Witamy na Opieprzu!

Ogłoszenia z dnia 29.04.2016

Do zakładki "kolejka" oraz "regulamin dla zgłaszających się" został dodany nowy punkt. Prosimy się z nim zapoznać.

Zapraszamy do wzięcia udziału w rekrutacji!


poniedziałek, 22 listopada 2010

(692) cushy



Ogarnięta desperacją sięgam po najkrótszy w historii blog, jaki przyszło mi ocenić, mianowicie Cushy. As wątpi, czy kiedyś ktoś podsunie jej coś krótszego.

Pierwsze wrażenie 2/10

Wpisując adres od razu przeczesałam moje zasoby znajomości słownictwa w bliższych mi językach, jednak ani ja, ani moje pewne siebie anglojęzyczne alter ego nie byliśmy w stanie dać sobie rady z tym słowem. „Cushy” oczywiście przywodzi mi na myśl wiele przyzwoitych mniej lub bardziej słów, jednak do okazalszych zaliczyłabym „cash” albo „Gosh” czyli priorytety współczesnego świata… Podejrzewam, że Twoja wersja tłumaczenia jest równie głęboka, jak owe priorytety. Przynajmniej wyższa niż moje interpretacje, które nie wykazują nic oprócz „lekki”, co znowuż takie głębokie nie jest. Nie zakładam jednak, że raczysz mi wyjaśnić, Droga Lekka, czy dobrze to rozumuję, bo już nie raz wiele zakładałam, a i tak okazywało się żem naga jak Lady Gaga. Tło bloga natomiast – bosko szare – nagie nie jest, bo autorka przyodziała je w różnorakie czcionki, tła i wzorki. Po chwilowym wytrzeszczaniu się dochodzę do konsensusu, iż nadziałam się na blog z dodatkami do bloga. Aua. Aż mnie to nadzianie zabolało, biorąc pod uwagę fakt, że blog dodatkami nadziany nie jest, a wręcz ubogo tu i skromnie. Ilość postów w szerokiej liście powala na kolana, bowiem są to aż dwa posty. Nie wiem, czy zdążę je dziś przeczytać, bo północ już niedaleko, a jakaż to zatrważająca ilość tekstu! Treść od dodatków aż kipi! Wymyślne tytuły postów „{001} Pictures 1” i „{002} Actions 2” sugerują, że nie będę mogła oderwać się od treści, no już nie mogę się doczekać! Nóżkami ach przebieram, rąsie ach zacieram, zębiskami ściany ach gryzę! Za co? Za jajco! W belce adres, w nagłówku adres, nick to również adres i gdyby jeszcze było mało widać na stronie głównej w honorowym miejscu adres. Autorka sugeruje nam, Drodzy Czytelnicy, że jesteśmy jełopami. Milutko, prawda? Dodatkowo napisała dwa krótkie posty, zgłosiła blog to oceny i… sobie poszła. Nie ma co, porywająca lektura nas czeka!
W kategorii „nie do poprawy” ląduje kolorystyka bloga, a w „do poprawy” cała reszta!

Szablon 5/10

Szata graficzna na blogu, jeśli mogę używać tak wysokich słów do tak niskich dzieł, jakimi są niektóre blogi, jest bardzo ważny, gdy zakładamy blog z dodatkami. Lepiej byłoby – poświęcony dodatkom, bo z założenia oczywiście Twój blog miał być Z dodatkami, a okazało się że dodatki poświęciły wieczne odpoczywanie Twojego bloga. Ale o tym zupełnie gdzie indziej. Twój blog ma ładny, minimalistyczny szablon. Szare tło bardzo pochwalam, bo mało osób wie, że blogi z dodatkami muszą posiadać tło lekkie czyli szarości, brązy i beże. Na takiej bazie można budować szalone abstrakcje! Zwykle ludzie popisują się szaleństwami w tle/nagłówku i po dodaniu równie szalonych dodatków do postów szablon staje się różnokolorowym bełtem, który budzi dwa skojarzenia. Karuzelę w wesołym miasteczku i szybką ewakuację do toalety. (Co się prawie równoważy zresztą.) Na szczęście są jeszcze myślący bloggerzy i Cushy właśnie do takich należy! Szablon to ostoja spokoju – ładnie się komponuje niejaka biel z szarością i nawet nie przeszkadzałyby mi różne kolory i jakości czcionek, gdyby nie… nagłówek. Bardzo pasuje do reszty bloga, jednak co on ma wspólnego z Twoją działalnością? Ludzie w nim zmontowani śpiewają, grają, są wycięci lepiej, lub gorzej, ale gdyby widzieli się w tej kompozycji z boku (w połączeniu z pędzlami różnej maści, napisami „Hey monday. !” oraz fragmentem piosenki), zadaliby Ci jedno zasadnicze (i trudne do wymówienia po kilku głębszych) pytanie; Ale o co chodzi?! Przecież to się wiąże z grafiką komputerową albo z dodatkami na blogi jak zasady BHP z akademikiem… Niestety, taki nagłówek jest dobry na stronę fanowską, a nie poświęconą dodatkom na blogu o adresie „Cushy”. Rozkład kolumny prawej też kuleje jak rozkład jazdy polskich pekaesów. Linki powinny być przeniesione na podstronę, a statystyki powinno w ogóle nie być. Awatar, jeśli jest niegrzecznym i rozpieszczonym dzieckiem, może ewentualnie zostać, ale tylko na karnym jeżyku w kącie. Na Twoim miejscu z braku ramek bocznych w takim przypadku rozszerzyłabym post, by swobodnie pisać bez konieczności przewijania postu paskiem. Takie blogi (bez pasków) są przyjazne dla otoczenia (bo dzieci się ich nie boją) i wygodne do czytania (jeśli bez pasków trzymają się kupy). Ale (ponieważ niczym w IKEA to Ty tu urządzisz) ja mam prawo tylko ocenić – kolorystyka pierwsza klasa, a do dopracowania nagłówek, ramki, czcionki i formatowanie tekstu w postach.

Działalność związana z grafiką 0/10

Twoja działalność z grafiką to pięć awatarów z pierwszego postu i wszystkie zepsute pliki z postu drugiego. Twój przepis na awatar każdego dnia? Weź świeże, jędrne zdjęcie jakiejś kapeli, podkręć nasycenie w dowolnym programie graficznym (byle nie w programie Paint, bo on nie ma możliwości podkręcenia kolorów – heloooł…), dodaj parę pędzli – w dowolnym kolorze i rozmiarze, byle nie na twarzy artystów i najlepiej walnij jakiś liryczny tekst z piosenek Lady Gagi, Candy Girl, Feel’a lub kogoś równie ambitnego. I? Gotowe! Awatar trzeba teraz pomniejszyć, oznaczyć swoim nickiem internetowym oraz logo i już może Ci się wydawać że;
-jesteś grafikiem komputerowym,
-zajmujesz się grafiką komputerową,
-grafika jest Twoją pasją,
-Twoje awatary są Twoją własnością i masz do nich prawo,
-prawa autorskie zdjęcia anulują się, gdy Ty narzucisz na nie prawo do Twojego awatara – czyli kopirajted.
Praktycznie nie mam co oceniać w tej kategorii, ponieważ wszystko, co stworzyłaś, czyli cale pięć sztuk awatarów, zostało już odpowiednio ujęte w moją teorię o awatarze. Twoje pseudo grafiki są innowacyjne jak Pan Figurski przy Panu Wojewódzkim, więc nie męczmy drażliwego tematu dalej.

Treść 0/5

Treści znalazłam na tym blogu mniej niż w niejednym filmie erotycznym. W poście „{001} Pictures 1” Odnalazłam kilka zdań z dupą w środku, a drugim natomiast o tytule „{002} Actions 1” nie znalazłam nic. Treść czasem się przydaje, na przykład gdy ma się coś mądrego do powiedzenia, lub gdy chce się opisać swoje uczucia. Nie sugeruję, że Ty nie masz, ale chyba tak mała ilość tekstu o czymś świadczy… Coś tam jednak wygrzebałam, jak głodny na śmietniku… Identyfikujesz się z osobami słuchającymi muzyki typu rock, jednak nasze pojęcia o rocku chyba się lekko różnią. Mam nadzieję, że Twoje fanowskie podejście do tworzenia ulubionym kapelom awatarów w stylu opisanym powyżej się zmieni i zostawisz biednego Green Day’a bez błyszczących na złoto i żółto gwiazdek, które miały być ozdobą… No a Fall Out Boy’sów bez tych lila-róż balonów… To raz, a dwa – emocje można wyrazić słowami, lub gestami, nie trzeba od razu wpisywać znaków interpunkcyjnych i innych w nieznanej mi kolejności, które mają ukazać Twoją złość lub miłość. Trzy – serduszka z trójek i znaku mniejszości są już dawno nie modne, nie wiedziałaś? Swoją drogą dowiedziałam się wielu ciekawych kwestii, na przykład że Onet Moi Drodzy jest „świeżutkim portalem internetowym”, a najlepszym sposobem na to, by „blogowanie się nie znudziło”, jest rzadkie publikowanie postów – raz/dwa razy na tydzień. To ja już wiem, czemu niektórzy oceniający odkładają oceny – bo nie chcą, żeby im się Opieprz znudził! Ja tu miałam w głowie złości, a to przecież dla dobra Opieprzu – gdyby im się Opieprz znudził, to byłby koniec! Kochani, przepraszam Was za fałszywe oskarżenia w mojej głowie wobec Was - ja nie wiedziałam, że odkładacie oceny w imię idei!
Wracając do treści – Tekst jest, treści brak.

Ortografia i poprawność językowa 2/5

Wszystkich oczekujących muszę zawieść – treści jest zbyt mało, by popastwić się nad ofiarą…
„Witam na świeżutkim Onetowskim portalu internetowym, blablablaa…” Wujek Onet to portal, a Tobie chodziło o „nowy blog na portalu Onet”
„Nie lubię pierwszych notek. XD.” To ich nie pisz. Przynajmniej odpuść sobie i nam emotikony!
„Powiem po prostu, że miałam kiedyś blogów w trzy du*y, i powróciłam!” Miałam kiedyś blogów w trzy dupy/dużo, ale teraz nie mam i powracam! Wujek Onet jest wyrozumiały i nie blokuje bloga za używanie słów określających części ciała, nawet jeśli kontekst sugeruje ich inne znaczenie.
„xD Bo zachciało mi się na nowo grafikować ;D. I właśnie tutaj będę męczyć Was moimi wytworami. Ale, żeby mi się te blogowanie tak nie znudziło, nie będę pisać za często.” Grafikować – to dobre określenie dla tego, czego nie można nazwać grafiką, a co Ty robisz. Emotikony niech zostaną pogrzebane na cmentarzu komunalnym, bo to dewotki, a Ty jako zabójczyni zasad interpunkcji również. Przed „i” nie kończymy zdania, tylko je kontynuujemy bez przecinka, to samo tyczy się słowa „ale”, z tym że przecinek przed „ale” powinien być.
„Jakaś 1-2 notki na tydzień stykną.” Wystarczą. Styki to takie połączenia kabelków…
„Mogę Wam powiedzieć na pewno, że nie znajdziecie tutaj obrazków z jakimiś gwiazdkami.” Przepraszam, a to, czym ozdobiłaś awatar Green Day’a to co to było? Asteroida?
„Nim będzie podpisywany każdy mój wyrób, wygląda ono następująco ;D”
Przez chwilę pomyślałam, że Twój wyrób będzie podpisany emotą, ale ku mojej radości „logo” było tuż pod nią… Swoją drogą nie uważasz, że za dużo stawiasz emotikon? Nieproporcjonalnie dużo w porównaniu do treści, której tak mało…
„Teraz pokażę Wam, na co mnie stać, ha ;D” Pokazałaś i to aż za dobrze, na ile stać jeden post – ile jest w stanie udźwignąć emotikon!
Podsumowując rozumiem co do mnie rozmawiasz, ale sposób pisania, bez stylu, bez zasad interpunkcji, używając skrótów niepoprawnie jak na przykład „słitaśny”, „(c)redicie”, „<33”, „Elo” i Btw.” tylko w dwóch postach nie zasługuje na więcej niż dwa punkty.

Czytelność 3/5

Czcionka ma kolor ewidentnie zbyt jasny, by ją swobodnie czytać. Gdybyś pisała większymi literami również czytało by się lżej, bez wytężania wzroku i w dodatku wrażenie istniałoby, że tekstu objętość jest dosyć pokaźna. Z kolei czcionka ramek w prawej kolumnie, ich rozmiar i kształt są tu gustowne jak futro ze zdechłego lwa przed rozpalonym kominkiem, czyli mimo wszystko budzi miły kontrapunkt dla nagłówka i szarej bazy bloga.

Oryginalność 0/10

Co jest oryginalne nie świadczą dzieła metki,
Ale ludzkie na tego dzieła widok podnietki.
Analogicznie; podnietki nie mam
Punktów nie dam.

Dodatkowe punkty 0/10

Suma 12/60
Ocena Dwója!

Tak to bywa z opuszczonymi blogami… Mi możecie pogratulować – w ten weekend napisałam ocenę, zrobiłam 67 zadań na kolokwium i byłam w kinie! Co prawda w tym momencie padam, ale satysfakcja unosi mnie nad ziemią, będę spała w powietrzu – nad łóżkiem jak Superman. Zauważyłam jeszcze coś interesującego – od pewnego momentu oceniam wszystkie posty na blogach, które mam w kolejce… to precyzja, czy po prostu trafiają mi się coraz krótsze blogi?

1 komentarz: