Witajcie w drugiej części podsumowania ośmiuset pięćdziesięciu ocen!
W Połowach brały udział trzy osoby: Mediate, Zoltan i córka. Wyłowiliśmy czterdzieści Perełek, bo jeszcze nie można zapomnieć o Phantom. Sytuacja jest o tyle zabawna, że córka wylosowała każdemu oceniającemu osobę, której oceny ma przeczytać i wybrać Perełki. Wszystko oczywiście uzgodnione z każdym członkiem załogi indywidualnie. Tak więc nasi oceniający dopiero teraz dowiedzą się, kto był Poławiaczem ich ocen i co wyłowił.
Wszyscy oceniający zostali opisani dziesięcioma Perełkami, każda nosi jakiś tytuł. Nie przedłużając niepotrzebnie... miłego czytania!
Mediate o Zoltanie
„Po przeczytaniu dwóch pierwszych «angstów» omal oczy nie wypłynęły mi z oczodołów, a to za
sprawą cięć budżetowych panny Jadzi. Droga Jadziu, wielkość czcionki na blogu nie jest finansowana przez NFZ, nie musisz się obawiać, że Ci wystawią rachunek, to zupełnie za darmo jest”.
2. Romantyk z prawdziwego zdarzenia:
„(…) chociaż uśmiechałem się pod nosem, to jednak wciąż w pamięci miałem swój pierwszy i ostatni wiosenny spacer z ukochaną po osiedlu, na którym mieszkała, kiedy to wcale nie dla rozrywki musieliśmy slalom między psimi kupami urządzać”.
3. Szowinista?
„Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam, bo przepadniesz z kretesem... kretynie”.
4. Czyżby doświadczenie zawodowe?
„Sasuke zostaje pojmany przez wesołą gromadkę Naruto, wtrącony do więzienia i zaproszony na «rozmowę». Ach, te humanitarne metody przesłuchań – lać po pysku, aż puści farbę”.
5. Każdy ma jakieś zboczenia i fantazje, ale to już chyba przesada:
„Rozdział rozpoczyna się rąbanką niczym w ubojni, a kończy wyznaniem dozgonnej miłości. Słodko,
nie powiem”.
6. O filozofii złożoności:
„Rozwijane menu to jakaś masakra. Wymaga precyzji i często się zamyka, wystarczy zjechać poza jego obręb i już po zabawie. Wielokrotnie doprowadziło mnie do niekontrolowanego zastosowania
«polskiej łaciny». Do tego jego złożoność przypomina mi rosyjskie matrioszki”.
7. Mistrz metafory i ciętej riposty:
„Co mam uznać za oryginalne? Wątek miłosny, chociaż mam świadomość, że wirtualny Naruto zaliczył już chyba wszystkie możliwe «dziury i układy planetarne»?”.
8. Zoltan odkrywa swoją prawdziwą naturę:
„Kochana, dziękuję Ci za tę małą instrukcję do gry Stardoll. Jak nic ta wiedza przyda się facetowi w
moim wieku. Będę mógł zagaić rozmowę z dziewczętami z podstawówki, bo cukierki już nie działają”.
9. Nasz naczelny opieprzowy egzorcysta:
„Tematem rozdziału było wygnanie demona z ciała Kary. Mało to spektakularne było. Dziewka się nie wiła, nie rzucała po podłodze, nie targała odzienia i włosów z głowy, nie mówiła rzeczy, które tylko demonom są znane i nie stała się szpetna, jak to podobno często podczas takich zabiegów się dzieje”.
10. Zoltan i jego osobisty dekalog:
„Wątkiem przewodnim są kontakty intymne między bohaterami albo dążenie do nich, przy czym to
kobiety są ich inicjatorkami, a panowie raczej są wstrzemięźliwi i tylko czasami dają się ponieść
emocjom. Udowadniają to trzy sceny. W pierwszej Nathan ogląda film, a Megan wije się obok niego
niczym piskorz (pierwsze przykazanie: nie prowokuj)”.
Oto są Perełki, które się spod paluszków Mediate wysypały, a Zoltan je jedynie pozbierał i oprawił
1. Czekająca na tragiczny koniec:
„Główna bohaterka zaczyna się trochę nudzić. Jest urocza i przyjemnie się śledzi jej kolejne upadki, ale ileż można…”.
2. „Twój Styl” jest jej obcy:
„Początek piątego rozdziału zgrzyta. Ja rozumiem, że kobiety mają dziwne zachcianki i każda chce od czasu do czasu wystroić się, by poprawić swoje samopoczucie, ale na Boga, na cmentarz?”.
3. Tak się bawi Mediate:
„Umiecie bawić się językiem i wychodzi Wam to całkiem dobrze, więc nie rozumiem, czemu tak panicznie boicie się kreślenia miejsca akcji”.
4. Córka kanibala:
„Czuję się, jakbym oglądała program kulinarny, czytając w kółko: oczko, włosek, rączka, łapka, stópka, dupka, kupka”.
5. Marząca o Hemingwayu:
„Hello Kitty jest dla Ciebie natchnieniem? Błagam, nie okaż się słodziutką nastolatką z przemyśleniami głębokimi jak kałuża po porannej rosie”.
6. Jej zmora z dzieciństwa:
„Zaraz pod tytułem pojawia się ten sam obrazek Hello Kitty co w belce, tyle że tym razem jest kilkukrotnie większy. Naprawdę TO widzisz codziennie rano w lustrze? O zgrozo”.
7. Lubiąca krwawą jatkę:
„Mam dziwne wrażenie, że ocena treści zamieni się w prawdziwą hiszpańską corridę, w której to będę bezlitosnym matadorem, a autorka biednym, sponiewieranym byczkiem. Olé!”.
8. Z tego w szkole była pała:
„Widzę, że skróciłaś adres. Myślę, że wpływa to na Twoją korzyść, ponieważ tasiemce są trudne do spamiętania”.
9. Ona cię urządzi:
„Te gwiazdki w tle wyglądają okropnie. Są niezgrabne, rozmazane, rozmemłane, przeżute i wyplute. Ich brak poprawiłby czytelność strony, bo nie rozpraszałyby czytelnika”.
10. Niczym buddyjski mnich:
„Największą wartością bloga jest jednak jego treść (zabłysnęłam tu jak pochodnia na dnie oceanu)”.
Phantom napisała, córka zebrała, sala oszalała
1. Phantom - mistrz dedukcji:
„Gdy opowiadała historię swojego życia, ja natknęłam się na coś, co wysłało mój mózg w tempie ekspresowym do Krainy Niezrozumienia Autora. «Widzisz, razem z Sasuke jesteśmy bliźniakami. Sasuke jest starszy, więc może dlatego?». To w końcu byli bliźniakami czy on był starszy? A jeśli, to o ile?".
2. Krótko i na temat o fanfickach:
„Tak więc pomimo tego, że «Naruto» to wręcz wyciśnięta do sucha gąbka, gdyż wszyscy czerpią z tego jak ze źródła, to skorzystałaś z niego inaczej i to uratowało Ci tyłek".
3. Wstęp bez owijania w bawełnę:
„K., czytałam dużo opowiadań. Jedne potrafiły rozbawić mnie do łez, przy innych załamywałam się psychicznie, a przy jeszcze innych po prostu wyłączałam komputer i szłam przed siebie, starając się o nich nie myśleć. Twoje jest inne. Po przeczytaniu całości poczułam się… obojętna. Wyprana ze wszelkich emocji".
4. Phantom na poważnie:
„Kasia, mam być szczera? Wystarczyły mi trzy rozdziały, żeby wiedzieć, że nie wytrzymam długo. Jestem masochistką, ale chyba nie na aż takim wysokim levelu. Jednak jesteś tutaj, aby wysłuchać mojej opinii, tak więc zaopatrz się w kubełek popcornu, dyktafon i kartki do pisania, bo jest co notować".
5. Gdy wzburzenie sięga zenitu:
„Łapie pierwszego lepszego demona, zamyka go w kryształowej klatce, molestuje psychicznie, grozi śmiercią i mlekiem z czosnkiem. Ten potulnie wyśpiewuje jej niczym Grechuta wszystko, co wie, a ona… puszcza go wolno. Demona. Istotę, która jest na wskroś zła i będzie trzymała sztamę z każdym, kto jest zły".
6. Szczera do bólu:
„Tym razem do bębna losującego wpadła Helliada, której autorem jest Marvyanaka. Mogę do Ciebie mówić Marv? Mniej błędów popełnię przy pisaniu Twojego pseudonimu".
7. Poirytowana faworkami:
„Instrukcja miała cztery punkty i nie pomogła mi w ogóle, nie ważne, z której strony ją czytałam. Nawet wspak. Kiedy natknęłam się na «zacznij ją zwijać jak na zdjęciu :)», po czym przeniosłam wzrok na owe zdjęcie, to nie wiedziałam, w którą szufladę wpakowałam swój mózg. Nie pokazałaś w żaden sposób, jak ją zwinąć, a na zdjęciu wyglądała jak biały faworek. Jak można zrobić ze skarpetki faworka?!".
8. Zna się na rzeczy:
„Odwiedzam Cię, droga Vreles, i już na początku wita mnie nastawiająca pesymistycznie treść w belce. «Przekleństwo na «s» ? – Samotność». Przekleństwem na «s» może być też socjopata, który biega z łopatką i wykopuje Ci pelargonie z doniczek".
9. Od matematyki, przez fizykę, do biologii:
„Obyczajowych opowiadań jest od metra. Od trzech metrów. Wątki miłosne są wszędzie, nawet w mojej herbacie, która ostygła po «gorrrącym» zalewaniu... wrzątkiem. [...] Ścisnęłaś mojego orzeszka, przekręciłaś dwa razy, porzucałaś trochę o ścianki mojej mózgoczaszki i zapoczątkowałaś przemyślenia, które gdzieś pływały między czytaniem Twoich postów".
10. Phantom o dzieciach:
„Nie wiem jak Wy, drodzy Czytelnicy, ale jeżeli miałabym pod moją opieką dziecko, które płacze bez przerwy, nie pomyślałabym «hmm… może jest smutne, rozbawię go!» tylko «cholera, gdzie jest ta butelka z arszenikiem… nie, wróć – z mlekiem!»".
Mediate o córce
„Jesienna kolekcja szklanek z Tesco natchnęła Cię do wybrania tych słów?”.
2. Filozofia koloru szarego:
„Córka lubi szary, to jej ulubiony kolor, przynajmniej dzisiaj, więc powinna napisać «Łączmy się, wyznawcy szaroburyzmu», ale Twój szary nie jest tak szary jak jej ulubiony szary”.
3. Znawca wartościowej literatury:
„Adres wybierałaś chyba losowo, otwierając na przypadkowej stronie zbiór poezji Patryka Ubijmasło i przepisując pierwsze dwa słowa”.
4. Obyta szlachcianka:
„Chciałabym też uczcić minutą ciszy Twoją playlistę, gdzie przesłuchałam dziewięć pierwszych
piosenek i stwierdziłam, że resztę dosłucham po ocenie treści. Najbardziej zapadł mi w pamięć utwór
«I belong to me». Poczułam się jak na obiedzie czwartkowym u Augusta”.
5. Anonimowi Czekoladoholicy:
„Chyba że należysz do tego wąskiego grona ludzi, którzy wszystkiego próbują i nie kontynuują nigdy
więcej. Podobna sprawa jest ze słodyczami. Nie jesz nic kilka dni, a zjedz kostkę czekolady, to sprawa już się toczy lawinowo”.
6. A podobno oceniający powinien dawać przykład…
„Na nagłówku widnieje napis «A man can be destroyed, but not defeated». Człowieka można
zniszczyć, ale nie pokonać. Po pierwsze, i mniej ważne, w języku angielskim nie dajemy przecinka
przed «but» w tej sytuacji. Po drugie córka ma ostatnio kręćka na punkcie cytatów i ten jest znany szerzej niż filmik «Two girls one cup» (pewnie już wpisujecie w Google, świntuchy!)”.
7. Dusza hazardzisty?
„(…) idę o dychę - będą parą”.
8. Bo islam jest już przereklamowany…
„Gdybyś napisała, że co tydzień modlisz się na chodniczku w łazience, twarzą w kierunku Warszawy,
to pewnie bym się uśmiechnęła pod nosem i skomentowała to jakoś”.
9. Depresja jesienna sięgnęła i córki:
„No, już pędzę zabić wszystkich w promieniu kilometra i rzucę się pod pociąg, tyle zobaczycie córkę”.
10. Tylko winny się tłumaczy:
„Ta dwuznaczność mnie zabije kiedyś. Mój ksiądz (znaczy nie, że mój) kiedyś powiedział, że kto ma po kolei w głowie, ten robi zadania na sprawdzianie po kolei, a kto ma nie po kolei, to nie. Więc jedziem od kategorii pierwszej”.
Prosimy o komentarze, piszcie, które Perełki Was rozśmieszyły i podawajcie swoje propozycje - ukażą się w kolejnym Podsumowaniu!
Dziękujemy za uwagę.
Załoga Opieprzu: córka, Mediate, Phantom, Zoltan.
Cięzko stwierdzić, które był najlepsze. Każda coś w sobie ma, ale dla mnie numerem jeden jest: "Po przeczytaniu dwóch pierwszych «angstów» omal oczy nie wypłynęły mi z oczodołów, a to za
OdpowiedzUsuńsprawą cięć budżetowych panny Jadzi. Droga Jadziu, wielkość czcionki na blogu nie jest finansowana przez NFZ, nie musisz się obawiać, że Ci wystawią rachunek, to zupełnie za darmo jest"
Pamiętam jak czytałam te opinię i sama się z ego śmiałam do rozpuku. Super podsumowanie. Tak trzymać. No i gratuluję 850 ocen. To dużo. I gratuluję, że mimo zastojów, pierdyliona chętnych do opieprzenia i ultra zapchanych kolejek działacie dalej. Nie poddajecie się jak inne ocenialnie. Jesteście jak... nie. Nie. Porównanie do pewnej części ciała i viagry chyba by mi nie wyszło....
Także ten. GRATULUJĘ!
Ojej, nawet nie wiesz, jak miło nam się zrobiło po przeczytaniu takiego komentarza :)
UsuńCieszymy się, że Perełki się podobają, fajna tradycja, którą staramy się kultywować - nie zapominajmy jedna, kto ją wymyślił i kontynuował wcześniej :)
Dzięki za komentarz!
Świetne Perełki, trudno wybrać tą jedną najlepszą, ale mnie najbardziej rozśmieszyła ta: „Instrukcja miała cztery punkty i nie pomogła mi w ogóle, nie ważne, z której strony ją czytałam. Nawet wspak. Kiedy natknęłam się na «zacznij ją zwijać jak na zdjęciu :)», po czym przeniosłam wzrok na owe zdjęcie, to nie wiedziałam, w którą szufladę wpakowałam swój mózg. Nie pokazałaś w żaden sposób, jak ją zwinąć, a na zdjęciu wyglądała jak biały faworek. Jak można zrobić ze skarpetki faworka?!".
OdpowiedzUsuńPhantom zostaje moją bohaterką :D
Gratuluję 850 ocen i życzę Wam duużo kolejnych postów :)
Dzięki za komentarz! :)
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest Patryk Ubijmasło. Boskie ;)
OdpowiedzUsuń