Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


środa, 28 października 2009

(378) kto tam


Na biurku zapas chusteczek higienicznych, tabletek przeciwbólowych i kropli do nosa, w słuchawkach ciężkie brzmienia, w kubku gorąca herbata tak mocna, że wyżera dziury... Fumiko ijiri bierze głęboki wdech (na tyle głęboki na ile pozwala jej zatkany nos) i rozpoczyna diagnozowanie kto-tam.blog.onet.pl

Pierwsze wrażenie - 4/10
Mimika mojego kota wyraża więcej niż ten blog. Za kolorki obrałaś sobie czerń i odcienie brązu: podczas gdy brąz jest mdły jak mąka, czerń rozlewa się dookoła i pochłania wszystko, a za chwilę dobierze się i do mnie. Szybka i bezbolesna zamiana kolorów miejscami oszczędziłaby mi uczucia klaustrofobii i spadania.
Nie jestem zachwycona patrząc na belkę. „- Kto tam? -Książe z Bajki”. Po pierwsze: odkryłam ostatnio, że jestem konserwatywną bestią i zdecydowanie bardziej przypada mi do gustu oryginalna wersja tego powiedzenia. Po drugie: zgubiłaś ogonek w „książę”, a w „bajki” nie trzeba klepać shifta, chyba że to jedna z Twoich postaci lub krain geograficznych. Z geografii ostatnio cudem dostałam zaliczone na teście, więc ekspertem siebie nie nazwę, ale wierzę, że gdzieś na jakimś zapomnianym odludziu w Kaszubach może znajdować się zabita dechami wiocha o nazwie Bajka, ale by pisać opowiadanie w takiej scenerii?... Kopara opada z hukiem na klawiaturę.
Wracając do tematu diagnozy bloga: adres. Bez bicia przyznaję, że lubię krótkie, proste i treściwe adresy. Choć inwencja twórcza w tym przypadku nie wykracza poza poziom zera, pociągająca nutka ukrytej zagadki jest na swoim miejscu. Jejku, dzieci, pomachajcie łapką do pierwszego plusa bloga.





Nagłówek - 2/5
Z nagłówka napastuje mnie perwersyjnym spojrzeniem morda Lindsay Lohan. Swego czasu uważałam nawet, że ładna z niej dziewczyna, ale potem palma jej odbiła. To smutne. Tak czy siak, nie popieram posiadania gwiazd, gwiazdeczek, czy nawet brokacików w nagłówkach, chyba że mowa o kimś formatu Johnny'ego Depp'a.
Napis w nagłówku nic mi nie mówi. To jest jakaś piosenka? Wierszyk? Fraszka? Powinnam wiedzieć, czy może moje ostatnie szare komórki są bezpieczniejsze bez tej wiedzy? Problem z napisami naklejanymi na obrazki jest taki, że jeśli nie dobierze się odpowiedniej czcionki i formatu i nie połączy się odpowiednio warstw w programie graficznym, to potem dziwnie to wygląda. Palcem nie wskażę skąd ta konkluzja. Ekhem, TU na przykład litery są kanciaste i takie jakieś pokopane, jedno „d” wygląda jak „f”, a inne literki jak widzę są nawet niepotrzebnie spuchnięte do rozmiarów dużych liter, ale to już nie jest zasługa nieudanych zabaw w Doktora Photoshopa. To jest zasługa często występującej, ale na szczęście uleczalnej choroby znanej jako SKS – Syndrom Klepania Shifta. Wyleczyć można ją szybko poprzez podłączenie do prądu kusząco wyglądającego klawisza... Nigdy nie mówiłam, że nie będzie bolało.
Chciałabym powiedzieć „dobra robota z oprawą graficzną i edytowaniem!”, ale moja gorączka nie jest jeszcze tak wysoka. Widzę kreskę w miejscu łączenia zdjęć.





Treść - 3/10
Opowiadanie, eh? Zaskocz mnie.
Prolog.
Cytat: „Brązowowłosa dziewczyna siedziala na zadazonycm balkonie wsłuchując się w odgłosy nadchodzęcej burzy. Uwielbiała to.” - pal licho literówki, zaraz będę miała okazję, by poobcinać Ci za nie palce, ale mogłabyś być nieco bardziej precyzyjna w kwestii tego, co nasza nowa znajoma uwielbia? Siedzenie na „zadazonycm” balkonie czy słuchanie „nadchodzęcej” burzy?
Cytat: „Szkoda że jej matka nie podzialała tego zdania.” - tia, szkoda. Może gdyby strzelił w nią piorun ten tekst nadrobiłby sensacją utracone punkty prezentacji... Ach, pomarzyć zawsze można!
Cytat: „Niebieskooka leniwie zeszła z krzesła i wyszła ze swojego pokoju.” - czyżby opanowała sztukę teleportacji? Jeszcze przed chwilą siedziała na balkonie, a nie w pokoju.
Cytat: „skierowała się na taras, gdzie był jej brat z kolegami. -Hej - przywitała się z każdym z nich.” - to znaczy: podchodziła do każdego z nich po kolei i mówiła „hej”. Co z tego, że było ich dwudziestu czterech? Wszyscy mieli czas, w końcu na dworze szalała burza, a nawet w tym momencie co z tego, że siedzieli na tarasie? Burze wcale nie zagrażają życiu, to matka dziewczyny ma paranoję i co chwilę zabrania ludziom siedzieć na dworze w trakcie wyładowań atmosferycznych. Mam dość, a to dopiero dziesiąta linijka tekstu.
Cytat: „Emily udawała spokój” (…) „Mark jak zwykle przytomny musiał popsuć przyjemną atmosfere luzu.” - za taki luz to ja dziękuję, postoję.
Cytat: „Po pożegnaniu się z wszystkimi czas iść spać.” - puenta pierwsza klasa, a tak na serio to radzę się usunąć w cień do czasu, gdy twój talent pisarski będzie można nazwać talentem, a nie przekleństwem.
Dla świętego spokoju przeczytam jeszcze następną notkę, ale jak tu nic dobrego nie znajdę, to chyba się poddam.
Cytat: „Śniadanie w biegu i na przystanek.” - że CO? Że niby JAK? Ale O CO chodzi?
Cytat: „W końcu mieszka w dziurze gdzie można się zgubić.” - dlatego ludzie od wieków podziwiają myszy.
Cytat: „Po powitaniach pełnych pisków jak to na dziewczyny przystało” - wygląda na to, że jakaś ważna część bycia dziewczyną mnie ominęła. Znowu.
Cytat: „-Księciem z bajki to on nie był, ale całował dobrze - cała trójka wybuchnęła głośnym śmiechem. Victorie zawsze znalazła sobie kogoś z kim by się nie nudziła.” - tak, to jest naprawdę histerycznie śmieszne. Nie ma nic bardziej rozrywkowego niż całodobowe wymienianie śliny przez dwa miesiące w roku.
Cytat: „Rozsiadły się na skrzypiącej karuzeli i powoli zaczęły kręcić.” - kręcić młynka kciukami?
Cytat: „-Proponuję Ringa - Vic zawsze lubiła horrory.” - serio? Czytała może to opowiadanie? Spodobałoby jej się.
Cytat: „No mam nadzieję że pierwsza cześć wyszła trochę lepiej niż prolog.” - o tak. Dokładnie o połowę bezsensu lepiej, trzymaj tak dalej!





Ortografia i poprawność językowa - 4/10
Cytat: „-Ile wlezie...-cicho dodała” - znaczy się „odpowiedziała” na pytanie matki, a nie dodała. Nie miała za bardzo czego dodawać, skoro kobieta postawiła jej jasne pytanie.
Cytat: „:P” - nie ma takiego słowa, sprawdzałam.
Cytat: „będą te twoje koleżanki może jakaś domówka?” - a o znakach interpunkcyjnych słyszała?
Cytat: „No i nadszedł ten długo wyczekiwany dzień.!” - słyszeć o nich słyszała, ale żeby jeszcze wiedziała jak tego używać...
Cytat: „-BOmba!” - GRanat! To znaczy: SKS!





Układ - 1/5
Układ to czysty geniusz. Żartuję. Każdy sobie może pierdoły układać na swoim blogu wedle własnego upodobania, ale jako że regulamin Opieprzu daje mi wolną rękę do oceniania subiektywnie, to układane pierdoły mają być wedle mojego upodobania, a takie nie są. Statystykę wypierniczyłabym na wstępie: piszesz dla siebie, czy dla cyferek?
Zdecydowałabyś się też czy, oraz jakie znaki interpunkcyjne chcesz dodawać w tytułach ramek. W jednym tytule widzę kropkę, w innym przecinek, a jeden biedny tytulik nie ma żadnego przy sobie. Jako nagrodę pocieszenia dałaś linkom punkty w postaci kółek. Nigdy nie lubiłam nagród pocieszenia.
W ramce o blogu użyłaś trochę za małej czcionki. Wygląda dość pokracznie, gdy reszta bloga pisana jest w rozmiarze jedenastym. Tło wewnętrzne pod szeroką listą nieco odstaje od reszty bloga. Tytuły notek wyglądałyby lepiej, gdyby były wyśrodkowane. W ogóle to radziłabym zgłosić się do jakiejś szablonarni i zrobić coś z wyglądem bloga, bo kolorystyka źle mi się kojarzy, a układ prosi się o egzekucję.







Temat - 0/5
Po przeczytaniu pierwszych dwóch notek ciężko jest mi mówić o fabule opowiadania, gdyż takowej brak. To mógłby równie dobrze być pamiętnik jakiejś dwunastolatki i nikt nie załapałby różnicy w treści. Dlatego też, chociaż opowiadanie jest, sam jego temat jest moim zdaniem kompletnie niewykorzystany. Naszkicowanie paru fikcyjnych bohaterów nie jest równoznaczne z tworzeniem opowiadania.





Czytelność i obrazki - 2/5
Z czytelnością nie widzę problemu, poza ramką o blogu.
Znalazłam kilka obrazków na podstronie o bohaterach i zastanawia mnie, dlaczego zdjęcie mające przedstawiać główną bohaterkę jest mniejsze od wszystkich pozostałych? Poza tym jestem pewna, że dałoby się na internecie odnaleźć obrazki o zbliżonej kolorystyce, żeby nie było tak, że jedno jest kolorowe, drugie czarno białe, trzecie w sepii, a czwarte znowuż przydymione.





Dodatkowe punkty – tylko na moim termometrze, niestety.





Suma – 16/60
Ocena – mierna.





Wpadłam na krótko, żeby dodać tą ocenę. Narzekać nie będę, podam wam tylko kilka haseł mających wyjaśnić moją nieobecność: szkoła, nauka, zapieprz, brak wolnego czasu. Teraz na dodatek przywaliło mi grypą. Fumiko idzie się kurować i uczyć, do zobaczenia moje chrabąszcze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz