki pierwsze zacznę od uciążliwych destruktorów piśmiennictwa - literówek. Nie mieści mi się w umęczonej nauką głowie, że można być tak niechlujnym i w skrawku swojego prywatnego świata śmiecić i bruździć w sposób wręcz skandaliczny. Przykładów lud żąda? Będę oszczędna, zachowam siły na później (odnoszę wrażenie, że przydać mi się mogą jutro w walce z administracją): "daleszego", "Cześto", "przygorować". Zadziwiające wytwory. Dalej poruszę kwestię ortografii, która również ucierpiała, zwłaszcza w słowie "odnaleść". Dokonam teraz krótkiej charakterystyki szczwanego programu, który może być dla Ciebie przydatnym, żeby nie rzec niezbędnym. Program Word został stworzony z myślą o tworzeniu tekstu. Umożliwia on pisanie dokumentu w sposób jasny, zrozumiały, przejrzysty. Edytor Word (co dla Ciebie wydaje się być funkcją idealną) dysponuje sprawnym narzędziem do poprawiania błędów. Przycisk "Pisownia i gramatyka", pozwala na sprawdzanie pisowni i gramatyki w bieżącym dokumencie. Człowiek mający problemy z przestrzeganiem zasad poprawnej pisowni ma możliwość "ręcznego" korygowania błędów, które edytor podkreśla czerwonym wężykiem. Jakież to proste! Wystarczy chcieć. Program ten, ma jednak swoje wady. Jest bowiem w stanie, podkreślić pojedyncze, napisane błędnie wyrazy; wniosek nasuwa się jeden: żeby pisać bloga trzeba znać podstawowe zasady polskiej pisowni. I tak, np. "na prawdę", "był by", czy "nie potrzebni, nie zrozumiani" piszemy łącznie. Przydatny edytor tekstu - Word, może pomóc także w przypadku interpunkcji, wtedy uniknąłbyś tak wielkiego nieporozumienia, jakim jest brak przecinka przed „że", jak w tym przypadku: "być tak proste że w szkole jest". Prostym jest jedno, za dużo uciekasz z języka polskiego. Dziwi mnie fakt, że Onet poleca coś tak kulawego polonistycznie.
Układ: 4/5
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia w temacie układu. Zadbałeś o to, żeby ramki na siebie nie zachodziły, oszczędziłeś mi wypruwania sobie żył i konania w męczarniach nad brakiem wyczucia estetycznego, szerzącego się w zastraszającym tempie wśród polskiego społeczeństwa. Jednakże ramka "Informacje" powinna być zastąpiona jakimś zmyślnym ciągiem liter, układającym się na przykład w słówko o Tobie.
Temat: 0/5
"Fefleksje". Te niestety nie są zjadliwe, wręcz nie do przełknięcia. Budzą we mnie głębokie zgorszenie, abominację i sprzeciw. Zapewniam, że nie wynika to z przepotężnej przepaści pomiędzy naszymi poglądami. Wynika to z wypływającego zeń chaosu i braku przejrzystości.
Czytelność, obrazki: 4/5
Zarzucić zbyt wiele Ci nie mogę. Zadbałeś o czytelność na blogu, zadbałeś o
pasujące obrazki. Niepotrzebnie jednak uparłeś się na jeden i powtarzasz go w dwóch miejscach. Z resztą zdania jestem (bezdyskusyjnie), że czegoś mi w całym tym układzie brakuje. Wiem czego... pazura.
Dodatkowe punkty:
Przejechałeś je bmx'em.
Linka do Opieprzu nie ma, albo nie widzę, więc -5 punktów.
Punkty: 14/60,
Ocena: mierna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz