Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


środa, 19 czerwca 2013

(813) egoistka-p

Pisane w tramwaju przez Egoistkę, ocenione przez Zoltana.

Estetyka

Co mnie nie powala 1/10
Pierwszy raz zetknąłem się z tym blogiem, przeglądając swoją kolejkę z czystej ciekawości, co mnie dalej czeka. Mobilny szablon dostosowany do wszelkich smartfonów i tabletów już przy pierwszym zetknięciu doprowadził mnie do fuii. Wyświetlały się bowiem tylko trzy najnowsze posty, a dokopanie się do najstarszego wymagało kilkukrotnego uruchomienia przycisku „pobierz więcej”. W końcu udało mi się dogrzebać do jakiejkolwiek treści, czyli krótkiego autoportretu autorki, i jedno słowo sprawiło, że moje serducho zabiło mocniej, a w głowie włączyło się czerwone światełko. Może nie powinienem oceniać tego bloga? Pomyślałem świadom tego, że nie będę w stanie powstrzymać się od prywatnych komentarzy. Poruszony tą myślą postanowiłem odnaleźć zgłoszenie Egoistki i przekonać się, czy jest w mojej kolejce dobrowolnie, czy opatrzność, w osobie Asetej, sprawiła nam obojgu takiego figla. Okazało się, że Egoistka sama mnie wybrała. Cóż, zatem do dzieła. 
      Adres jest jak sól w potrawie, jak wyzwiska w sejmie i jak bijatyka na meczu, jest po prostu niezbędny, by blog mógł istnieć. Egoistka kreska pe to mi przypomina nazwę pewnego kabaretu, który nijak mnie nie śmieszy - kiepska nazwa, kiepski wygląd, kiepska treść. Czyżbyś miała aż takie aspiracje? Po belce, na której napis głosi „Pisane w tramwaju”, widzę, że tak jest w istocie. Te słowa sprawiają, że już uruchamiam wyobraźnię, by ujrzeć Cię w letni, upalny dzień w zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej, siedzącą na plastikowym krzesełku z laptopem na kolanach i skutecznie wciskaną w szybę przez kolesia z przesadną nadwagą i potliwością. Ach, jakież wtedy muszą tematy wpadać do głowy! Jakież bogate w wyszukane słownictwo posty powstawać muszą! Jaka radość tworzenia musi Ci towarzyszyć! Staram się wyobrazić sobie to wszystko i… padam ze śmiechu. Decybele nie przeszkadzają w skupieniu? Bo ja muszę mieć ciszę, aby coś napisać, inaczej skoncentrować się nie mogę. Wiem, co powiesz, nie wszyscy są TAK utalentowani jak ja, cóż... trudno – Zoltan jest tylko jeden. Dobrze, pomińmy może zatem fakt zabawnych skojarzeń związanych z belką i napisem pod nagłówkiem i zajmijmy się szablonem. Chociaż tu w zasadzie nie ma się czym zajmować, bo jest to jeden z podstawowych szablonów dostępnych na portalu Blog.pl. Szare tło zewnętrzne, białe wewnętrzne oraz nagłówek z kropelkami rosy na zielonym liściu nie są w stanie przykuć mojej uwagi. Mam świadomość, że nie każdy umie grzebać się w kodzie HTML i nie każdy powinien umieć, ale od tego są takie cudowne blogi, których posiadacze zajmują się tworzeniem szablonów na zamówienie. Wystarczy poprosić, a za darmochę (no, może za małego linka na Twojej stronie) zrobią Ci szablon na miarę, pasujący do tematu i tytułu bloga. Przyznam się szczerze, że… kiedy pytają mnie, co sądzę o blogu z takim szablonem? Odpowiadam: łatwo powstał, szybko zdechnie, bo autor nie przyłożył się do jego stworzenia. Może nie byłoby tragedii, gdyby się to jeszcze czytać dało, lecz się nie da. Czytelność to podstawa na blogu, nie dziesiątki zbędnych dodatków, nie muzyka w tle, nie ruchome banerki, ale czytelność. W przypadku Twojego bloga, Egoistko, łatwość odczytania słów jest bliska jedynce, w skali od zera do pięciu. Wpływ na to mają tak wielkość liter, jak krój czcionki. Zlewa się to wszystko i zgadywać trzeba czasami, jakie słowo rząd tych paciek miał utworzyć. Ja zgadywać nie będę, a rachunek od tej pani do wynajęcia, co to mi teraz bardzo ładnym głosem czyta, każę wystawić na Ciebie. Do rachunku doliczę jeszcze robociznę za zmianę gotowej już oceny, gdyż chciałem docenić fakt, że zmieniłaś nagłówek bloga. Cudne listki odeszły w zapomnienie, by zrobić miejsce jakiejś szkaradzie nabazgranej flamastekiem na szarym tle. Ową szkaradą jest nic innego jak tramwaj. Tak! Tenże właśnie ulubiony środek lokomocji autorki. Teraz na stronie panuje biel zakuta w bure okowy tła zewnętrznego i przykryta szarym daszkiem nagłówka. Gdyby nie fakt, że ta rzecz z grafiki (jeśli można to tak nazwać) pasuje do belki, zabrałbym i ten jeden punkt, który przyznałem wcześniej.

Treść

Posty 10/25  
Blog z jednoosobowego stał się obecnie blogiem grupowym, a to nigdy nie ułatwia pracy oceniającemu. W zgłoszeniu nie napisałaś, czy mam ocenić tylko Twoje posty, czy Twoich współblogerów również, więc ocenię wszystko, co znajdę. Aby ułatwić sobie pracę (ha, ułatwić!), postanowiłem podzielić punktację przez ilość autorów, a ponieważ jest was troje, wynik jest oczywisty – maksymalna ilość punktów dla każdego to osiem przecinek trzy, trzy, trzy... itd. Jakież to proste, prawda? Może jednak nie takie proste. Zatem, maksymalnie siedem punktów za treść i jeden jeśli znajdę coś, co uznam za godne wyróżnienia. Na początek przodowniczka Egoistka i pakiecik nerwów zaserwowany przez szablon. Do rachunku od pani czytającej dołożę jeszcze rachunek od pani odstresowującej Zoltana. 
Na słodki zapach z kurzej fermy! Szablon w komputerze jest jeszcze gorszy niż w telefonie! Wprost niemożliwością jest dokopanie się do pierwszego wpisu. Nie ma archiwum, nie ma szerokiej listy, a kalendarz zniknął po kliknięciu w poprzedni miesiąc. Teraz jedyną opcją jest kliknięcie najstarszego postu w beznadziejnym dodatku po prawej i odgruzowywanie się za pomocą odnośnika „Poprzedni temat”. Klikam. Klikam. Klikam. Klikam. I klikam. Dalej Klikam. Oj, gdybyś Ty była w zasięgu… klikam. Klikam. Klikam. Klikam. Jeszcze sobie klikam. Ciągle klikam. Nadal klikam. Chwalmy Pana, Króla Dnia Sądu! Ale… jestem spokojny, och, jaki ja jestem spokojny, normalnie ostoja spokoju ze mnie. Lepiej od razu dodam do ulubionych, bo jeśli jeszcze raz będę się musiał tu dokopywać, to mogę nie wytrzymać i popuszczę.

Na początek
Wiesz, co się dzieje w mojej głowie, gdy czytam tekst tak pełen egzaltacji, jak Twój? Odpływam. Po prostu, fiu, i już mnie nie ma. Zawsze mam problemy ze skupieniem, gdy ktoś pisze w taki sposób. Dużo słów w dziwnych połączeniach i ten patos. Na co on komu? Jeśli chciałaś przekazać tu coś, tak COŚ, bo szczerze mówiąc, nie wiem co, to nie należało używać aż tak wysublimowanego języka. Prosto wcale nie znaczy źle.

Islam  
Tu, pod tym jednym słowem zaczynają się schody dla mnie i dla Ciebie. Chaos to idealne słowo, by określić tak poruszony temat, jak sposób wypowiedzi. Tytuł postu miał zwrócić uwagę, a Twoje szczere przyznanie się do bycia muzułmańską wzbudzić fale dyskusji na tematy, które zapewne Cię dręczą. I co? I nic, posłucha jak na pustyni. Drażliwe tematy lepiej zostawić w spokoju, bo przecież wszyscy wiedzą, jakimi fanatykami potrafią być muzułmanie. Nie tego się spodziewałaś, prawda? Zaczynasz od tego, że wszystkie blogi prowadzone przez muzułmanów umarły, bo trudno jest głosić odmienne idee w kraju, w którym jest się mniejszością. Nie dramatyzuj, proszę, padły, bo ich autorom najzwyczajniej w świecie znudziło się prowadzeniem ich. Taki los bogów - dziś są, jutro nie. Napisałaś też, że Bóg pomylił się i wysłał wiadomość nie do tej firmy co trzeba. Nie bardzo wiem, jak to rozumieć. Odniosłem dziwne wrażenie, że przekonana jesteś, iż fanatycy są tylko pośród muzułmanów. Wierz mi, są we wszystkich religiach, bo fanatyzm wynika z ludzkiego charakteru. Jesteśmy zawistni i tyle. Znowu nikt nie wszedł z Tobą w polemikę i post pozostał bez odzewu. Po dziwacznym stylu z poprzedniego wpisu nie został nawet ślad, co śmiem poczytywać za dobry znak. Szkoda tylko, że poprawność kuleje.

To, czego...  
Czemu tak skromnie? Chęci zabrakło czy pomysł nie wypalił? To czego nie lubisz, zamyka się w pięciu słowach i kilku zdaniach. To wszystko, co masz do powiedzenia? Żadnych przykładów, pikantnych opisów, soczystych zwrotów, niczego, co mogłoby pobudzić moją wyobraźnię? Niczego, co pozwoliłoby czytelnikowi odczuć, że rzeczywiście tego nie lubisz. Piszesz o kłamstwie, hipokryzji, ekstremizmie, wojnach religijnych, ale w Twojej wypowiedzi nie czuć emocji. Czytając to, czułem się, jakbym przeglądał program telewizyjny. Chociaż też nie do końca, bo niektóre programy wzbudzają we mnie pewien poziom ekscytacji, a tu nic. Chciałbym, żebyś mnie przekonała do swoich racji, dlatego że masz słuszność, a nie dlatego że tak uważa ogół.

Nie pozwól... - czyli pointa  
Coś mi się wydaje, że post miał być o czymś innym, niż jest. Strasznie kluczysz wokół tematu. Odnoszę wrażenie, jakbyś chciała coś powiedzieć, ale obawiasz się reakcji czytelników. Rzuciłaś stwierdzenie, że nigdy nie podobały Ci się katolickie modlitwy, a ja chciałbym wiedzieć, co konkretnie Ci się w nich nie podoba i dlaczego? Więcej, chciałbym wiedzieć, co skłoniło Cię do zmiany wiary? Bo chyba nie te modlitwy? Na ten temat milczysz. Dalej opisujesz, jaka czułaś się zażenowania, stojąc wraz z innymi katolikami w Wielką Sobotę w kościele i oczekując na poświęcenie pokarmów. Zgłupiałem zupełnie, a jakby tego było mało, dobiłaś mnie stwierdzeniem, że jesteś „transreligijna” i „biwiarowa”. O ile jestem w stanie pojąć sens tego pierwszego określenia, to tego drugiego już nie bardzo. Biwiarowa, czyli takie ciele w kasku? Cheścizułmanka. Muzułtoliczka. A może Katolimuslimka? Sam nie wiem. Wybierz sobie, które ci się podoba i założymy wspólnie nowy kościół. Jest już kościół potwora spaghetti, to czemu nie miałby powstać jeszcze jeden. Wrócę jeszcze do tego słowa, bo mnie twoje radosne słowotwórstwo rozbawiło. Czy pod tym „bi” kryje się coś więcej? Poprawność nadal trochę kuleje, lecz jest lepiej niż na początku.

W moim życiu gra  
Znowu temat religii, widzę, że to bardzo ważna dla Ciebie sprawa. O poprzednim poście nie pisałem, bo był skierowany do tych kilku osób, które czytają Twojego bloga i go komentują. Ten natomiast skomentować i ocenić muszę, gdyż jest mi niewymownie ciężko, bo czuję się, jakbym czytał wypociny roztrzepanej smarkuli. Ale od początku. Dosłownie rzucasz jakąś myśl, formujesz ją w dwóch zdaniach i zaraz przeskakujesz do nowego akapitu, by podjąć temat trochę zbliżony do poprzedniego lub z niego wynikający. To wszystko, czytane jako całość, wygląda chaotycznie. Nie rozwijasz jednej myśli, a już podejmujesz następną. „Zdaje się, że każdy muzułmanin od razu uznawany jest za terrorystę… To moje wrażenie, oczywiście nieprawdziwe. Taki własny wewnętrzny lęk, który sprawia, że czasem wpadnie mi do głowy, by wyjechać. Pod pewnymi względami byłoby łatwiej. 
„Jak wygląda życie codzienne w Iranie – fakty i mity” to artykuł na Onecie, opowiadający o Iranie, którego nie zna zwyczajny mieszkaniec Europy.” Czyżby poprzednia myśl nie warta była rozwinięcia? Dlaczego byłoby lepiej? Ponadto, jak na kogoś, kto twierdzi, że wyznaje islam, często szafujesz słowem terrorysta. To nie jest synonim muzułmanina. Rozumiem, że ktoś, kto nie bardzo orientuje się w filarach tej wiary, może mieć takie skojarzenia i na pewno wiele osób je ma. Powiem Ci szczerze, gdybym nie był w temacie, to ten post sprawiłyby, że naprawdę mógłbym uwierzyć w to, co piszesz. Islam jest kontrowersyjny, „bo kobiety nie mają praw, przypominają namioty, są kamieniowane, i ta modlitwa pięć razy dziennie… Bo nie piją alkoholu, nie tańczą i nie słuchają muzyki… Bo nie wolno im malować podobizn osób ani zwierząt. Bo są konserwatystami”. Jakbym czytał blog osoby, która w życiu Koranu w dłoni nie miała. To nie jest miejsce na wdawanie się z Tobą w dyskusję, ale nie uważam Twoje wpisy za godne polecenia, czy chociażby za takie, które rzeczywiście wyszły spod ręki muzułmanki. Nie musisz nikogo przekonywać do swoich racji, ale czemu powielasz takie przekonania, w końcu nie w każdym islamskim państwie tak jest. Twoje „kontrowersje” wynikają tak z prawa szariatu, jak z tradycji narodowych, plemiennych. Wybacz mi ten sarkazm, ale chciałbym zobaczyć, jak śmigasz w dżinsach na takim skwarze, no, chyba że uważasz, że wszędzie jest Dubaj i klimatyzowane przystanki. O prawie szariatu dyskutował nie będę, a modlitwa jest jednym z pięciu filarów, więc nie rozumiem, czemu uważasz, że jest kontrowersyjna? Dlatego że w ogóle można się modlić pięć razy dziennie? O, tym to mnie ubawiłaś. Nie piją, ha, skonam. Zakazy swoje a ludzie swoje. Nie wszędzie panuje najbardziej radykalna odmiana islamu, jakim jest wahabizm w Królestwie Saudyjskim. U sąsiadów, czyli w Bahrajnie, możesz sobie walnąć klina, zagryźć świniakiem, wyskoczyć do kina i na disco – panie, masz wszystko. A nawet więcej niżbyś chciała. Każda wiara i wiele tradycji budzi kontrowersje, wystarczy porównać ją z innymi. Postem, takim jak ten, nie wnosisz niczego do blogowego świata, nie edukujesz i niczego nie zmieniasz, przeciwnie, utrwalasz często mylne informacje. 
    Zszokowany dotarłem do końca postu, w którym przyznajesz, że nie wypowiedziałeś jeszcze szahady... Zatrzasnąłem laptop, bo nie podołałem. Dlatego właśnie zastanawiałem się nad tym, czy powinienem pisać tę ocenę. Byłem świadom, że nie zdzierżę, bo Twoje wyznanie jest jak tłumaczenie pijanego kierowcy, dlaczego wsiadł za kierownicę. Wiatr powiał i zaleciało hipokryzją. Napisałaś, że chciałabyś wyjechać, bo tak byłoby łatwiej, a dwa akapity dalej cieszysz się, że nie mieszkasz w kraju islamskim, bo widzisz, gdzie zaczyna się ekstremizm. Moja rada, zanim zaczniesz pisać blog o islamie, przeczytaj Koran, ale tak ze zrozumieniem, będziesz miała znacznie więcej do powiedzenia, znacznie mądrzejszych rzeczy. Dosyć tej wiary, chociaż przyznaję, że poza nią, nic mnie tu nie zainteresowało. Ostatni post Egoistki, który opiszę, nosi tytuł...

Trzech Króli  
Co prawda pora roku nie ta, ale co tam, niech będzie. Już pierwszy akapit sprawił mi kupę radości i Pedigree w misce. Egoistka, bowiem, opisuje swoją podróż w upalnym, zatłoczonym tramwaju. Czyż nie przewidziałem tego?! Ależ ze mnie wizjoner, Kaszpirowski niemalże. Dziewoczki, pażałsta, ja budu czitac: adin, dwa, tri. No, rozdziewatsa. Nie przewidziałem tylko jednego, że poprawy w pisaniu nie będzie. Trochę staranniej, dokładniej, bardziej stylistycznie i da się to czytać. Tytułowych Trzech Króli okazało się być jedynie małą, pozytywną chwilą w życiu Egoistki zmaterializowaną w postaciach trzech panów mieszkających inaczej. Panowie dzielą się ciastem, a Egoistka zaczyna wierzyć w ludzi; piękny, pozytywny akcent na resztę dnia. Zapewne pisząc o tym wydarzeniu, byłaś wciąż pod wielkim wrażeniem Trzech Króli, bo zrobiłaś to bardzo niestarannie. Przeczytaj sobie jeszcze raz, nim klikniesz publikuj. Punktacja jest taka: trzy punkty za treść i tyle. Nie ujęłaś mnie ani tematami, choć miałaś szansę, ani sposobem ich wyrażenia.

Yoda
Oto rodzi się kolejny problem, z którym Zoltan musi się zmierzyć: jak wyłuskać z tego miszmaszu posty Yody? Próbowałem już technik dżedaj, ale mi nie wyszło. Próbowałem siły umysłu, lecz jedyne, co osiągnąłem, to wytrzeszcz oczu. Próbowałem w końcu przez wyszukiwarkę, lecz i tu efekt był marny. Pozostaje mi zatem sławione w pieśniach lajkerów klikanie.

Jak gówno  
To pierwszy wpis Yody, na tym blogu i muszę przyznać, że jestem pozytywne zaskoczony. Autorka pisze konkretnie, bezbłędnie i na temat. Nim przejdzie do kolejnej myśli, poprzednią wyczerpie do końca. Nie widać tu chaosu i niezdecydowania, a post sprawia wrażenie przemyślanego. Poruszona kwestia nie jest jednak czymś nowym i nieznanym czytelnikowi, lecz barwny sposób, w jaki została opisana, na pewno zachęca do polemiki. O ludziach żyjących na krawędzi ubóstwa lub w nędzy napisano już niejedną rozprawę, więc nie uznam tego za oryginalne, ale za ładnie wykonane – na pewno.

 Miliony monet  
Muszę przyznać, że Yoda ładnie pisze. Cały post, mimo że nie porusza jakiegoś wyjątkowego tematu, jest ciekawy. Poprawne stylistycznie zdania i dbałość o szczegóły sprawiają, że dobrze się go czyta. Przyznam jednak, że w połowie postu lekko się „zjeżyłem”, bo jej opis mężczyzny w przedszkolu poruszył tę i tak już napiętą strunę w mojej duszy i sprawił, że zapragnąłem ustosunkować się do niego. Tymczasem okazało się, że to było celowe działanie mające na celu bezkofeinowo podnieść ciśnienie takiemu cholerykowi jak ja.

(Nie)nawiść  
Chciałbym wiedzieć, czym kierowała się Yoda, tworząc takiego potwora w tytule? Może to była jakaś nowa reguła gramatyczna, o której wieść się jeszcze nie rozeszła po świecie? Może nowa dyrektywa unijna weszła w życie i nakazuje nam obec(nie) wszelkie (nie) pisać w nawiasach? A może Yoda chciała zabłysnąć jak żarówka setka? W naszym pięknym języku za poprawny uważa się zapis „nieładny” i „nie ładny”, ale oczywiście należy wiedzieć, kiedy go użyć. Słowo nienawiść ma tylko tę jedną formę i jedno znaczenie, więc zapis z tytułu nie sprawi, że ktoś zacznie się głębiej nad nim zastanawiać. A sama nienawiść, tak, to dobry temat do wynurzania. Po raz kolejny wszystko ładnie i prawie poprawnie i po raz kolejny post nie zawiera niczego odkrywczego, przynajmniej nie dla mnie. To tyle z ciężkiej umysłowej pracy Yody. Autorka nie jest zapaloną blogerką, przynajmniej nie na tym blogu, ale rokuje pozytywnie na przyszłość. Może napisze kiedyś coś, nad czym jeszcze się nie zastanawiałem i co będę mógł uznać za odkrywcze, bo na razie niczego takiego nie znalazłem. Punktów pięć. Ależ się rozhamowałem, rozhamiłem, rozbawiłem. O! To na pewno. A widzisz, za to jedno słowo masz u mnie dodatkowy punkt, bo się znowu czegoś nowego dowiedziałem.

Shadow  
Kim jest Cień? Z małych wskazówek wnioskuję, że jest on męską połówką Egoistki i, jak to jest w przypadku cienia, niewiele ma do powiedzenia. Wysmarował aż jeden post o „magi świąt”, a raczej tym, co w nich magicznym nie jest. Shadow odkrył rzecz oczywistą – pęd do doskonałości w oczach innych uwidacznia naszą hipokryzję. Gościu ujął to w słowa, opisując małą scenkę sytuacyjną, w której wściekła mamuśka ruga swą pociechę za to, że wiaterek porwał jej z koszyczka serwetunię. Na obraz boski stworzeni jesteśmy a tacy niedoskonali. Od doskonałości daleka jest również pisanina Cienia, ale zawsze powtarzam sobie, że mogłoby być gorzej. Chociaż lepiej by było, gdyby było lepiej. Zaczynam pitolić głupoty. Więc przejdę do podsumowania. Aha, dla Cienia dwa punkty. Widać, że już mam dość, prawda?

Oryginalność 2/5 
Cały blog prezentuje się raczej średnio. Może gdyby oceniał go ktoś inny, ktoś, kto sam nie przerobił już wszystkiego, o czym pisali jego autorzy, ocena byłaby inna. Nie mogę powiedzieć, że potraktowanie tematów było nietuzinkowe lub wyjątkowe w wykonaniu. Dwa punkty przyznałem za to poruszenie, którego doznałem na początku, a którego sprawczynią była Egoistka.

Ortografia i poprawność językowa 5/10
Wyłuskałem tu tylko błędy z postów, które opisałem, a pamiętać należy, że jest ich znacznie więcej, więc i błędów jest więcej. Braki w interpunkcji i czasami kaleka stylistyka, jak mniemam, wynikają z niestaranności w pisaniu.
Egoistka 
Interpunkcja:
„Choćbym szukała nie wiem, jak długo, wątpię, czy uda mi się znaleść jakikolwiek blog muzułmański” - Choćbym szukała, nie wiem jak długo, wątpię, czy uda mi się znaleźć jakikolwiek blog muzułmański. Polecam też odmienić sobie słowo „znaleść” przez osoby, takie kwiatki wychodzą, że ho, ho. 
„Piszę o tym bez złości, czy niechęci, zwyczajnie mi się nie podobały, nie czułam do nich przywiązania” - Piszę o tym bez złości czy niechęci, zwyczajnie mi się nie podobały, nie czułam do nich przywiązania. 
„Jesteśmy mniejszością w Polsce i nie byłoby w tym, nic strasznego, gdyby nie ludzki strach” – czym Ty się sugerujesz, umieszczając tak przecinki? Ładujesz, gdzie popadnie? - Jesteśmy mniejszością w Polsce i nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie ludzki strach. 
„To, co nowe, jest zawsze straszne, tylko, gdzie w islamie nowość?” – słyszałaś o zestawieniu dwóch spójników? Czasami rozdzielamy je przecinkiem, a czasami przecinek umieszczamy przed nimi. To zależy od struktury takiego zestawienia oraz od sensu i wydźwięku zdania, jaki chcemy osiągnąć. W Twoim wydaniu powinno się zdanie czytać tak: To (przerwa), co nowe (przerwa), jest zawsze straszne (przerwa), tylko (przerwa), gdzie w islamie nowość? – Co to jest? Poezja? - To co nowe, jest zawsze straszne, tylko gdzie w islamie nowość? 
„Nie chodzi tu o przyzwoitość ludzką, ani dążenie do wspólnego dobra [...]" – „ani” nie lubi przecinków, chyba że używasz go do wyliczeń: ani pies, ani kot, ani mysz. Wtedy, jako spójnik powtórzony, musi zostać poprzedzone przecinkiem. 
„[...] ale gdy usłyszałam ją w wersji koncertowej na płycie rodziców zachwyciłam się nią na nowo [...]” - ale gdy usłyszałam ją w wersji koncertowej na płycie rodziców, zachwyciłam się nią na nowo. „[...] wszystko w co wierzę muszę godzić z nauką i rozumem [...]” – wszystko, w co wierzę, muszę godzić z nauką i rozumem.

Stylistyka: 
„Nie mam nic przeciwko, tylko czasem smutno, że inne poglądy zawsze muszą przegrać” – co się stało z podmiotem i orzeczeniem w drugim zdaniu? Oba są domyślne, czy jumarły jak blogi, o których piszesz? 
„Jak dotąd nie zauważyłam u żadnych dziwnych dziwnych rzeczy, które byłyby związane z moją religią” – zapewne „tu” i „dziwnych”.
„Bo przecież gdy mówimy jedno, chodzi nam o coś innego i potem wyprostować się tego nie da” - jesteś osobą inteligentną, więc tłumaczyć nie będę. 
„Byli brudni, obdarci, zmęczenie; nieogoleni już od dawna [...]” - bez komentarza. 
„Wokół rozstawili swoje toboły, mieszczące się w kilku torbach” - czy to nie to samo? 
„Rozmawiali trochę, ale nie bardzo i w pewnym momencie Pan Prawy sięgnął do tobołka i wyciągnął zapakowany w plastikowe pudełko kawałek ciasta i podał go panu po lewej” - trochę, ale nie bardzo? Czyli jak?

Literówki: 
„stambułczykow” – stambułczyków,
„znaleść” – znaleźć, 
„że Bóg momylił firmę marketingową” - pomylił, 
„hierarchi” – hierarchii, 
„ciążkiej” - ciężkiej.

Ortografia:
„za razem” - zarazem.

Yoda
Odmiana: 
„Pokochałam tą wizję” - tę. 
„Wymiana zdań nie trwała nawet kilku minut, bo przyszedł ochroniarz z wydatnym brzuszkiem, wyrzekł kilka cierpkich słów o matce pijaczka, po czym oboje wyrzucił za drzwi” - obu, gdyż opisujesz pijaczków płci męskiej. 
„w tą podstronę” - tę.

Interpunkcja: 
„Nie będę się rozwodziła na temat tego[,] ile w tych przejściach lubi stać ludzi rozdających ulotki lub tych, którzy tworzą muzykę wszelakiego rodzaju” - w tym kwadratowym nawiasie upchnąłem niezbędnik każdego pismaka. 
„I sprytne oprogramowanie podsunęło mi przed oczy informację : „Twój znajomy Iks Iksiński polubił stronę : Spotted: Hejty G***” - o, zgrozo! Mimo że użycie dwukropka i cudzysłowu w tym zdaniu nie jest błędem, to sprawia, że tekst wygląda jak choinka. 

Shadow  
Interpunkcja: 
„Święta już minęły, znajomi cali i zdrowi, Ja też cały, a nawet jest mnie więcej!” - Święta już minęły, znajomi cali i zdrowi. Ja też cały, a nawet jest mnie więcej! Dziwnie to brzmi, ale niech mu będzie. 
„A jednak pewna sytuacja wciąż siedzi mi w głowie[,] delikatnie dając do zrozumienia, że prędko mózgu nie opuści” - wiadomo o co chodzi?
„Moje małe miasteczko, w którym bywam coraz rzadziej[,] skupia dziś mieszkańców w jednym celu” - wtrącenie wydzielamy przecinkami obustronnie.
„Cóż, robić odwróciłem się i poszedłem w swoją stronę” - Cóż robić, odwróciłem się i poszedłem w swoją stronę. 
„Niezależnie od celu, jaki sobie ten ktoś wytyczył, z miejsca strzeliło we mnie pytanie: „Po co ta rodzina poszła ze święconką?” - o tym pisałem już wcześniej.
„Jako, że szukam pozytywów w napotkanych sytuacjach to z tej wyciągnąłem jeden” - Jako że szukam pozytywów w napotkanych sytuacjach, to z tej wyciągnąłem jeden.
„Bo mało jest ludzi, którzy z tego uświadomionego stanu wyciągają naukę na przyszłość i wskazówki, które[,] de facto, służą nam do lepszego radzenia sobie w tym świecie pełnym kolorowej wolności.

Stylistyka:
„Pochylając się stara wyciągnąć ze środka kałuży serwetkę, którą najpewniej wiatr zdmuchnął z koszyczka” - Pochyliwszy się, usiłowała wyciągnąć... Czyż nie lepiej? 
„Pomijając fakt zasypywania nas[,] biedaków[,] kolorową paszą dla bydła, pełną uśmiechów i obietnic[,] zwanej potocznie reklamą[,] obrazującą święta jako czas radości, no w końcu są promocje, będzie zysk. - Mimo wstawienia przecinków to zdanie i tak jest kalekie i wygląda, jakby brakowało 
w nim puenty.

Detal

Dodatki 1/10
Jak widzę, hołubisz zasadzie – im więcej, tym lepiej. Ale uwierz mi, tu można dostać kociej mordki i nawet walerianka nie pomoże. Być może sam pomysł posegregowania postów według kategorii nie był najgorszy, lecz nie sprawił, że łatwiej się do nich dobrać. Klikam sobie w „stronę główną” i pojawia się ten tematyczny podział, wybieram „Boskie wtorki” i zaledwie trzy posty są przydzielone do tej kategorii, a przekonany jestem, że było ich znacznie więcej. Coś tu nie hula. Po co szatkować tak stronę, skoro podstawowa funkcja – czyli dostępność treści – zagubiła się gdzieś w tych bajerach? O kalendarzu już pisałem – jest do wywalenia. W użytkownikach znalazłem tylko opis Egoistki. Regulamin jest, ale kto by to czytał; jeśli człowiek nie ma w sobie poczucia dobrego smaku i kultury, to regulamin i tak mu w tym nie pomoże. Tygodnik jest niczym więcej jak spisem kategorii, pod którymi upchnięte są posty. W fotoreportażach zdjęć tyle, co na prześwietlonej kliszy, a większość gadżetów to po prostu kit, którym nawet okien nie uszczelnisz. Prostota i umiar serwowane pospołu z inteligentnymi, dobrze napisanymi postami wystarczą. A gadżety? Zostawmy je wszelkim serwisom, bo tam się w tym lubują. Czy coś mi się tutaj podoba? Tak, te małe ikonki „przypięte” do treści.

Dodatkowe punkty 1/5
Domyślam się, że przypuszczałaś, iż żartowałem z tymi punktami za „rozhamowanie” się Yody, a tu proszę, jednak nie. Nikt mi nie zarzuci, że nie potrafię docenić faktu, że ktoś wie więcej ode mnie lub zna słowa i terminy wciąż obce Zoltanowi.

Punktacja 20/60 
Ocena: mierna


PS „Z” to ja.
Chciałbym tylko jeszcze się usprawiedliwić. Jeśli nie będę odpowiadał na komentarze, to nie dlatego że się zahibernowałem, ale dlatego, że taplam się gdzieś w Adriatyku.





7 komentarzy:

  1. Doprowadzić do furii, nie fuii.
    Egoistka kreska pe to mi przypomina nazwę pewnego kabaretu - przed to przydałby się jakiś myślnik.
    Na obraz boski stworzeni jesteśmy a tacy niedoskonali - aż.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Mobilny szablon dostosowany do wszelkich smartfonów i tabletów już przy pierwszym zetknięciu doprowadził mnie do fuii. " literówka w ostatnim wyrazie? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Cudne listki odeszły w zapomnienie, by zrobić miejsce jakiejś szkaradzie nabazgranej flamastekiem na szarym tle"- czyż nie miało być "flamasterkiem"?
    "Tytuł postu miał zwrócić uwagę, a Twoje szczere przyznanie się do bycia muzułmańską wzbudzić fale dyskusji na tematy, które zapewne Cię dręczą"- muzłumanką
    "To nie jest miejsce na wdawanie się z Tobą w dyskusję, ale nie uważam Twoje wpisy za godne polecenia"- nie powinno być "Twoich wpisów"?
    Ocena zacna, ale to standard u Zoltana :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na Zoltanowych zmaganiach z szablonem autentycznie popłakałam się ze śmiechu xD Świetna ocenia.

    Pozdrawiam!
    Phoe

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeee! Jak zwykle się śmiałam xD
    Z własnej ciekawości przeczytałam parę postów i regulamin O.o
    REGULAMIN! Tak, przeczytałam go! Dałam radę, ale zanudziłam się na śmierć...słuchając jakiejś żywej muzyki, żebym nie zasnęła. Miałam podobnie jak ty- kiedy chciałam przeczytać post, który oceniasz, musiałam pięć razy szukać w tym samym miejscu, bo się pogubiłam. Na moje szczęście nie musiałam tyle razy klikać ^^ Gdybym miała, kurwica by mnie wzięła xD
    Jak zwykle świetna ocena * kciuk w górę *

    OdpowiedzUsuń
  6. Antler, otrzymujesz dwa punkciki NASA, bo nie wydaje mi się, że tam ma być "aż", tylko Zoltanowe "a". Jeśli jednak autor potwierdzi
    Hekate, ano literówka się wkradła Zoltiemu. Ale antler wcześniej ją wykrył ;-)
    Ester V, trzy punkty.
    Gratuluję wszystkim ;]!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za wyczerpującą ocenę i pozdrawiam.
    Cieszę się, że przeczytałam tych parę konkretnych słów, choć wcale nie obiecuję poprawy.

    OdpowiedzUsuń