Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 27 września 2010

(680) mademoiselle-panda



Każda szanująca się panda gra na ukulele. Mam nadzieje, że Mademoiselle Pandarównież? Jeśli nie, to Melody chętnie Ci pokaże, co i jak, ale nic za darmo. Chociaż miejsce śmiercionośnych pand grających na ukulele jest zazwyczaj w zoo za kratami, gdzie mam zamiar Cię wysłać po pełnym kursie obsługi instrumentu „blog”. J'espère que tout est clair?
Noże naostrzone, wystawiaj wszystkie kończyny.
Teksańska masakra piłą mechaniczną - część pierwsza i ostatnia!



Pierwsze wrażenie – 6/10
Po zapłaceniu biletu wstępu do Zwierzyńca(wiecie, jaka długą kolejkę odstałam? Wszystko żeby zapłacić dwa złote za oglądanie jakichś pand, też mi coś!) Próbuje przeczytać napisaną drobnym maczkiem tabliczkę przy klatce tej Pandy. „Stworzenie Silnie Uzależnione Od Ukulele”? Ha, wiedziałam, że musi coś być z tym ukulele! Panno Pando, zapomniała się rodzimego języka z japce? Zdaję sobie sprawę, ze francuski jest językiem miłości(wszyscy robimy zbiorowe AWW, ze mną na czele) i wiem też, że zrobiłam wielki błąd zapisując się do klasy z niemieckim. Adres jest plastyczny i w miarę krótki, łatwy do zapamiętania, chociaż gorzej z jego pisownią. Z niewyjaśnionych powodów mi się podoba. Nawet, a jak powszechnie wiadomo, jestem bardzo wybredna w stosunku do adresów. Vous dites - l'art pour l'art. A ja się uprę i powiem „Sztuka dla sztuki”. Prawda, że ładniej? No i na domiar złego, po polsku! Dobra Mamono! Pośród gąszczu tych dziwnych znaków czuję się jak Mały Głód wciśnięty w za mały strój Neo z Matrixa. A o Nicku, który jest jak pietruszka z gruszki, którą najchętniej podałabym w potrawce z sarkazmu, zaprawioną nutką popapraństwa, się nie wypowiem. Grafika na stronie jest taka uboga, ale przynajmniej kolorystycznie nie tworzy kłębka zwanego swetrem od mojej babci.



Nagłówek – 2/5
Misiek panda, misiek panda, misiek panda ulala. Odrąbiemy pandzie nóżki, łzy popłyną niczym strużki, misiek panda, misiek panda, misiek panda, ulala…
Siedzę i zastanawiam się, czy to, co masz w nagłówku, jest zdjęciem, czy tylko obrazkiem namalowanym przez kogoś? Zaiste, moja percepcja tego nie ogarnia. W każdym bądź razie, nie oszukujmy się, średnio mnie to obchodzi, ale nie do tego zmierzam – ładnie byłoby powiedzieć, kto wykonał zdjęcie/rysunek, ewentualnie podać link. Bo z podpisu na dole nie wynika dla mnie absolutnie nic, przykro mi, jestem osobą, której trzeba napisać wszystko ogromnymi literami, czarnymi, ewentualnie czerwonymi, bo inaczej nie zrozumiem.
Dopełniając moja wypowiedź, szablon sam w sobie jest zwyczajnie nieciekawy oraz – uwaga, uwaga – pusty. Wieje tu nudą, jest monotonnie i jednokolorowo, co w tym przypadku to zły pomysł. Dasz wiarę? Trzy razy musiałam edytować dwa krótkie zdania, bo słówko „zwyczajnie” wkradło się w nią o dwa razy za dużo. I chyba wiem już, dlaczego. Bo ten szablon i ten nagłówek jest ZWYCZAJNY.
Po za tym, szeroka lista jest chyba chora. Skurczyła się w sobie, biedulka. Podaj jej leki rozkurczowe.



Treść – 6/10
Skoro nóżki pandy poszły w niepamięć, przyszedł czas na rączki. Dam sobie uciąć rękę, a w każdym razie kilka palców, że lekko nie będzie.



[4] Start w dorosłość
Wznoszę ręce do nieba, bo czytam coś, co nie dość, że ma sens, to jeszcze jest ładnie napisane i zgrabnie ujęte. To jakiś cud nad Wisłą po raz drugi? Czy po prostu należysz do gatunku homo – sapiens - blogus - wygasnus? Obstawiam to drugie, ale ja wróżka nie jestem, ani tym bardziej spec od ewolucji. Najbardziej denerwuje mnie fakt, że nie mam się, do czego przyczepić! Ani nie mogę się zgodzić z tym, co napisałaś, ani nie mogę – stosując jeden z moich ulubionych zwrotów – „gdyż ponieważ” póki co nie mam szansy zakosztować życia w którym oczekuję na maturę, poszukuję pracę i wytrzymuję zrzędzenia znajomych, że kierunek, jaki chcę w życiu obrać, jest zły. Jestem na tak zwanym garnuszku pełnym miodku u rodziców i przez najbliższe kilka lat z niego nie zejdę(Czas na małe co nieco? Dobry miodek, dobry…). Napisz do mnie za parę lat, to pogadamy i podzielę się z Tobą relację na żywo z piekła.



[14] Czwarta nad ranem
Mam jakiś uraz do tych czwórek, nie sądzisz?
I widzisz, widzisz! Miałam rację, gdzie wejść! Mam nos lepszy niż pies myśliwski!
Zawiodłaś mnie. Oj, bardzo mnie zawiodłaś! Pisanie na konkretny temat to coś niesamowitego. A pisanie długiej wypowiedzi bez tematu, to już mistrzostwo! Zaczęłaś od bezsenności, przeszłaś do pracy w lokalu wyborczym, następnie owinęłaś sobie wokół kostki koszyczek z truskawkami, poszłaś do ZOO nakarmić szympansy tymiż owocami i zakończyłaś w sumie nie wiem, czym. Gdzie tu sens? Oj, ja już wiem, gdzie! To był twój dzień! Naprawdę sądzisz, że był tak niesamowicie wyjątkowy, ze trzeba go było na tyle dokładnie opisać? Ja sądzę, ze nie. Połowę z tego przydałoby się uraczyć proszkiem na znikanie, ewentualnie pożycz od Harrego Pottera pelerynę niewidkę. Jak da, bo ostatnio coś miał focha na cały świat a’la „nikt mnie nie rozumie i Ginny zdradza mnie z Malfoyem”, więc może być niechętny do współpracy.
[17] Piekło i szatani
666! Ave! Mogę się czuć już jak w domu? Tytuł mi przypomina, jak mój kolega pomylił ateizm z satanizmem… no nic, mniejsza o mnie.
Za szybko się podnieciłam, serio. Musze ograniczyć leki, bo to n niekorzystnie wpływa na moja psychikę.
Wyjaśnij mi: dlaczego post, w którym piszesz o parach homoseksualnych zatytułowałaś „ Piekło i szatani”? To miał być taki sarkazm, tak? No cóż, nie wyszedł ci. Mam inne poglądy niż Twoje, więc nie chcę zbytnio zagłębiać się w to to. Powiem dosyć ogólnie – temat rzeka, który wg nie został przez Ciebie wyczerpany. Pozostawiłaś go niedokończonym i ja, jako czytelniczka czuje niedosyt. Oczekiwałabym również jakiegoś ciągu dalszego – może rozwinięcia o tych Twoich koleżankach lesbijkach? To tylko taki pomysł, ale zasadniczo, każdy element przydałoby się rozbudować – o adopcji, o paradach(notabene – na samym początku, kiedy przeczytałam „euro prady” to moja pierwsza myśl to była: łał, piszesz o modzie? Musiałaś mnie tak rozczarowywać? Ja tu już się spodziewałam szczegółowego opisu najnowszej kolekcji od Prady… Posiekać tasakiem tylko pozostało.)



Reasumując, mam takie prywatne, wewnętrzne odczucie, że nowsze notki były pisane albo od niechcenia – byleby coś napisać, albo nie miałaś na nie czasu. A to jest złe, bardzo złe! Takie zwierze, jak blog, trzeba oswoić –to nie jest grzeczny kotek domowy. To tygrys, a sieć to dżungla, w której musisz uczyć się poruszać. Jesteś na dobrej drodze – nie, nie powiem „na bardzo dobrej”, choćby nie wiem jak fenomenalne wrażenie wywarła na mnie pierwsza oceniana notka. Zwróć szczególną uwagę na tematykę, tzn. staraj się pisać mniej chaotycznie. Poruszasz zbyt wiele tematów w jednym poście, rozpoczynasz wiele wątków, których niestety nie kończysz. A szkoda, bo chociaż tok myślenia i poglądy dosyć typowe(no tak, tylko ja chodzę na co dzień z różową skarpetą w czarne grochy na głowie), to piszesz całkiem ciekawie.



Ortografia i poprawność językowa – 6/10
Choroba, choroba, zastrzegłaś sobie kopiowanie tekstu. Ale Panna Melody jest dobrym hakerem. *złowieszczy śmiech*
W związku z przerwą jaka mnie czeka, muszę się przemianować. -> W związku z przerwą, jaka mnie czeka, muszę się przemianować.
Co do matury już nie jestem taką optymistką, ale będzie co ma być. -> Co do matury, już nie jestem taką optymistką, ale będzie, co ma być.
Tak się mówi, że "a co tam praca, zawsze się jakaś znajdzie". -> Tak się mówi, że "A co tam, praca zawsze się jakaś znajdzie".
(…)o moich planach słyszę tylko "no ale jak to? ale dlaczego?". -> (…) o moich planach słyszę tylko "No ale jak to? Ale dlaczego?".
Mimo że będę tęskniła za tą beztroską życia licealnego, to jednak cieszę się, że w końcu sama będę decydowała o tym, czego i kiedy będę się uczyła. -> Mimo, że będę tęskniła za tą beztroską życia licealnego, to jednak cieszę się, że w końcu sama będę decydowała o tym, czego i kiedy będę się uczyła.
Jako łazęga, włóczęga jakich mało, trampki niszczę w tempie zastraszającym, a co by to było, gdybym musiała nadkładać do codziennego limitu kilometrów jeszcze dwa, czy trzy dodatkowe. -> Jako łazęga i włóczęga jakich mało, trampki niszczę w tempie zastraszającym, a co by to było, gdybym musiała nadkładać do codziennego limitu kilometrów jeszcze dwa, czy trzy dodatkowe.



Trzeci post polega na tego samego rodzaju błędach – interpunkcja, interpunkcja i po raz trzeci interpunkcja! Ona naprawdę nie gryzie, „Proszę państwa, oto interpunkcja. Interpunkcja jest bardzo grzeczna dziś. Chętnie państwu łapę poda. Nie chce podać? A to szkoda.” Koniecznie na to zwróć uwagę. Oraz na cytaty –Cytat zawsze zaczynamy wielką literą, niezależnie od tego, czy cytujemy na początku, w środku, czy na końcu zdania. Nie robisz błędów ortograficznych, a składniowych też się nie dopatrzyłam.
Na szczęście.



Układ – 4/5
Układ jednokolumnowy, na górze linki, na dole statystyka. Wszystko jest nienaganne jak maniery Madeline z „Przygód Madeline”, za którymi niegdyś, jako mała dziewczynka, szalałam. Jedyny mankament to ta „szeroka” lista, która w obecnej formie wygląda nieestetycznie.



Temat – 2/5
Wydaje mi się, że trochę pomyliłaś kategorie. Umieściłaś swój blog w ramce „Pamiętniki i dzienniki” a ja bym dodała do tego jeszcze „refleksje”. A najlepiej by było, gdybyś w praktyce zdecydowała się na jeden dział. Bo na razie zamiast żarówki eureka nad głową, pojawił się czerwony znak zapytania, tudzież „wtf?”. Ale jak na twór pamiętnikowo/refleksyjny, to jest naprawdę całkiem znośnie.



Czytelność, obrazki – 3/5
Wrzasnę ci do ucha, tak, żebyś mnie usłyszała wyraźnie i nie posądzała o skłonności do mamrotania – za mała czcionka! Nie to, że jestem ślepcem, czy coś, ale przy układzie jednokolumnowym, zbitek tekstu z literami wielkości ziarenek maku jest raczej złym pomysłem. Bola mnie oczy i zachodzą łzami. Po za tym, wszystko jest jak najbardziej w porządku – oprócz tego nieszczęsnego francuskiego na blogu, ale to już taki szczegół, którym nie będziemy zawracać Twojej ślicznej główki, czyż nie?
Dodatkowe punkty 1/10
Prędzej mi ręka uschnie. Dobra, jeden palec poświęcę, za gatunek homo – sapiens - blogus – wygasnus.
Podsumka:
30 punkcików, czyli dostatecznie, Panno Pando. Zabrakło jednego złocisza do dobrego.



Life is brutal and ful of zasadzkas, jak to mawiał stary, dobry mędrzec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz