Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


środa, 17 lutego 2010

(535) przerysowana



Do oceny znów zabiera się Orelia, oczarowana ilością śniegu piętrzącą się na parapecie.

W dodatku rozstroił jej się chyba zegar biologiczny, bo choć ma ferie, wstała o 7 rano.




Dziś weźmie się do pracy społecznej nad przerysowaną.




Pierwsze wrażenie - 3/10

Przerysowana... Słowo to kojarzy mi się niezbyt dobrze – z przesadnym makijażem na mało inteligentnej, pozbawionej wyrazu twarzy nastolatki z metrowymi tipsami i różowym diademikiem na rozjaśnionych włosach. Żenada. Mam uprzedzenie do takich przerysowanych dziewczyn.

Jak minął dzień? nie pytam bo i tak widzimy się rzadko.

Jak to nie pytasz, skoro owo pytanie mam właśnie przed nosem?

Zadania rozpoczynamy wielką literą – pani w przedszkolu tołkowała do znudzenia, naprawdę uszanuj jej trud i zastosuj się do powyższej zasady.

Ty jesteś przerysowana, a tego kolesia z bagażnika niemal nie widać. Jego bujna czupryna pozwala mi sądzić, że to członek popularnego bojsbendu, szalony gitarzysta grający tylko w jednej tonacji.

Hej, on ma takie same trampki jak ja...




Podoba mi się wzór w tle, ładna by była z takiego materiału sukienka, zgodzisz się? Z chęcią bym taką założyła, ale nie dobrałabym do niej dodatków w malinowym kolorze Twojej czcionki, bo zagłuszałby delikatność koronki. Tak jak u Ciebie zagłusza. Na nagłówku malin nie widzę, tło też szare, więc po jakiego grzyba wyskoczyłaś z tym kolorem?




Moim zdaniem nic tu do siebie nie pasuje. Osobno każdy z elementów jest ładny, ale połączyłaś je w tak zabójczy sposób, że za nic w świecie nie dojdę, o czym w ogóle jest Twój blog.

Górna belka zaś zabiła mnie, niczym jej drewniany odpowiednik w ręku zbira.







Nagłówek – 3/5

Zdjęcie dobre technicznie, ale odrobinę mdłe, jak dla mnie. Biedny chłopaczyna uwięziony w bagażniku, smętnie gra na gitarce, nie zwracając uwagi na cudowny zachód słońca za plecami. To smutne, jak ludzie ignorują piękno przyrody. Naprawdę smutne...

Cieszę się, że tego dość ładnego zdjęcia nie „upiększyłaś” żadnymi stampsami, cieniowaniami, czy innymi brokatami. Skromnie i ładnie, ale moje pozytywne odczucia znów burzy napis wrzynający się bielą w szarość.

Niektórzy dzwonią do niektórych tylko po to, by powiedzieć im dobranoc. Ja nie dzwonię do nikogo. A ty?

Ach, te pytania retoryczne... Zawsze tworzą taką tajemniczą aurę filozofii, nieprawdaż? Oczywiście, jeżeli są poprawnie zadane i poprzedzone odpowiednim wprowadzeniem. Przykro mi to mówić, ale Twoje pytanie obudziło tylko i wyłącznie ironiczny uśmieszek, czający się na mych ustach od samego rana. Wiesz, ja też nie dzwonię do nikogo, bo oszczędzam pieniądze, a mówienie dobranoc przez telefon to jakieś bezsensowne marnotrawstwo. Szanujmy środowisko. Nadmierne zużycie prądu przez populację ludzką doprowadziło do tego, że noce zostały rozświetlone przez uliczne latarnie i inne neony, a my nie widzimy już niemal połowy gwiazd, jakie wiedzieli nasi przodkowie z XIX wieku.







Treść - 5/10

Trochę tego natworzyłaś. Ocenię cztery losowe posty.




Kochaj mnie, ja kocham siebie!

Po tym poście zdecydowanie nie jestem skłonna Cię pokochać. Piszesz chaotycznie, nie wiem wcale, gdzie kończy się jedna myśl, a zaczyna druga. Nie znasz chyba podstawowych zasad dotyczących budowy zdań i interpunkcji. Dobrze, że akceptujesz swoje wady, ale wszystko polega na tym, żeby powoli je zwalczać i się doskonalić, a nie trwać w przekonaniu że jest się najlepszym. To do niczego nie prowadzi, tak jak do donikąd mnie nie zaprowadziła refleksja na temat Twojego życia. Nie dowiedziałam się praktycznie nic, namieszałaś mi tylko w głowie, pisząc sprzeczności. Zawsze należy robić sobie w głowie taki mały plan – o czym chcesz pisać i w jakiej kolejności. Jeśli go nie zrobisz, to wszystko diabli wezmą.




Chciałabym...

Ciekawa jestem, czegoż Ty możesz chcieć. Już nawet miałam kilka całkiem niecodziennych marzeń pasujących do Ciebie jak ulał, a gdy nagle uświadomiłam sobie, że post, który mam przed oczami to jakby kartka z pamiętnika całkiem normalnej dziewczyny. Normalnie normalnej, nie takiej uważającej się za centrum wszechświata. Nawet błędów w tym poście nie znalazłam (prócz kilku przecinkowców). Jestem zaskoczona tym, jak niespodziewanie zmieniłaś się w moich oczach. Masz jakieś alter ego? Chyba tak, bo raz jesteś egoistyczną crejzolką, a raz kimś zupełnie zwykłym. Niesamowite.




Być kochaną, na plus!

Ten post postawił mnie przed niemałym dylematem już na początku, bowiem nie mogę dojść, co oznacza jego tytuł. Na plus? Ale co na plus... Robisz listę plusów i minusów Swojego życia? Gratuluję kreatywności, ja bym na coś takiego nie wpadła w życiu.

Załamałam się. Jak możesz twierdzić, że bycie kochaną bez odwzajemniania tego uczucia daje szczęście? Najwidoczniej nigdy nie byłaś zakochana, moja droga. W dodatku w tym poście sama się ze sobą kłócisz, w jednym zdaniu twierdząc, że czegoś nie lubisz, a zaraz po przecinku oznajmiając, że to może być fajne. Zdecyduj się, podejmowanie decyzji to wszak jedna z oznak dorosłości. Nie podałaś Swojego wieku, ja daję Ci na oko 13. Pożyjemy, zobaczymy, czy Twoje poglądy na miłość się zmienią.

To, że jesteś egoistką dostrzegam gołym okiem i powiem Ci, że nie ma się czym chwalić.




Wale walentynki

Przyłączam się do apelu, ale styl wypowiedzi niestety potępiam. Za mało argumentów, za dużo krzyku. Wypracuj własny, niepowtarzalny i oryginalny sposób wyrażania opinii, bo jak na razie wszystko na Twoim blogu widziałam już na jakimś innym. Może to fatum, że wybrałam właśnie takie notki, a może szczęście, że nie wylosowałam innych.







Ortografia i błędy językowe - 5/10

Mimo tego, że mieli jeszcze syna marzyli o córeczce, tak do kompletu.

Czy Twoi rodzice kolekcjonują dzieci?!

Gdy poszła do piątej klasy SP zaczęło się piekło.

Zmasakrowałaś interpunkcję. Niemalże w każdym zdaniu widzę jakieś zabłąkane przecinki, uciekające kropki i skurczone ze strachu literki. Piszesz kilometrowe zdania, zamiast oddzielać wypowiedzi kropką.

Nie chce kochać, rani mnie to, widocznie jestem stworzona do życia pojedynczo, z resztą, tego jeszcze nie mogę stwierdzić.

Przykład tego, jak komplikujesz czytelnikom życie, każąc im rozszyfrowywać, co właściwie chodzi Ci po głowie. Raz piszesz tak, raz siak, raz na tak, raz na nie, raz się zgadzasz, potem zaprzeczasz. Wszystko w jednym zdaniu. Męczące. Naucz się pisać rozprawki. To idealna forma wypowiedzi dla Ciebie.

W sumie to fajne, bo prezenty, bo ja jestem ważna tego jednego dnia, a nie fajne, bo to S Z T U C Z N E, to składanie życzeń w klasie po to, żeby dostać cukierka <ha> lubię to i tak.

I weź tu człowieku bądź mądry.




Piątkę daję wyłącznie za to, że nie robisz błędów ortograficznych i nie gubisz liter. Terroryzujesz za to interpunkcją. Ciesz się, że słońce wali mi prosto w monitor i nie bardzo widzę, co na nim jest, bo przemaglowałabym wszystkie Twoje posty. Zapewniam Cię, że nawet dwói bym nie miała z czego wystawić.




Temat – 3/5

Czasem poruszasz jakieś ważne kwestie, ale zdarza się to równie rzadko jak deszcz na sawannie afrykańskiej i równie szybko zanikają po Twoich wywiadach jakiekolwiek skutki. Żadne drzewo po takim deszczu nie zdąży porządnie rozkwitnąć.

Pamiętniki i dzienniki to rzeczywiście idealnie dobrana kategoria. Problem w tym, że takich pamiętników jak Twój jest w blogosferze bez mała tysiące. Nie wiem dlaczego wszystkie dziewczyny uparły się, by zakładać niemalże jednakowe blogi, na których opisują swej niemalże jednakowe życia i (o dziwo) myśli. Oryginalne dzienniki zdarzają się tak rzadko... Być może jest to skutek spożywania żywności modyfikowanej genetycznie.




DOPISEK: zachciało mi się przeczytać kilka postów więcej i z bólem serca dodaję Ci punkcik. Dziękuj mi, że pokonałam lenistwo i wygrzebałam z szerokiej listy kilka takich, które podniosły nieco status Twego bloga.




Układ - 4/5

W porządku. Linki do ocenialni upchnięte na podstronie, na której znów wita mnie jakiś facet z afro i gitarą. W sumie ten szablon jakoś bardziej przypadł mi do gustu... Zdecydowanie ładniejsze kolory w bardziej stonowanej kompozycji mocniej do mnie przemawiają niż lekki bałagan wprowadzony przez malinowa czcionkę na stronie głównej. To moje jedyne zastrzeżenie - zmień ten kolor natychmiast! Linki ze strony głównej, straszące barwą i wprowadzające rozgardiasz, też umieść na podstronie o fiołkowym tle. Tam będę się zdecydowanie lepiej czuły. Uwierz.




Czytelność i obrazki - 4/5

Nie ma zbędnych obrazków (prócz jakiś dziwnych, egipskich wycinanek pod jedną z ocenianych przeze mnie not), jest za to zbędny kolor malinowy, do którego mogę się przyczepić już trzeci raz! Ha! Wyprowadza mnie z równowagi niemal tak skutecznie, jak te maleńkie serduszka, mnożące się w każdej prawie ramce. Weź je wywal. To nie cukiernia.




Dodatkowe punkty:

1 za link do pajacyka i jeszcze 1 za tekst na samym dole, którego prawdziwe znaczenie wymyka mi się, ilekroć próbuję je zgłębić. To lubię.




29/30 = ocena DOSTATECZNA




Zabrakło Ci 1 punktu do czwórki, ale ja nie należę do grona sympatycznych nauczycieli i nie podciągnę Ci oceny. „Poprawisz się na następnym sprawdzianie.”


Myślę, że powinnaś dokładnie przemyśleć tematykę swojego bloga i starać się pisać bardziej gramatycznie, używając odpowiednio zbudowanych zdań. Powodzenia w walce ze złymi nawykami interpunkcyjnymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz